Znany wrocławski aktor, Mariusz Kiljan, walczy o życie. W czasie wigilijnej kolacji artysta znany m.in. z serialu "Hela w opałach" zasłabł. Karetka zawiozła go do szpitala przy ul. Koszarowej we Wrocławiu. Lekarze rozpoznali u niego ciężkie zapalenie płuc. Aktor leży na oddziale intensywnej terapii w stanie śpiączki farmakologicznej. Jest podłączony do respiratora. We wtorek pobrano od niego próbki na obecność wirusa grypy A/H1N1. Lekarze nie chcą wypowiadać się na temat stanu zdrowia chorego. Nieoficjalnie udało nam się dowiedzieć, że aktor ma bardzo wysoką gorączkę, poważne problemy z wątrobą i nerkami, dlatego musi być dializowany.
Tydzień przed świętami Mariusz Kiljan się przeziębił. Lekarz stwierdził u niego zapalenie węzłów chłonnych. Mimo tego nadal występował w spektaklach. - To aktor bardzo lubiany przez wszystkich, miły i wszyscy to ciężko przeżywają. Atmosfera w teatrze jest ponura - przyznaje Remigiusz Lenczyk, wicedyrektor Teatru Polskiego, w którym pracuje Mariusz Kiljan.
To jeden z najbardziej znanych i lubianych wrocławskich aktorów. Zdaniem krytyków jest bardzo utalentowanym i wszechstronnym artystą. Gra główną rolę w "20 najśmieszniejszych piosenkach na świecie", więc spektakle zostaną odwołane. W pozostałych zastąpią go inni aktorzy.
Ostatnio występował m.in. w "Gorączce" w Teatrze Capitol, w "Kuszeniu cichej Weroniki", "Lalce" czy " Hamlecie" w Teatrze Polskim. Widzowie telewizyjni znają go głównie z ról w filmach i serialach, jak "M jak miłość" i "Na dobre i na złe".
echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?