- Ten pas (WBC) mieli wcześniej Muhammad Ali, Mike Tyson i Lennox Lewis. A teraz jest mój. Tylko ja mogę go oddać. Ale nie chcę - uśmiechał się w hollywoodzkim stylu Witalij Kliczko podczas konferencji prasowej we wrocławskim Regionalnym Centrum Turystyki Biznesowej, promując bitwę z Tomaszem Adamkiem (10 września, Stadion Miejski we Wrocławiu)
- A ja mam góralskie pięści i na pewno dam dobre widowisko. Jestem wojownikiem, wiele już przetrwałem, nawet walcząc ze złamanym nosem. No i ja nie mam nic do stracenia. Bardziej stresuje się ten, który wnosi między liny pas - mówił z kolei Tomasz Adamek.
To byli, rzecz jasna, główni aktorzy widowiska. Tym razem nawet prezydent Rafał Dutkiewicz zasiadł z dala od centralnej części konferencyjnego stołu, co zdarza mu się niezwykle rzadko. Za to usłyszał kilka ciepłych słów, Michał Janicki również, od promotorów Kliczki.
- 1 lutego dostałem od pana prezydenta długi list, w którym zapewnił mnie, że tej walki we Wrocławiu chce całe miasto, cały kraj. Nie tylko pieniądze zdecydowały o tym, że taki był nasz wybór. Zawsze chodzi o cały pakiet proponowanych rozwiązań - tłumaczył Berd Boente z firmy KMG.
Przypomnijmy, że wcześniej - 2 lipca na stadionie w Hamburgu - Władymir Kliczko (ten młodszy) zmierzy się z Davidem Haye. Ukrainiec wniesie między liny pasy IBF i WBO. Anglik - WBA. Ten pojedynek to część wielkiego planu braci Kliczko. - Bo chcemy mieć w rodzinie wszystkie cztery pasy. To jest naszym marzeniem. Tymczasem wszyscy pytają mnie, kiedy skończę karierę. Jesteście zmęczeni braćmi? Nie pytajcie mnie o to. Ja nie myślę teraz o emeryturze, lecz o najbliższej walce - zapewniał Witalij, któremu w lipcu stuknie czterdziestka. A czy we wrześniu stuknie go Adamek?
Starszy Kliczko ma szczękę z granitu, nigdy nie był znokautowany. Nawet Lennox Lewis nie sprowadził go do parteru. No i ten przydomek - Doktor Żelazna Pięść (Dr Iron Fist) - też nie wziął się znikąd. Brat nosi dla odmiany ksywkę Stalowy Młot (Steel Hammer). Takie to już chłopy z tych Kliczków.
- Owszem, mam już 40 lat, lecz doświadczenie to najważniejsza rzecz. I pokażę Tomaszowi, co znaczy siła doświadczenia - ciągnął dalej swój wykład Ukrainiec. Wykład, bo to przecież doktor Uniwersytetu Kijowskiego (filozofia i sport), a do tego kapitalny ambasador pięściarstwa. Zna swoją wartość, potrafi poruszać się na salonach, ubijać świetne interesy i wybijać boks z głowy kolejnym challengerom.
Jaką wobec tego należy obrać taktykę? - Będzie ciężko pobić Witalija, ale Tomek ma szczęście i jakoś to zrobi, że wygra, zostając pierwszym polskim mistrzem świata wagi ciężkiej - taką oto dość prostą receptę wypisał w czasie spotkania z mediami menedżer Ziggy Rozalski. Tyle że on jest głównie od robienia kasy. Trener Roger Bloodworth musi już podejść do sprawy bardziej konceptualnie.
- Nigdy bym nie przypuszczał, że będę się bił o pas mistrza świata wagi ciężkiej i to na tak wielkim stadionie - w zasadzie to tak zaczął swoje góralskie wywody Polak. - A ja mam nadzieję, że ten stadion będzie we wrześniu gotowy - dworował sobie natomiast Kliczko. Symboliczna jest to zatem bitwa, skoro Polak i Ukrainiec będą się okładać pięściami na obiekcie stawianym z myślą o polsko-ukraińskim EURO 2012.
Gdy chodzi o arenę, Michał Janicki uspokaja: - My będziemy gotowi dużo wcześniej. Już w sierpniu na nowym stadionie zagra piłkarski Śląsk.
Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
