Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Adam Wójcik: Tęsknię za sukcesami Śląska

Michał Potocki
Michał Potocki
Po latach występów za granicą i w klubach Polskiej Ligi Koszykówki wrócił do Wrocławia.

Dlaczego zdecydował się pan na Wrocław?

To moje rodzinne miasto. Pomyślałem, że dosyć już tułaczki po Polsce i świecie. Mam dorastających chłopców i chciałem spędzać z nimi więcej czasu, to jest dla mnie w tej chwili najważniejsze. Nadarzyła się okazja, żeby tutaj pograć i pomóc młodym chłopakom w WKK, więc się długo nie zastanawiałem.

Wrocław to podobno koszykarskie miasto.

Wrocław potrzebuje koszykówki. Widać to po derbach. Mam nadzieję, że ta wielka koszykówka się we Wrocławiu odbuduje.

Zaczynał pan w Gwardii Wrocław jako junior. Jaka jest teraz różnica w szkoleniu młodzieży?

Podstawy koszykówki są te same, tylko koszykówka się zmieniła. Jest szybsza, bardziej atletyczna, akcje gra się 24 sekundy nie 30. Jak zaczynałem, nie było jeszcze linii za trzy punkty. Kiedyś były też trzy rzuty osobiste, jak się pierwszego nie trafiło, były jeszcze dwie próby. Przy faulach można było wybrać: rzuty osobiste albo piłka z boku.

Pańscy rówieśnicy już dawno odwiesili buty na kołku. Jak pan to robi, że dalej gra i daje radę dogonić młodych zawodników?

Wykorzystuję trochę cwaniactwo boiskowe, ale czuję się bardzo dobrze. Wiem, że mógłbym dalej grać w ekstraklasie. Nie mam żadnych problemów kondycyjnych czy fizycznych, czasami nawet lepiej biegam od młodych (śmiech).

To rekord zdobytych przez Wójcika 10 tys. punktów w Polskiej Lidze Koszykówki pęknie?

Pożyjemy, zobaczymy. Nie chcę rzucać słów na wiatr. Wszystko powoli idzie w tym kierunku, ale nie chcę zapeszyć.

Bardzo różni się gra w drugiej lidze od ekstraklasy?

W PLK grają zagraniczni zawodnicy. Zespoły są bardziej doświadczone. Ci zawodnicy, z którymi trenuję w WKK mają po 17 czy 18 lat. Uczą sie kunsztu koszykarskiego. Jak widać, podnoszą swój poziom. Cieszy, że są młodzi zawodnicy, w których widać przyszłość koszykarską nie tylko dla Wrocławia, ale i dla polskiej reprezentacji. Widać, że są efekty kilkuletniej pracy. Trzeba to cały czas podciągać, żeby później ci chłopcy mieli gdzie grać. Nie w drugiej lidze, ale ekstraklasie. Mam nadzieję, że krok po kroku będzie się budowało tę wielką koszykówkę we Wrocławiu.

Mówi się o Adamie Wójciku jako graczu WKK, ale pan też trenuje młodzież.

Staram się pokazywać chłopakom manewry podkoszowe. To jest dla mnie ważne, że mogę im "sprzedać" trochę swoich doświadczeń. Przychodzę też na młodszy rocznik i pokazuję im, jak mają się ustawiać pod koszem, jak chwytać piłkę czy rzucać bez zrywania rzutu. To są podstawy, które później bardzo im się przydadzą.

Czy jakoś specjalnie jest pan traktowany przez młodych zawodników przeciwnych drużyn?

Zdarza się, że proszą o autograf czy zdjęcie, ale to oczywiście po meczu. Nie gram w koszykówkę od dziś, tylko już od... kilkudziesięciu można powiedzieć lat. Pamiętają mnie, bo pewnie oglądali mecze nie tylko reprezentacji, ale też Śląska i poprzednich klubów. Jeśli ktoś się interesuje koszykówką, to wie, kim jestem.

Podobno Marcin Gortat też się u pana uczył podczas zgrupowania kadry.

Na treningach Marcin "nadział się" kilka razy na moje granie jeden na jeden, tak że na pewno nie było mu łatwo na zgrupowaniu kadry. Myślę, że coś ode mnie podpatrzył i wyciągnął z tego wnioski. No i dostał moją koszulkę.

Na boiskach spędził pan mnóstwo czasu, czy zdarzały się zabawne sytuacje?

Kilka razy kibic wbiegł na boisko, pękła deska, ze dwa razy rzuciłem samobója przy zbieraniu piłki, ale na szczęście więcej udało mi się zebrać niż dobić do swojego kosza.

Ma pan jakieś pozasportowe hobby?

Zbieram butelki whisky. Oczywiście stoją pełne i zakorkowane (śmiech).

Gdzie się panu grało najlepiej?

Wspaniały czas przeżyłem we Wrocławiu, kiedy wygrywał Śląsk. Atmosfera w Hali Ludowej była świetna. Zawodnicy i kibice byli jak jedna rodzina. Tęskni się do tamtych czasów i się je pamięta, ale teraz budujemy coś nowego. Trzeba patrzeć w przyszłość. Życzyłbym sobie (i kibice pewnie też), żeby podobne chwile, jak za czasów wielkiego Śląska, wróciły do Wrocławia.

Adam Wójcik (ur 1970 w Oławie) 149-krotny reprezentant kraju (1989-2009). Karierę rozpoczynał w Gwardii Wrocław. W 1996 r. przeniósł się do ligi belgijskiej, gdzie jako pierwszy polski koszykarz zadebiutował w rozgrywkach elitarnej Euroligi w barwach Spirou Charleroi. Rok później powrócił do Polski i przez cztery lata występował w Śląsku Wrocław, z którym zdobył mistrzostwo Polski. Najlepszy strzelec w historii Polskiej Ligi Koszykówki.

Czytaj również:

Zmień swoje drogowe miasto
7 NadzieiMojego Miasta
Ale obciach! Czego wstydzi się Wrocław
Twórz z nami MM Wrocław

Opublikuj materiał i wygraj nawet 500 zł!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto