MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

A to sensacja! Skra Bełchatów i Gwardia na remis

Michał Karpiński
– Śmiało mogę powiedzieć, że to nasze najlepsze spotkanie w tegorocznych rozgrywkach – mówił po wygranej wrocławian nad bełchatowianami trener Gwardii Jacek Grabowski.

– Śmiało mogę powiedzieć, że to nasze najlepsze spotkanie w tegorocznych rozgrywkach – mówił po wygranej wrocławian nad bełchatowianami trener Gwardii Jacek Grabowski.W sobotę sensacji już nie było i Skra zwyciężyła 3:0. Kolejne dwa mecze za tydzień we Wrocławiu

Wynik zakończonego w piątkowy późny wieczór meczu zaskoczył całą siatkarską Polskę. Prawdziwy Dream Team, jaki ma Skra, przegrał ze skazanymi na pożarcie wrocławianami. Jest tylko jedno wytłumaczenie sukcesu ekipy Jacka Grabowskiego. Rywale, zmęczeni rywalizacją z Iraklisem Saloniki w Lidze Mistrzów, znów przez większość meczu walczyli zawodnikami zwykle pełniącymi role rezerwowych. – Gramy tak często, że chłopcy z pierwszej szóstki musieli troszkę odpocząć – podkreślił po meczu Ireneusz Mazur, trener Skry.

Przyjechaliśmy powalczyć
Promieniał z radości szkoleniowiec Gwardii – Jacek Grabowski. – Do Bełchatowa przyjechaliśmy powalczyć, sprawdzić się. Każdy wynik inny niż 3:0 byłby dla nas ogromnym sukcesem. O wygranej nawet nie marzyliśmy, bowiem znamy swoje miejsce w szeregu. Tymczasem stało się coś zupełnie niespodziewanego.
Każdy z wygranych setów wrocławianie rozstrzygnęli na swoją korzyść w tie-breaku. To dobrze świadczy o wytrzymałości nerwowej naszych graczy. Pierwszą partię, która zakończyła się zwycięstwiem 34:32, zakończył skutecznym atakiem Piotr Poskrobko. Wcześniej wspaniale spisywał się Maciej Zając, a precyzyjną zagrywką rozbijał rywali Maciej Krupnik.

Tie-break Markiewicza
W decydującym piątym secie wrocławianie mieli inicjatywę w zasadzie od początku. Tym razem mistrzem zagrywki okazał się Jakub Markiewicz. Gwardia prowadziła 8:5 i choć gospodarze zaczęli gonić, to w istotnym momencie Chadała posłał piłkę w aut, a piłkę meczową dla gości świetnym atakiem zakończył Krupnik.
W sobotę grająca w pełnym składzie Skra była już nie do ugryzienia. Mimo to Gwardia do połowy każdego z trzech setów walczyła z ekipą Mazura jak równy z równym. – Nie zagraliśmy dziś źle. Ale niewiele mogliśmy wskórać przy zagrywce Mariusza Wlazłego – podkreślał Grabowski. Jego drużyna, dzięki piątkowej wygranej, wydłużyła serię do przynajmniej czterech spotkań. Kolejne mecze odbędą się we Wrocławiu. Półfinały play-off zapewniają trzy zwycięstwa. •

Skra Bełchatów 2
Gwardia Wrocław 3
32:34, 25:15, 25:21, 30:32, 13:15
Skra: Dobrowolski, Chadała, Winiarski, Maciejewicz, Wnuk, Szczerbaniuk, Ignaczak (libero) – K. Stelmach, Wlazły, Sobczyński.
Gwardia: Markiewicz, Krupnik, Szczurowski, Poskrobko, Chudik, Gulczyński, Mierzejewski (libero) – Zając, Dutkiewicz, Jarząbski, Ciesielski.
Skra Bełchatów 3
Gwardia Wrocław 0
25:19, 25:20, 25:21
Skra: A. Stelmach, K. Stelmach, Winiarski, Szczerbaniuk, Wnuk, Wlazły, Ignaczak (libero) – Maciejewicz, Chadała.
Gwardia: Chudik, Zając, Markiewicz, Krupnik, Poskrobko, Szczurowski, Mierzejewski (libero) – Dutkiewicz, Jarząbski, Ciesielski

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ważna zmiana na Euro 2024! Ukłon w stronę sędziów?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto