Zespół otwarty

WROCŁAW - Przyjmiemy każdego, kto tylko kocha muzykę - powiedziała nam Janina Kondziela, szefowa zespołu pieśni i tańca „Wrocław”, który wczoraj występował przed letnim studiem Polskiego Radia Wrocław w Rynku.

Już w sobotę rano koledzy z Polskiego Radia Wrocław byli podekscytowani. Nic dziwnego. Właśnie za kilka godzin miał się odbyć ślub ich kolegi - Pawła Majchera. Do studia elegancko ubrani przyszli zarówno prowadzący poranne „Studio Odra” Paweł Kuliński, jak i Andrzej Benke, który za mikrofonem zasiadł o godzinie 9.
- Jego wybranką jest znana dziennikarka telewizyjna Paulina Sitko - zdradzili nam radiowcy. Mimo zbliżającej się uroczystości, jak zawsze, prowadzili swoje audycje.
Kilka minut po 9. do studia przyszedł znany wrocławski gitarzysta Krzysztof Pełech. Powód? Właśnie rozpoczynają się warsztaty muzyczne w Krzyżowej. Zjechało na nie wielu przyszłych wirtuozów gitary.
- Uwielbiam taką grę - skomentowała radiowy występ Pełecha Mariola Gdyś. - Nie zawsze zabawa ze strunami musi się przeradzać w ostry rock. I dobrze. Ludzie też kochają inną muzykę. Poza tym zapominamy, że we Wrocławiu żyją tacy geniusze. Dzięki mediom o ich dokonaniach jest głośno.
Przez następne kilka godzin, było głośno o wielu wydarzeniach na Dolnym Śląsku. Głównie jednak o dziejącym się kilkaset metrów dalej festiwalu ul. Świdnickiej. Ale już kilka minut przed 16. wszyscy coraz częściej myślami byli przy ślubie swojego kolegi. Nic dziwnego. Wszak to dla Pawła i Pauliny najważniejsza chwila w życiu. I wreszcie padło sakramentalne „tak”.
Gratulujemy!!!
Tylko z dziennikarskiego obowiązku odnotujmy jeszcze, że zabawa trwała do samego rana. Jednak profesjonalne podejście do pracy spowodowało, że Polskie radio Wrocław nie zamilkło. W niedzielę przed południem za mikrofonem zasiadła Anna Piwowarska. Obok studia trwały zapisy do zespołu pieśni i tańca „Wrocław”.
- To nie tylko zespół. To sposób na życie - stwierdziła Janina Kondziela, dyrektor zespołu.
- Tutaj ludzie się poznają i pobierają - dodała jedna ze śpiewaczek „Wrocławia”.
- Przyjmujemy każdego chętnego, który ma co najmniej 6 lat - usłyszeliśmy na koniec od Janiny Kondzieli.
Czteroletnia Wiktoria, która ciągle biegała z ubranymi na ludowo artystami musi jeszcze poczekać dwa lata.
- Ale i tak będę u nich śpiewać - stwierdziła zafascynowano kolorowymi strojami.