Zakazy skrętu nie zmuszą wrocławian do jazdy komunikacją miejską

Szanowna Redakcjo,

codziennie czytam naszemiasto.pl i od dłuższego czasu napotykam na listy czytelników i artykuły dotyczące fatalnie działającej w naszym mieście komunikacji miejskiej. Listy i artykuły te dotyczą: opóźnień, tłoku, brudu, mrozu, gorąca, niemiłych zapachów, źle wytyczonych tras, chamstwa motorniczych, kierowców i kontrolerów, bezsensownego usytuowania przystanków, zbyt wysokich cen biletów, nie działających biletomatów, awaryjności pojazdów i torowisk, czyli w zasadzie wszystkiego, co świadczy o jakości komunikacji miejskiej. Problemy te są aktualne od dawna, a nawet mam wrażenie, że potęgują się w ostatnich latach.

Zobacz: Wrocławska komunikacja miejska woła o pomstę (LIST CZYTELNIKA)

Prezydent miasta Rafał Dutkiewicz nie potrafił rozwiązać przez 2,5 kadencji największego problemu miasta jakim jest komunikacja miejska. Władze miasta, z prezydentem na czele, z uporem maniaka próbują skłonić jak największą liczbę mieszkańców do korzystania z komunikacji miejskiej, a mieszkańcy z takim samym uporem maniaka nie chcą przesiąść się z samochodów do autobusów i tramwajów. Nikt z Ratusza nie pomyślał chyba dlaczego tak się dzieje.

Lista wad takiej zmiany wydaje się nie kończyć, zaś jedynymi zachętami są zakazy skrętu, wjazdu, parkowania dla samochodów i skracanie cykli świetlnych dla samochodów, czyli jeszcze większe korkowanie miasta. Wybrane przez nas władze nie rozumieją, że jeżeli samochody stoją w korkach to tak samo w nich stoją autobusy i tramwaje, które nie mają wydzielonych torowisk. Wszyscy na tym cierpimy. Poza tym, kiedy czytam fora wydaje mi się, że władza naszego miasta próbuje (i to z pewnym sukcesem) wywołać konflikt pomiędzy pieszymi, rowerzystami, ludźmi korzystającymi z komunikacji publicznej a kierowcami samochodów.

Internauta skarży: Tramwaje za wcześnie wyjeżdżają z pętli na Krzykach

Według mnie to bez sensu, bo jeżeli samochody (których się przecież nigdy nie wyeliminuje) będą stać w korkach, to tak samo poruszanie się wszystkich innych mieszkańców będzie znacznie utrudnione - wystarczy spojrzeć na miasto w dni kiedy mamy paraliż, bo np. spadł deszcz, a w dodatku mamy poniedziałek albo piątek (każdemu bez względu na środek lokomocji jest ciężko).

Poza tym, kto powiedział, że kierowcy są źli a wszyscy inni dobrzy? Czy kierowcy nie płacą podatków? Czy są obywatelami niższej kategorii? Czy ich "prześladowanie" przez władze miasta jest w ogóle w zgodzie z Konstytucją? Przecież władze miasta mają obowiązek dbać o interesy wszystkich mieszkańców miasta, a nie tylko wybranych, "lepszych" grup społecznych. Uważam, że Prezydent Dutkiewicz i jego ekipa w ogóle nie czują problemu związanego z komunikacją miejską i ruchem w mieście. Nie mają też najmniejszego pomysłu, jak te problemy rozwiązać, co obnażył najlepiej Tramwaj Plus. W związku z tym zaproponowałbym im przesiąść się z gablot służbowych do tramwajów i autobusów na okres miesiąca - gdy będą pozbawieni wygodnych i darmowych samochodów z kogutem na dachu, to wtedy może zaczną myśleć o realnych problemach miasta i zobaczą, w czym tak naprawdę tkwi problem.

Nazwisko od wiadomości redakcji

Co sądzisz o tym, co pisze internauta? Zgadzasz się z jego opinią? Czy ograniczanie kierowców sprawi, że przesiądą się oni do komunikacji miejskiej? Czy urzędnicy powinni jakiś czas jeździć komunikacją miejską? Podyskutuj.

Zobacz, o czym jeszcze informują nas mieszkańcy. Ich listy znajdziesz TUTAJ