Piotr K., jeden z największych paserów w mieście, podejrzany o skupowanie kradzionych radioodtwarzaczy z samochodów, od dawna poszukiwany przez wrocławską policję, znacznie ułatwił pracę organom ścigania.
26-letni Piotr K. handlował odtwarzaczami na giełdzie przy ulicy Robotniczej. 12 lutego zgłosił się na komisariat, ponieważ skradziono mu z samochodu... 9 odtwarzaczy przeznaczonych do sprzedaży. Była na tyle nieostrożny, że podał ich numery seryjne. Funkcjonariusze we współpracy z policją niemiecką ustalili, że jeden z nich został ukradziony z samochodu w Niemczech. Policjanci podejrzewali, że większa ilość radioodtwarzaczy może znajdować się w mieszkaniu dziewczyny Piotra K., w Śródmieściu. Rzeczywiście, okazało się, że jest tam prawdziwy magazyn: podczas przeszukiwania pomieszczenia policja znalazła tam 28 odtwarzaczy i 200 paneli radiowych.
- Prosimy o kontakt wszystkie osoby, którym skradziono radiodtwarzacze z samochodów i które mają gdzieś zanotowane ich numery seryjne - mówi Beata Tobiasz, rzeczniczka wrocławskiej komendy policji.
We wtorek, 13 lutego, policji udało się ująć kolejnego pasera. Zatrzymanym, który trafił w środę do prokuratury, jest 33-letni Ireneusz K. Podczas przeszukiwania należącej do niego posesji w Żernikach Wrocławskich, znaleziono w warsztacie trzy samochody: renault clio, skradzione z Wrocławia, peugeot boxera z Namysłowa i renault megane z Opola. Oprócz tego zabezpieczono szereg części samochodowych, pochodzących z różnych samochodów, różnych marek. Dotychczas udało się zidentyfikować jeden samochód, pocięty na części - jest to audi, które nie wiadomo, skąd pochodzi.
Za paserstwo grozi kara do 5 lat więzienia.
Policja podsumowała majówkę na polskich drogach
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?