MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Wrocław ma wielki bałagan nad rzeką

Hanna Wieczorek
Kto we Wrocławiu odpowiada za Odrę i jej okolice? To jedno z najtrudniejszych pytań, jakie można zadać. Bo samych właścicieli terenów przylegających do rzeki jest obecnie kilkudziesięciu. Wśród nich są instytucje państwowe, samorządowe, a nawet osoby prywatne.

Zarządzaniem Odrą, między innymi budową urządzeń hydrotechnicznych czy przeciwpowodziowych, zajmują się w sumie cztery regionalne zarządy gospodarki wodnej - jeden z nich ma siedzibę we Wrocławiu.

Za wały nadodrzańskie odpowiadają z kolei głównie wojewódzkie zarządy melioracji i gospodarki wodnej (należące do marszałków naodrzańskich województw). Z kolei żeglugę nadzorują trzy urzędy żeglugi śródlądowej. A w czasie powodzi najwięcej mają do powiedzenia sztaby zarządzania kryzysowego - poczynając od gminnych, poprzez powiatowe, wojewódzkie, po centralny. Są też ciała opiniodawcze, tak zwane rady gospodarki wodnej regionów, ale z ich głosem nikt tak naprawdę się nie liczy.

Także finansowanie zadań związanych z Odrą nie jest przejrzyste. Na przykład remonty nabrzeży powinni opłacać ich właściciele i państwo. Regionalne zarządy gospodarki wodnej mają budżety ustalane i przydzielane odgórnie. I choć mogą same zarabiać pieniądze (choćby za udostępnianie śluzy), nie widzą ich na oczy. Oddają je funduszowi ochrony środowiska i gospodarki wodnej.

Skomplikowane to wszystko? I zapewne dlatego od ładnych kilku lat nikt nie pogłębia koryta Odry, a o budowie kolejnych zbiorników, takich jak np. w Mietkowie, dużo się mówi. I nic poza tym.

Kiedyś było znacznie prościej. Od 1813 roku, nieprzerwanie do końca II wojny światowej, wszystkie sprawy związane z Odrą - na całym jej biegu, od czeskiej miejscowości Bogumin aż po ujście do Bałtyku - załatwiała jedna instytucja: Oderstrommbauverwaltung. Miała ona siedzibę we Wrocławiu.

Była to administracja państwowa, która miała w swoich zadaniach planowanie drogi wodnej i przebiegu rzeki (zajmowały się tym między innymi wydziały kartograficzne i hydrograficzne), budowę urządzeń hydrotechnicznych i przeciwpowodziowych (powoływano w tym celu specjalne wydziały budowlane), a także nadzorowanie żeglugi śródlądowej. Właśnie Oderstromm-bauverwaltung zawdzięczamy budowę systemu ochrony przeciwpowodziowej Wrocławia. Zajmował się także np. pogłębianiem koryta rzeki.

Stało się to możliwe, ponieważ władze podjęły decyzję, że rzeka oraz tereny przylegające do niej mają zostać skupione w jednym ręku - państwa. Przez pierwsze lata Oderstromm-bauverwaltung zajmował się więc przejmowaniem, wykupywaniem i scalaniem terenów nabrzeżnych.

Administracja dysponowała własnym funduszem - były to pieniądze, które zarabiano na rzece, choćby z opłat śluzowych czy dzierżaw. Jeżeli jakaś inwestycja przekraczała możliwości finansowe, wspierał ją rząd, jednak Oderstromm-bauverwaltung musiał wnieść swój wkład pieniężny.

Oprócz Oderstrommbau-verwaltung we Wrocławiu miał także siedzibę "sejmik odrzański", a więc instytucja skupiająca przedstawicieli wszystkich użytkowników rzeki. Swoich ludzi mieli tam armatorzy (i ci mający kilka tysięcy barek, i ci z jedną barką), rybacy, właściciele elektrowni, a nawet kolei. W tym czasie koleje miały bowiem dwa porty przeładunkowe, między innymi na Popowicach we Wrocławiu. Sejmik pomagał ustalać politykę administracji państwowej wobec rzeki.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Katastrofa śmigłowca z prezydentem Iranu. Co dalej z tym krajem?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto