Król Tomasz VI, Mister Orbita, Władca Bydgoszczy - epitetów pod adresem Tomasza Golloba mamy od soboty do wyboru i do koloru. A propos koloru. Zwycięzca Grand Prix Polski już od kilku tygodni próbował nas przekonywać, że celuje w brąz. I teraz ów brąz staje się coraz bardziej wyraźny. W ostatnim czasie można nawet odnieść wrażenie, że nikt nie ma na niego wielkiej ochoty. Poza Gollobem, rzecz jasna. Gdyby prześledzić turnieje w Malilli, Daugavpils i w Bydgoszczy, jasno widać, kto jest w medalowej formie, a kto w odwrocie. Po kolei. Greg Hancock zeskrobał w nich łącznie 13 punktów, Hans Andersen - 20, a Jason Crump - 32. Tymczasem Polak dopisał do swojego konta 54 oczka. By dopiął swego, musi teraz rozdawać karty (tzn. medale) także w Krsku (22 września) i Gelsenkirchen (13 października). Finał na Arena auf Schalke zapowiada się więc frapująco. Tym bardziej, że w Niemczech będzie także chodziło o powiększenie swojego konta bankowego. Na zwycięzcę setnej rundy GP czeka bowiem wyjątkowa premia - okrągłe sto tysięcy dolarów. Nie liczmy więc, że Nicki Pedersen, choć tytuł może mieć już w kieszeni, odpuści konkurencji. Zima przecież dla żużlowców długa i sroga.
Pierwszy trening kadry Michała Probierza przed EURO 2024
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?