Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wódz "Bania"

Wojciech Koerber, Sławomir Świokło
Dariusz Stanicki   FOT. TOMASZ GOLA
Dariusz Stanicki FOT. TOMASZ GOLA
(WROCŁAW) Z nowym rozgrywającym, 37-letnim Dariuszem Stanickim pojechali wczoraj siatkarze 1044 Gwardii Wrocław na dzisiejszy mecz z Ivett Borynią Jastrzębie. Wczoraj przy ul.

(WROCŁAW) Z nowym rozgrywającym, 37-letnim Dariuszem Stanickim pojechali wczoraj siatkarze 1044 Gwardii Wrocław na dzisiejszy mecz z Ivett Borynią Jastrzębie. Wczoraj przy ul. Krupniczej popularny „Bania” sfinalizował z Gwardią umowę na okres czterech miesięcy, a więc do końca obecnego sezonu. - Trudno już dziś powiedzieć, czy zostanę później we Wrocławiu - powiedział nam wczoraj Stanicki, który kilkanaście ostatnich lat spędził w Turcji, z której wrócił do kraju z żoną Ozlem (to Turczynka i była siatkarka) oraz 5-miesięcznym synkiem Bora Józefem.

Spotkaniem w Jastrzębiu, podopieczni Macieja Jarosza zakończą wreszcie serię sześciu meczów wyjazdowych i już w najbliższą sobotę ponownie ich obejrzymy w Orbicie, w czasie rywalizacji z Czarnymi Radom (godz. 17). Dziś natomiast wrocławianie postarają się po raz drugi w sezonie pokonać zespół Jana Sucha, który na początku rozgrywek uległ na wyjeździe 1044 Gwardii 1:3.

Przestali płacić

Do Jastrzębia nie pojechał drugi libero zespołu, Grzegorz Górnik, a 37-letni Stanicki będzie jednym z trzech rozgrywających zespołu - obok 42-letniego Ireneusza Kłosa i 30-letniego Pavla Reznićka. To niezwykle doświadczone trio. Trener Jarosz liczy, że „Bania” będzie wśród gwardzistów wodzem, graczem potrafiącym pokierować zespołem. Wydaje się, że od Stanickiego tego właśnie można wymagać. To zawodnik, który rozegrał ponad 150 meczów w reprezentacji Polski, poza tym ma ogromne doświadczenie w europejskich pucharach. Jeszcze w grudniu wystawiał on piłki atakującym Galatasarayu Stambuł, ale że w Turcji przestali płacić, Stanicki wrócił do kraju, do Częstochowy, skąd pochodzi. Formalnie jest zawodnikiem Galaxii, ale...
- Prywatnie umówiłem się z prezesem Gołaszewskim, że jestem graczem „swobodnym”.
* Jak ocenia pan możliwości Gwardii po pierwszych treningach?
- Tych treningów nie miałem jeszcze we Wrocławiu za wiele, ale niebawem będzie przerwa na finał Pucharu Polski i ten okres na pewno wykorzystam na zgranie się z nowymi kolegami. Mimo zmiany klubu, praktycznie cały czas byłem ostatnio w treningu, a jeszcze w grudniu grałem całe mecze w Turcji. Wiadomo, że w Polsce wyraźnie dominują Mostostal i Galaxia, ale nas jak najbardziej stać na walkę o miejsca 3-5.
* Gdzie pan zamieszka we Wrocławiu?
- Na razie śpię przy Krupniczej, ale w przyszłym tygodniu poszukamy w mieście jakiegoś innego lokum.
* Już od pewnego czasu mówiło się, że do Wrocławia przyjedzie Dariusz Stanicki, czyli... „Bania”. Skąd taki pseudonim?
- Mój ojciec grał w siatkówkę i właśnie taką miał ksywkę. Później przeszła ona na mnie.

Gwardzistki w Bielsku

Dziś siatkarki ZEC ESV Gwardii Wrocław zmierzą się w Bielsku-Białej z tamtejszą Stalą. Wrocławianki, które w minioną środę przegrały czwarty mecz w sezonie po tie breaku (w Kaliszu z Calisią) wcale nie stoją w tej rywalizacji na straconej pozycji, choć wyszarpać zwycięstwo na trudnym terenie w Bielsku będzie niezwykle trudno. Kolejne spotkanie przy ul. Krupniczej podopieczne Jacka Grabowskiego rozegrają 19 stycznia (sobota, godz. 19) ze Skrą Warszawa.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Wódz "Bania" - Wrocław Nasze Miasto

Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto