Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wagner też wyrzucał swawolników z kadry

(WoK)
FOT. WOJTEK WILCZYÑSKI
FOT. WOJTEK WILCZYÑSKI
Władysław Pałaszewski, mentor wrocławskiej siatkówki, popiera decyzje Raula Lozano Dziś w Rzymie Polacy grają z Ukrainą, ale szanse na awans do półfinałów mistrzostw Europy mają już tylko czysto teoretyczne.

Władysław Pałaszewski, mentor wrocławskiej siatkówki, popiera decyzje Raula Lozano

Dziś w Rzymie Polacy grają z Ukrainą, ale szanse na awans do półfinałów mistrzostw Europy mają już tylko czysto teoretyczne. Tym razem nie będzie spotkań o miejsca 5-8, więc po czwartkowym meczu z Portugalią kadra Raula Lozano zacznie się pakować. Czego lub kogo zabrakło?
– Moje pierwsze wrażenie jest takie, że trafiliśmy na autentycznie mocną grupę. Wydaje mi się, że Rosja i Włochy zagrają o złoto. Na Rosjan trochę się porwaliśmy, nie bardzo się zorientowali, ale w końcu nas dopadli. Szwankowało niestety przyjęcie, a jak nie ma przyjęcia, to nie ma grania – wnioskuje i Władysław Pałaszewski, twórca dawnej potęgi Gwardii i współpracownik Huberta Wagnera.
Niektórzy twierdzą, że kiepskie przyjęcie to efekt absencji Krzysztofa Ignaczaka, którego Lozano wyrzucił z kadry za swawole, podobnie zresztą jak Andrzeja Stelmacha i Łukasza Kadziewicza. – Jak się ma takie, mówiąc brzydko, pierdyknięcie jak Baranow, to nie ma mocnych. No, może Ignaczak obroniłby nieco więcej piłek niż Gacek, bo jest sprytniejszy, ale to nie wszystko. W tym elemencie słabi są Świder, Grucha i Murek. Oni nie mają do tego smykałki, dlatego nie zrobi się z nich przyjmujących. Mieliśmy przyzwoite początki, ale w końcówkach górę brał talent przeciwnika. Młodego wieku (Polska jest najmłodszą ekipą na ME – red.) się nie przeskoczy. Wlazły grał i grał, ale w końcówkach psuł. Tu decydują niuanse, zadrży ręka i koniec – wyjaśnia Pałaszewski.
Celem postawionym przez PZPS było miejsce w czwórce. Plan wziął w łeb, zatem pozycja Lozano nieco osłabła. – Nie ma co rozdzierać szat. Ja popieram jego decyzje. Wyrzucił trzech swawolników, bo przed ważnym meczem poszli w pierony. Nie on pierwszy tak postąpił. Przecież po MŚ w Meksyku Wagner wyrzucił Gościniaka (najlepszego rozgrywającego turnieju – WoK), który pojechał grać za dolary na półzawodowy kontrakt. Czaję też wyrzucił, ale zdobył później, bez nich, złoto olimpijskie – przypomina Pałaszewski.
Przyjęcie to jedno, ale w naszej ekipie wiele do życzenia pozostawia jakość zagrywki. Trenerzy mawiają, że w zespole musi być ona różnorodna. W ekipie Lozano zbyt wiele jest jednak tej tzw. taktycznej. Nazywa się ładnie, ale to typowe baloniki, woda na młyn przeciwnika. Owszem, rywale też się nią posługują, ale mądrze. – Zagrywka musi być różnorodna, ale to prawda, że brazylijki nie można nadużywać. Na siłę i szybkość trzeba odpowiadać tym samym – kończy W. Pałaszewski.

Grupa B
Polska – Włochy 0:3 (24:26, 22:25, 19:25), Ukraina – Portugalia 2:3 (20:25, 25:20, 25:20, 21:25, 13:15), Chorwacja – Rosja 2:3 (25:21, 18:25, 20:25, 25:21, 11:15).

1. Włochy 3 6 9:0
2. Rosja 3 6 9:3
3. Polska 3 4 4:6
4. Chorwacja 3 4 5:8
5. Portugalia 3 4 5:8
6. Ukraina 3 3 2:9
• Dziś grają: Ukraina – Polska (TVP 1, godz. 15.10), Portugalia – Rosja, Włochy – Chorwacja.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Czy Biało - Czerwoni zatriumfują w stolicy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto