Trener GTPS-u zakochany w liczbach. Prezes spółki w euforii: "Mały jest wspaniały"
Jest jedynym zagranicznym trenerem w I lidze mężczyzn. Na nazwisko ma Vettori, jednak poza tym ze słynnym austriackim skoczkiem, Ernstem, nic go nie łączy. Włoski opiekun GTPS-u Gorzów Nicola Vettori trafił do Polski dzięki Raulowi Lozano, będąc jednym ze współpracowników Argentyńczyka, w naszej kadrze odpowiedzialnym za prowadzenie statystyk. I widać to na pierwszy rzut oka.
Choć w Gorzowie Vettori jest pierwszym trenerem, to zespół prowadzi z wielkim kajetem w ręku. Liczby najwyraźniej odgrywają w jego życiu niebagatelną rolę. Krótko mówiąc, Włoch sprawia wrażenie człowieka, którego zawodowe motto brzmi: "Pokaż mi jego statystyki, a powiem ci jakim jest zawodnikiem". Umysł ma jednak nie tylko ścisły, ale i humanistyczny. Tak jak Lozano po polsku wciąż ani me ani be, tak jego statystyk przemawia już do swojego zespołu całkiem zrozumiałą polszczyzną.
W sobotę przy Krupniczej statystyczne przygotowanie Vettoriego wiele jednak gościom nie dało. Wrocławianie wygrali pewnie 3:0, nie mając żadnych przestojów. Nie zadziałał nawet syndrom trzeciego seta, bo po dwóch pierwszych, wygranych wysoko, koncentracja pozostała na odpowiednim poziomie.
Kiedy w pierwszej partii gwardziści prowadzili już 14:7, Vettori poprosił o czas. Wykorzystał go także Maciej Jarosz, motywując swój zespół, by nie spuszczał z tonu. - Chłopaki, jak można, to - w tym momencie trener zawiesił głos, spojrzał w górę na tablicę świetlną, by upewnić się jaki jest wynik i: - Jak można, to do siedmiu --dokończył. Do siedmiu, rzecz jasna, się nie dało, ale dało się do siedemnastu. W drugiej partii goście ugrali jeszcze mniej, bo czternaście oczek, a w trzeciej - szesnaście. Niemiłosiernie blokowany był Roman Gulczyński, a swojego dnia nie mieli także inni byli gwardziści: Aleksander Januszkiewicz i Krzysztof Śmigiel, który atakował tyleż efektownie, co niecelnie. W połowie ostatniego seta prezes SSA Gwardia Ryszard Plichta wykrzykiwał już w naszą stronę: "Mały jest wspaniały". Mały to oczywiście Mariusz Dutkiewicz, który od tygodnia zastępuje w wyjściowej szóstce Piotra Marciniaka. I trzeba przyznać, że ta roszada na pozycji rozgrywającego wychodzi zespołowi na dobre. Częściej uruchamiani są środkowi: Maciej Krupnik i Arkadiusz Terlecki, dziwnie niewidoczni w pierwszych meczach sezonu. W nich wrocławianie w ogóle błądzili, ale wydaje się, że odnaleźli szlak i zmierzają w słusznym kierunku. Na wpadki nie mogą już sobie jednak pozwalać, bo wciąż znajdują się przecież pod czterozespołową kreską.
I liga mężczyzn
EnergiaPro Gwardia Wrocław - GTPS Gorzów 3:0 (25:17, 25:14, 25:16). Gwardia: Krupnik, Dutkiewicz, Olejniczak, Terlecki, Wilk, Chadała, Drzyzga (libero) - Marciniak. GTPS: Matusiak, Januszkiewicz, Gulczyński, Wołosz, Kupisz, Borczyński, Maciejewicz (libero) - Śmigiel, Grzesiowski, Mróz.
Inne mecze 6. kolejki: BBTS Bielsko-Biała - Trefl Gdańsk 3:0 (25:23, 25:23, 25:22), AZS Nysa - Avia Świdnik 0:3 (22:25, 24:26, 23:25), KS Poznań - Skra II Bełchatów 2:3 (25:19, 20:25, 25:18, 21:25, 13:15), Energetyk Jaworzno - SMS PZPS I Spała przełożony na 7 listopada, Orzeł Międzyrzecz pauzował.
1. AZS Nysa 6 12 14:9
2. Avia Świdnik 5 11 13:6
3. Trefl Gdańsk 6 10 14:12
4. KS Poznań 5 9 12:10
5. Skra II Bełchatów 6 9 12:12
6. Gwardia Wr. 5 8 11:9
7. Orzeł Międzyrz. 5 8 10:10
8. GTPS Gorzów 6 8 12:14
9. BBTS Bielsko-B. 5 7 9:9
10. Energetyk J. 4 5 7:8
11. SMS Spała 5 0 0:15
W następnej kolejce (10 listopada) grają: Energetyk Jaworzno - EnergiaPro Gwardia Wrocław, Avia Świdnik - Skra II Bełchatów, KS Poznań - GTPS Gorzów Wlkp., SMS PZPS I Spała - BBTS Bielsko-Biała, Trefl Gdańsk - Orzeł Międzyrzecz, AZS Nysa pauzuje.
6
punktów w dwóch ostatnich meczach wywalczyła ekipa Macieja Jarosza
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?