Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Duża wycinka w otulinie Parku Śląskiego - zobacz ZDJĘCIA. Zgłoszono ponad 900 drzew do usunięcia

Marcin Śliwa
Marcin Śliwa
CHORZÓW. Lokalny deweloper Green Park Silesia, który jest właścicielem prawie 5 hektarowej działki na części terenu po dawnym Ośrodku Postępu Technicznego, znalazł sposób na wycięcie około 900 drzew w otulinie Parku Śląskiego bez zgody Urzędu Miasta Chorzów. Jak do tego doszło? Wycinkę i wszelką niezbędną dokumentację zgłosiły osoby fizyczne, a te nie muszą występować z wnioskiem o zgodę do urzędu. Ornitolog zezwolił na wycinkę mimo okresu lęgowego ptaków. Aktywiści biją na alarm - usunięcie 900 drzew ma być pierwszym etapem przygotowań do budowy czterech, ośmiokondygnacyjnych aparthoteli.

Zobacz zdjęcia - kliknij TUTAJ!

Miały być mieszkania, na razie jest wycinka

Wszystko wskazuje na to, że wkrótce otulina Parku Śląskiego straci wiele drzew. Do Urzędu Miasta Chorzów trafiło zgłoszenie wycinki ponad 900 drzew rosnących nieopodal najcenniejszej przyrodniczo, leśnej części parku. Chodzi o działkę, którą w 2017 roku od miasta Chorzów kupiła spółka Green Park Silesia.

Deweloper początkowo planował wybudować tu 8 budynków mieszkaniowych. Do Rady Miasta Chorzów trafiły w sumie trzy wnioski sprawie przyjęcia uchwały o lokalizacji inwestycji przy Targowej 4. Pierwszy "lex deweloper" w 2018 roku został odrzucony przez Radę, jednak drugi z 2020 roku zyskał już uznanie radnych, lecz został uchylony przez wojewodę. W 2021 roku Radni po raz trzeci głosowali w sprawie zabudowy mieszkaniowej działki należącej do Green Park Silesia, lecz ponownie wniosek dewelopera został odrzucony. Innym z zamierzeń GPS była budowa obiektu handlowego, z którą wiązałaby się wycinka 1300 drzew, jednak dzięki działaniom społeczników tak się nie stało.

Zmiana właścicielska pozwoliła na usunięcie drzew bez pytania UM o zgodę

Green Park Silesia nie rezygnuje jednak z zamierzeń inwestycyjnych dla tego terenu. W planie jest budowa czterech aparthoteli wysokich na osiem pięter. W poniedziałek 15 kwietnia rozpoczęła się wycinka drzew, o której w mediach społecznościowych poinformowało Stowarzyszenie Nasz Park.

- Zauważyliśmy to wczoraj rano, gdy przyjechały tam ogromne ilości sprzętu firmy Taxus Arbor z Tychów. Poprosiliśmy o dokumenty pozwalające na wycinkę. Inspektor nadzoru oraz ornitolog pokazali nam je - mówi Robert Torbus, członek zarządu Stowarzyszenia Nasz Park.

Dokumenty wydane przez Regionalną Dyrekcję Ochrony Środowiska pozwalają na wycinkę i odstępstwo od okresu lęgowego ptaków.

- Te dokumenty były nie na firmę Green Park Silesia, tylko na siedmiu współwłaścicieli tej działki - mówi Robert Torbus. - Przez to, że pozwolenie na wycinkę było dla osób fizycznych, to postanowienie nie było publikowane w Biuletynie Informacji Publicznej, dlatego się o niej nie dowiedzieliśmy wcześniej - dodaje.

Decyzja RDOŚ wywołała wzburzenie aktywistów, którzy uważają, że wycinka prowadzona w tym miejscu szczególnie niepokojąca.

- To są tereny leśne, ściśle przylegające do Parku Śląskiego i tworzące tę najbardziej istotną, leśną część Parku - podkreśla Robert Torbus. - Nie rozumiem, jak można pozwolić na wycinkę 900 drzew - dodaje.

Dokumenty związane ze zgłoszeniem wycinki trafiły również do Urzędu Miasta Chorzów. Rzecznik chorzowskiego magistratu potwierdził, że zgłoszenie wpłynęło od osób fizycznych. Z częścią dokumentów zdążyła się już zapoznać Agnieszka Stępień, radna Rady Miasta Chorzów.

- W większości są to zdrowe drzewa, 8 było zakwalifikowanych jako drzewa z ubytkami w koronie, a jedno chore - mówi Agnieszka Stępień. - Jest tam też pismo Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska o likwidacji 22 gniazd - dodaje.

Wiele wskazuje na to, że doszło do zmiany właścicielskiej. Dzięki temu osoby fizyczne nie muszą składać wniosku do miejskiego urzędu o wydanie decyzji, tylko zgłaszają informację o planowanej wycince, wraz z dokumentami, korzystając z przysługującego im prawa.

- Jak była "chwila ciszy" doszło do zmiany charakteru własności. W tej chwili jest tam siedmiu współwłaścicieli, a większość to osoby z Green Park Silesia - mówi Agnieszka Stępień.

Spółka Green Park Silesia nie ma już swojego rzecznika, od prawie 4 lat jest nieaktywna w mediach społecznościowych, wobec czego o komentarz poprosiliśmy w firmie Jaekel-Bud-Tech Gorczowski, której prezesem jest Eugeniusz Gorczowski, pełnomocnik osób zgłaszających wycinkę. Niestety, jak nam przekazano, ze względu na obowiązki służbowe prezes będzie mógł porozmawiać o tej sprawie z DZ dopiero w przyszłym tygodniu.

Mieszkaniówka na terenie po OPT sprawi, że "zostanie tu wycięte każde drzewo"

Sprawa terenów po Ośrodku Postępu Technicznego i Międzynarodowych Targach Katowickich jest dość skomplikowana. Północna część od 2017 roku jest własnością Green Park Silesia, a południowa część działki należy do ogólnopolskiego dewelopera ATAL. Prawa do fragmentu terenu zachowało także miasto Chorzów. Na działce firmy ATAL również miały powstać mieszkania, jednak podobnie jak w przypadku jednego z wniosków GPS, nadzór wojewody dopatrzył się nieprawidłowości i uchylił decyzję Rady Miasta, która pozwoliła spółce ATAL na zabudowę mieszkaniową. W listopadzie ubiegłego roku Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gliwicach przyznał rację wojewodzie i na ten moment inwestycja utknęła w miejscu.

Społecznicy zaangażowaniu w ochronę Parku Śląskiego i jego otuliny przekonują, że wycinka, która rozpoczęła się na początku tygodnia przy ul. Targowej 4, to dopiero początek tego, co może się wydarzyć na całym tym terenie.

- To jest przestroga, która pokazuje co stanie się z pozostałą częścią terenów po Ośrodku Postępu Technicznego. Jeszcze 17 hektarów jest częściowo w użytkowaniu wieczystym firmy ATAL, a częściowo to działki Skarbu Państwa w użytkowaniu wieczystym miasta Chorzów - wyjaśnia Robert Torbus. - Jeśli dopuścimy do zmiany sposobu zagospodarowania na mieszkaniówkę, to według mnie zostanie tu wycięte każde drzewo - dodaje.

Jednocześnie aktywiści przekonują, że budowa aparthoteli, na co zgodę otrzymał Green Park Silesia, jest niezgodna z Miejscowym Planem Zagospodarowania Przestrzennego.

- Zgłaszaliśmy nasze wątpliwości do Głównego Inspektora Nadzoru Budowlanego, on nas odsyłał do wojewody, wojewoda znów odsyła do Głównego Inspektora, a ten odsyła do Wojewódzkiego Inspektora i nikt nie widzi w tym żadnego problemu, że jest to niezgodne z Miejscowym Planem Zagospodarowania Przestrzennego - mówi Robert Torbus.

Na koniec społecznicy ponownie apelują o to, aby przywrócić tam funkcje parkowe, tak jak miało to miejsce w pierwszych dekadach od powstania Wojewódzkiego Parku Kultury i Wypoczynku.

- Tam powinny zostać przywrócone funkcje parkowe i usługowe tak, żeby wszyscy mogli z tego terenu korzystać - podsumowuje Robert Torbus.

od 7 lat
Wideo

Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na chorzow.naszemiasto.pl Nasze Miasto