Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Prywatny chodnik w Warszawie. Mieszkaniec ogrodził teren, a inni muszą chodzić ulicą

Redakcja Warszawa
Redakcja Warszawa
Krystian Dobuszyński
Mieszkaniec Warszawy znalazł jeden prosty sposób na sprywatyzowanie chodnika. Jak twierdzi pan Piotr, miasto powinno wykupić od niego teren na którym chodnik się znajduje. Sprawa nie jest jednak tak prosta.

W Starej Miłosnej jeden z mieszkańców odgrodził chodnik płotem, skazując pieszych na przechodzenie wzdłuż ruchliwej jezdni. Jak twierdzi, nie miał wyboru, bo chodnik to część jego działki, a miasto nie chce ani odkupić eksploatowanego przez pieszych fragmentu, ani oddać właścicielowi fragmentu jego posesji.

Uzasadnienie dlatego zachowania, pan Piotr wyłożył na banerze, który zawisł na ogrodzeniu:

“Realizując postanowienie Sądu Okręgowego w Warszawie (sygn. akt. V Ca 2657/18) , zgodnie z otrzymanym uzasadnieniem wyroku i zawartym w nim wnioskiem Miasta Stołecznego Warszawy oraz w związku z wyczerpaniem danych mi przez Państwo Polskie możliwości prawnych, jestem zmuszony do odgrodzenia niniejszej części chodnika (działki). Przepraszam za utrudnienia, jednak w ten sposób wypełniam wniosek Miasta Stołecznego Warszawy, zawarty w wyroku Sądu. Właściciel” - czytamy na płachcie.

Wszystko zaczęło się od budowy drogi, która przeszła przez posesję mężczyzny mieszkającego przy obecnej ulicy Jana Pawła II. Jak twierdzi poszkodowany, nikt nie zwrócił się do niego z wnioskiem o odkupienie fragmentu ziemi, na którym pojawił się chodnik. Minęło kilka lat i właściciel posesji postanowił dochodzić swoich praw w sądzie. Jedną ze spraw właściciel posesji wygrał i otrzymał pieniądze za 5 lat bezprawnego korzystania z jego terenu przez miasto. Sprawa szybko jednak wróciła do punktu wyjścia.

Prywatny chodnik w Warszawie. Mieszkaniec ogrodził teren, a ...

Dwa kolejne procesy, które mieszkaniec wytoczył w tej sprawie skończyły się jego przegraną. Mimo to, powołując się na uzasadnienie wyroku, pan Piotr postanowił działkę ogrodzić, twierdząc, że stanowi ona jego własność. ZDM z takim rozumowaniem się jednak nie zgadza.

- Dlatego będziemy nakładać kary za bezprawne zajęcie drogi i wydamy decyzję administracyjną nakazującą likwidację ogrodzenia. Niezależnie od tego, zgłaszamy sprawę na policję – ogrodzenie stwarza realne zagrożenie w ruchu drogowym, uniemożliwiając pieszym przejście - mówi w rozmowie z Onet.pl, Mikołaj Pieńkos, rzecznik ZDM.

To właśnie Zarząd Dróg Miejskich zarządza obecnie chodnikiem i pasem ruchu, które przebiegają przez sporny teren. Ponieważ sąd uznał, że prawo mieszkańców do poruszania się chodnikiem jest w tej sytuacji nadrzędne, pan Piotr nie może domagać się odszkodowań za kolejne lata bezprawnego korzystania z jego własności. ZDM argumentuje, że teren, który teraz jest ogrodzony stanowi drogę publiczną i zgodnie z prawem ogrodzony być nie może.

Jak twierdzi rzecznik ZDM trwają rozmowy, które miałyby doprowadzić do porozumienia satysfakcjonującego dla obu stron. Uzyskanie kompromisu może jednak zająć jeszcze sporo czasu. Jak narazie, na ogrodzeniu tracą przede wszystkim mieszkańcy.

Zobaczcie też:

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto