Place zabaw w Zielonej Górze. Zabawki
– Warto zająć się tematem zabawek porozrzucanych np. na placu zabaw przy ulicy Bułgarskiej. Daliby je komuś biedniejszemu, po znajomych rozdali czy po rodzinie. A tutaj leżą tygodniami, a niby taka bieda jest i ludzie o zapomogi proszą – napisała do nas pani Agnieszka.
Rzeczywiście na wielu placach zabaw w Zielonej Górze zabawki leżą przez całe lato, aż do teraz. Są nie tylko łopatki, grabki, ale i samochody mniejsze i całkiem spore. Jest też dużo innych zabawek. Zapytaliśmy Czytelników naszego portalu, czy tak powinno być? Odpowiedział jeden z sąsiadów pani Agnieszki. – Mieszkam na Bułgarskiej. Całe lato dzieci bawią się tymi zabawkami. Nie leżą, jak to zostało napisane – stwierdził pan Marcin.
Internauci twierdzili, że ktoś te zabawki kupił, zostawił, a teraz każde dziecko może się nimi bawić.
– A, co to komuś przeszkadza? My, jak wracamy z przedszkola, to zachodzimy na plac. Syn się chwilkę pobawi i zostawiamy dalej. Co za ludzie? Jak chcą, to też niech się pobawią – zasugerowała pani Ewa.
Zdaniem pani Joanny, to dobrze, że ktoś pomyślał, żeby zamiast na śmietnik, zanieść na plac, skoro jeszcze się nadają.
– Nieraz słyszałam piski zachwytu dzieciaków z powodu tych zabawek, to nie leży. Dzieciaki naprawdę z tego korzystają – podkreśliła zielonogórzanka.
Place zabaw w Zielonej Górze. Przykłady z innych osiedli
Mieszkańcy zwracają uwagę, że podobnie zabawki są w innych piaskownicach w mieście. – U mnie na osiedlu również leżą cały czas i w czym to przeszkadza? Dzieci chociaż zadowolone – odpowiedziała pani Iwona. – Dzieci się bawią tymi zabawkami na os. Zdrojowym. Tak jest prawie w każdej piaskownicy – dodała pani Katarzyna.
Podobny sygnał przyszedł z innego osiedla.
– Te zabawki sobie nie leżą, dzieci się nimi bawią. Odwiedziłam plac między innymi na ul. Braniborskiej, też są zabawki. I cieszę się, że są, bo idąc na spacer z wnukiem, chętnie się zatrzymujemy. I wielka radość, bo coś innego niż w domu – podkreśla pani Maria.
Pani Wiesława stwierdziła, że tak jest też w innych miejscowościach: - Zabawki są wspólne, kiedy dziecko przyjdzie, to są.
Niektórzy internauci podkreślili, że oni sami wynoszą zabawki do piaskownic.
– Oczywiście, że tak musi być – odpowiedziała na nasze pytanie pani Kaja. – To jest celowe działanie. Sama wynoszę zabawki na plac zabaw, aby inne dzieci też mogły się nimi bawić.
Pan Daniel przyznał podobnie: – Zabawki trafiły do piaskownicy, żeby moje i inne dzieci mogły się bawić i nie było trzeba zabierać zabawek z domu.
Zielonogórska Spółdzielnia Mieszkaniowa. Problemu nie ma
Z pytaniem o zabawki w piaskownicach zwróciliśmy się do Zielonogórskiej Spółdzielni Mieszkaniowej, największej w mieście. Odpowiedź była krótka.
– Nie było minuty dyskusji o tym – przyznał zastępca prezesa do spraw techniczno-eksploatacyjnych Tomasz Kasprzyszak. Sam też widział zestawy zabawek w piaskownicach, kiedy nikogo w nich nie było. – Administracje nie zgłaszają nam problemów, żebyśmy musieli te zabawki zabezpieczać, czy był problem z ich utylizacją – wyjaśnił.
Zimą zabawki znikają. Wiceprezes liczy, że trafiają do pojemników na odpady plastikowe. Wiosną, kiedy wymieniany jest piasek w piaskownicach, zabawek nie ma. Pojawiają się znów wraz z temperaturą sprzyjającą zabawie na powietrzu.
Czytaj też:
- Tworzą z mieszkania dom. Teraz dzielą się z innymi swoją historią. W Zielonej Górze spotkali się eksperci przez doświadczenie
- Uratowali ponad tysiąc dwieście zwierząt w dziesięć lat! BOZ Zielona Góra musi zapłacić za koszty ratowania psów i kotów. Jest zbiórka WIDEO
- Historia o Królu Krasnali z Nowej Soli. Mija pół wieku zakładu Bogdana Zakrzewskiego WIDEO
Zobacz też wideo: Warsztaty kulinarno-ogrodnicze dla dzieci "Ogród smaków"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?