MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Nowe szaty żużlowców Atlasa Wrocław. Ewa Minge kontra pani Marta z Media Sport

Wojciech Koerber
fot. janusz wójtowicz
fot. janusz wójtowicz
Czerwień i żółć to Wrocław (i Sparta!), czerń to żużel. Zespół będzie zespołem, czyli powrót do korzeni W myśl regulaminu Speedway Ekstraligi od sezonu 2008 każda drużyna faktycznie ma wyglądać jak drużyna.

Czerwień i żółć to Wrocław (i Sparta!), czerń to żużel. Zespół będzie zespołem, czyli powrót do korzeni

W myśl regulaminu Speedway Ekstraligi od sezonu 2008 każda drużyna faktycznie ma wyglądać jak drużyna. Krótko mówiąc - ma jeździć w jednakowych strojach, gdy chodzi o ich kolorystykę. W Zielonej Górze wpadli nawet na pomysł, by nową szatę graficzną dla tamtejszych zawodników zaprojektowała Ewa Minge.
- Żadnych pomarańczowo-żółtych płomieni. Można obmyślić kolorystykę kombinezonów w ten sposób, że kiedy zawodnik będzie składał się na motorze, jego ubiór utworzy pewną bardzo atrakcyjną dla oka plastyczną całość. Oczywiście, nic bez zgody samych zawodników. Oni muszą czuć się w tym dobrze - snuła plany kreatorka na łamach prasy. - Ewa Minge zdaje sobie sprawę, że kostium musi zachować opływowe kształty, podkreślać sylwetkę sportowców, a przede wszystkim spełniać wymogi bezpieczeństwa. Na strojach musi znaleźć się także miejsce na logo klubu i reklamy - dodawał prezes ZKŻ-u Robert Dowhan. Czy koniec końców pomysł wdrożono w życie?
- Owszem. Pani Ewa przesłała nam swoje wzorce, z których czerpaliśmy, choć wykonawca był już inny. Na pewno jednak poszliśmy w jej kierunku. Inspiracją były: kolor srebrny, odblaskowość, czasem nawet kosmiczność - przekazał nam rzecznik zielonogórskiego klubu, Kamil Kawicki. Czy pochodząca z Zielonej Góry projektantka zrobiła to wyłącznie z sentymentu i dobrego serca? - Pieniądze nie zawsze są najważniejsze. To jest sprawa między klubem a panią Minge - dodał Kawicki. Czyli wiele nie dodał.
Zielona Góra ma Ewę Minge, a my mamy panią Martę. Po prostu panią Martę. To pracownica firmy Media Sport, która wzięła na siebie zaprojektowanie nowych szat Atlasa.
- Pracowała nad nimi nie tylko Marta, ale cały zespół. Z kolei zarząd Wrocławskiego Towarzystwa Sportowego wszystko zaakceptował - zaznaczyła Katarzyna Leszczyńska z Media Sport. Skąd się wzięły takie a nie inne kolory? To proste.
- Wracamy do klubowych barw żółto-czerwonych, które są jednocześnie kolorami Wrocławia. A czerń to czarny sport. Dobrze współgra z żółtym oraz czerwonym, a poza tym łatwo umieścić na nim każde logo. No i można używać przy tym kontrastów. Podobnie jest z białym, który jednak szybko się brudzi - dodała. Tak, szczególnie, gdy się jeździ z tyłu. Atlas ma jednak inne plany, choć - żartobliwie rzecz biorąc - wybór czerni można odbierać różnie.
Wspomniana kolorystyka ma być także bazą do produkcji gadżetów związanych z klubem. A propos. Zielonogórska firma Nordis planuje wypuścić na rynek "Lody ZKŻ". Z pewnością będą się rozchodzić jak ciepłe bułeczki. Bo w tym mieście żużel jest religią, a taki Andrzej Huszcza - bogiem. Jedna z gazet prowadzi właśnie sondę, czy należy mu się honorowe miejsce na stadionie. Za jest 83 procent głosujących.
Wracając do kombinezonów. Te dla wrocławian zostały zamówione w firmie Maliniak Products. Gdy chodzi o osłony na motocykl, od tego sezonu z jednakowymi mają jeździć młodzieżowcy. Seniorów ów regulaminowy wymóg obejmie od przyszłego roku.
Ewa Minge zamierzała oprzeć swoje projekty na czerni, diamentowym graficie oraz odrobinie srebra. Po to, by - jak przekonywała - już na prezentacji drużyny przeciwne przegrywały z futurystycznym, zwartym i budzącym trwogę ZKŻ-em. Takie kobiece myślenie. Widać, pani Ewa nie ma pojęcia, jak wygląda speedway na Stadionie Olimpijskim. Niech tylko zielonogórzanie przyjadą do Wrocławia, a zastaną zapewne taką kopę, że z toru będą wystawać jedynie kaski. I cała ta futurystyczna koncepcja weźmie w łeb...
Na razie jednak na wrocławskim obiekcie trwają prace równające i ubijające. To normalne, że po zimie trzeba doprowadzić tor do stanu używalności. Ale spokojnie, przyjdzie też czas na bronowanie.
- W poniedziałek zamontowaliśmy bandę pneumatyczną, a we wtorek ubijaliśmy tor. Za chwilę pojawi się start- maszyna, zawodnicy szykują sprzęt, więc myślę, że zgodnie z planem rozpoczniemy treningi na początku marca - powiedział nam wczoraj trener Marek Cieślak. - Na weekend zapowiadają jakieś opady, więc - realnie patrząc - wyjedziemy na tor pod koniec przyszłego tygodnia. Może w czwartek, może w sobotę. W środę natomiast chłopcy mają badania okresowe w przychodni sportowo-lekarskiej - przypomniał opiekun WTS-u.
Dodajmy, że Atlas wyjedzie na tor ławą, czyli zespołowo. Tymczasem w innych ośrodkach robi się to na łapu-capu. I niekiedy zbyt szybko. Pisaliśmy już o eksperymentach Janusza Kołodzieja, który kilka dni temu przeciążył na crossie rehabilitowaną rękę i dostał od lekarza zakaz wyjazdu na tor. Miast wykorzystać zimę na lizanie ran, chciał przyspieszyć nadejście wiosny i teraz ma problem. Problem, który w trakcie sezonu może mu bardzo dokuczać.
Wrocławianie pierwszy sparing planują rozegrać 15 marca w Zielonej Górze. Dzień później ma dojść do rewanżu na Olimpijskim.

2200 zł kosztuje zamówienie jednego kombinezonu. Dodatkowo płaci się 20 zł za naszycie każdego logotypu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wyjazd reprezentacji Polski z Hanoweru na mecz do Hamburga

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto