MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Nie miałem dobrej opinii

Wojciech Koerber
Rozmowa ze środkowym bloku EnergiiPro Gwardii Wrocław, 28-letnim Aleksandrem Januszkiewiczem • Mało kto wie, że jest Pan najbardziej utytułowanym zawodnikiem Gwardii.

Rozmowa ze środkowym bloku EnergiiPro Gwardii Wrocław, 28-letnim Aleksandrem Januszkiewiczem
• Mało kto wie, że jest Pan najbardziej utytułowanym zawodnikiem Gwardii. Proszę przypomnieć swoje sukcesy wywalczone z Mostostalem.
– Te najważniejsze to dwa mistrzostwa kraju, Puchar Polski, a także czwarte i trzecie miejsce w Final Four Ligi Mistrzów.

• Pan jednak w niewielkim stopniu przyczynił się do zdobycia tych trofeów, większość czasu spędzając na ławce. Lata spędzone w Kędzierzynie (2001-06) to był stracony czas?
– Tak nie można powiedzieć. Wiele zobaczyłem, wiele sytuacji przeanalizowałem, zdobyłem doświadczenie na przyszłość. Mimo wszystko to był fajny okres. Czasem można było wejść i jakoś pomóc. Był sezon, w którym na boisku spędzałem średnio jedną trzecią spotkania. Mogłem się uczyć od Marka Kardosa, Pawła Papkego, Sebastiana Świderskiego czy Roberta Szczerbaniuka. A że po jednym czy dwóch błędach lądowało się na ławce? Trudno.

• Dlaczego zdecydował się Pan na przyjście do Gwardii? Innych ofert nie było?
– Ta była najlepsza i najbardziej konkretna. Z PLS-u innych właściwie nie miałem. To bardziej ja próbowałem dotrzeć do klubów z Bydgoszczy czy Radomia, ale odpowiedzi się nie doczekałem. Poza tym z Wrocławia mam blisko i na uczelnię (Januszkiewicz jest na V roku Politechniki Opolskiej – kierunek wychowanie fizyczne), i do domu w Oławie, gdzie wciąż pomieszkuję.

• To siatkarska miejscowość. Robert Szczerbaniuk też pochodzi z Oławy.
– Nie tylko Robert. Również Maciej Leński czy Marcin Kocik, który w sobotę przyjedzie z Delectą Bydgoszcz do Orbity.

• A w jakiej atmosferze rozstawał się Pan latem z Mostostalem?
– Skończył mi się kontrakt, a sprawa została postawiona jasno – działacze zapowiedzieli, że będą szukać nowych nazwisk na moją pozycję, więc i ja mogłem się rozglądać za nową pracą.

• W sobotę (w ramach 4. kolejki PLS Gwardia pokonała Mostostal na wyjeździe 3:0) pokazał Pan jednak, że potrafi grać w siatkówkę.
– Jeśli ktoś to zauważył, to się cieszę. Fajnie było udowodnić jakąś swoją wartość, tym bardziej że w Kędzierzynie ciągnęła się za mną zła fama. Długo będąc już w tym klubie, przylgnęła do mnie mało ciekawa opinia. Jak zagrałem dobrze, to wielu mówiło – udało mu się. A jak poszło mi gorzej, to było słychać narzekania – jak zwykle. We Wrocławiu wszystko mogłem rozpocząć z czystą kartą.

• Z Kędzierzynem coś, a raczej ktoś, wciąż jednak Pana łączy.
– No tak. Stamtąd pochodzi moja dziewczyna Patrycja. Kiedy się poznawaliśmy, nie była specjalną fanką siatkówki, jednak trochę się już wkręciła i na mecze przychodzi. W sobotę była za Gwardią.

Wojna o Oczkę, Jarosz w Mostostalu?
Skomplikowała się nieco sprawa wypożyczenia do EnergiiPro Gwardii rozgrywającego Jakuba Oczki (Wkręt-Met Częstochowa). Chęć pozyskania tego gracza nagle wyraziły także inne kluby: Mostostal, Jadar Radom i Delecta Bydgoszcz. Czyli te, które winny walczyć z wrocławianami o awans do play-off. – Nie wiemy, czy faktycznie chodzi im o pozyskanie Oczki, czy może o to, by nie wzmacniać Gwardii. Raczej ta druga wersja wydaje się bardziej prawdopodobna. Niektórzy nasi konkurenci oferują prawie trzykrotność tego, co myśmy planowali wydać na tego zawodnika. Ale nie rezygnujemy z walki o Oczkę – mówi prezes klubu Stefan Fiedorow.
Widać, wygrana Gwardii w Kędzierzynie zrobiła na konkurencji wrażenie. Może się również okazać, że trener Jacek Grabowski i jego drużyna przyczynili się do powrotu do ligi Macieja Jarosza. Dni trenera Mostostalu Andrzeja Kubackiego wydają się bowiem policzone, a Jarosz – według nas – może go zastąpić. Gdy w PLS-ie zwalniają trenera, dyżurnym kandydatem kraju na następcę jest ostatnio Wojciech Drzyzga. Tyle że jemu przecież w Kędzierzynie nie wyszło. Edward Skorek zakotwiczył natomiast w Warszawie. A że barw Mostostalu broni, i to z powodzeniem, młody Jakub Jarosz,
nie jest chyba przeszkodą. Dodajmy, że w ostatnich dniach jego ojciec otrzymał także ofertę ze stołecznej Politechniki.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Derby Trójmiasta: oprawa meczu Lechia Gdańsk - Arka Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto