Nie chcę do kadry

Anna Barańska wierna swojemu postanowieniu

Sporo ostatnio szumu wokół Anny Barańskiej (Winiary Kalisz), która zrezygnowała z występów w siatkarskiej reprezentacji Polski Marco Bonitty. W weekend wychowanka Polonii Świdnica zdobyła z ekipą Igora Prielożnego Puchar Polski, zostając przy okazji najlepszą zagrywającą finałów. Na imprezę pofatygował się nawet menedżer zawodniczki Andrzej Grzyb - po to, by sprowadzić ją na dobrą drogę. Czytaj - by zachęcić do zmiany zdania.
- Po wszystkim wyjedziemy do takiego hotelu gdzie nie ma kibiców i przeprowadzimy pełną rozmowę. Dotychczasowe decyzje Ani były podyktowane wymuszonymi, szybkimi odpowiedziami i po prostu dziewczyna - asekurując się - odmawiała. Chcę poznać jej motywację - mówił w jednym z wywiadów Grzyb. Wygląda jednak na to, że nic nie wskórał.
- W żadnym hotelu nie wylądowaliśmy, a nasza rozmowa trwała 10-15 minut. Do końca tygodnia mam dać menedżerowi odpowiedź, czy zmieniłam zdanie. Sądzę jednak, że uczynię to wcześniej. Od poniedziałku zaczęłam o tym myśleć, ale powiem szczerze, że na razie obstaję przy swoim. Żaden z argumentów specjalnie do mnie nie trafił. Ja po prostu nie chcę grać w kadrze i nie zamierzam już tego komentować - powiedziała nam wczoraj 23-letnia Barańska, występująca na pozycji przyjęcie-atak. Podobnie jak inna świdniczanka, o 12 lat starsza Dorota Świeniewicz. Dla niej akurat powrót do kadry to priorytet.

Dziś z Delectą
Siatkarze EnergiiPro Gwardii podejmą dziś (hala Orbita, godz. 18, Polsat Sport) Delectę Bydgoszcz w drugim meczu barażowym o utrzymanie się w PLS (pierwszy przegrali na wyjeździe 0:3). Zwycięstwo pozwoliłoby uwierzyć w odwrócenie losów rywalizacji. Po ewentualnej porażce podnieść się będzie niezwykle ciężko. Młodzież szkolna i studenci wchodzą za darmo!