Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mroczna nekropolia z czasów II wojny światowej. Jakie skrywa tajemnice?

Konrad Bałajewicz
Konrad Bałajewicz
Jakub Mielcarz
Jakub Mielcarz
Ofiary zostaną złożone na jednym z cmentarzy.
Ofiary zostaną złożone na jednym z cmentarzy. Zdjęcia z archiwum stowarzyszenia TILIAE
Do mrocznego odkrycia doszło na podwórku jednej z posesji przy ul. Piątnickiej w Legnicy. Naukowcy z Pracowni Badań Historycznych i Archeologicznych "Pomost" przeprowadzili ekshumację zwłok i według ustaleń, ofiary zostały zamordowane w czasach II wojny światowej. Istnienie nekropolii dowiodły członkinie stowarzyszenia TILIAE.

Grób był przez lata nieodkryty

Trzy lata temu członkinie stowarzyszenia otrzymały zapiski dawnego mieszkańca Pfaffendorf (wsi Piątnica, obecnie znajdującej się w granicach Legnicy), piekarza, Alfreda Reute. Tak brzmią fragmenty tekstu:

"26 stycznia 1945 roku nasza gmina otrzymała polecenie ewakuacji Pfaffendorf w kierunku Zittau. Tylko 32 osoby, głównie starsze, pozostały w Pfaffendorf. Nocą, z 9 na 10 lutego, wcześnie, o wpół do czwartej rano pojawił się pierwszy patrol Armii Czerwonej. Hermann Riedel stwierdził, że nie mamy się czego obawiać z nadejściem Rosjan, wkrótce mieliśmy jednak doświadczyć czegoś innego. Około godziny 13 dwaj Rosjanie zabrali drugiego już konia u Hermanna Riedla. Ten zatrzymał żołnierzy i chciał konia odzyskać. Wobec tego czerwonoarmista, który za koniem biegł, najwyraźniej komisarz, bez ceregieli wyjął pistolet i zabił Hermanna dwoma strzałami. Dopiero po pięciu dniach mogliśmy pochować go w jego ogrodzie. (...) Wkrótce zaczęli umierać starsi ludzie, państwo Groll, pan Mältzer, panna Lauterbach, panna Ritter i pani Heinrich. Gospodarz Robert Buttig własną ręką zadał śmierć swojej rodzinie i sobie."

- Opowieść potomka dawnych mieszkańców wsi Pfaffendorf Kreis Liegnitz potwierdził w rozmowie z nami pan Antoni Flejszar, rocznik 1941, który przybył do tej wsi w lipcu 1945 roku wraz z rodzicami, w pierwszym transporcie polskich przesiedleńców z Dubna i okolic. Pan Antoni ma wspaniałą pamięć, w której przechowuje nie tylko swoje wspomnienia osobiste, lecz również opowieści swoich rodziców. Od niego dowiedziałyśmy się, że na terenie wsi znajdowały się trzy pochówki na prywatnych posesjach. Będąc jeszcze w pełni sił, oprowadził nas po swojej posesji i wskazał miejsce, w którym pochowano trzy osoby, w miejscu sąsiadującym z jego obecną działką. To pan Flejszar opowiadał, że przez kilkanaście powojennych lat nowi mieszkańcy opiekowali się grobami na tych podwórkach, sadzili na nich kwiaty i traktowali z szacunkiem. Dopiero kolejne pokolenia wypierały świadomość istnienia tych miejsc aż po całkowite zapomnienie – przyznaje Hanna Szurczak ze stowarzyszenia TILIAE.

Ekshumacja potwierdziła: to zwłoki z czasów II wojny światowej

Członkinie stowarzyszenia, Hanna Szurczak oraz Natalia Murdza, o swoich przypuszczeniach poinformowały Pracownię Badań Historycznych i Archeologicznych "Pomost", której głównym zadaniem jest znajdowanie grobów właśnie z okresu wojennego. Badania przeprowadził dr Maksymilian Frąckowiak.

- 19 stycznia 2023 roku odwiedził nas pan Maks, który wysłuchał opowieści Pana Antoniego Flejszara i przeprowadził wizję lokalną w jednym z gospodarstw. Po uzyskaniu zgody właścicielki wszczął procedurę, która zaowocowała ekshumacją przeprowadzoną 12 marca 2024 roku – opowiada Hanna Szurczak.

Przed rozpoczęciem badań konieczne było zezwolenie ze strony Instytutu Pamięci Narodowej i właściciela terenu, na którym znajduje się nekropolia. Niezbędna była także opinia konserwatora zabytków. Głównym zleceniodawcą poszukiwań grobu i późniejszej ekshumacji był Niemiecki Ludowy Związek Opieki Nad Grobami Wojennymi. To gremium bardzo podobne do polskiego IPN.

Za tą mogiłą kryje się mroczna historia

- Według relacji świadków, w grobie tym miały spoczywać osoby, które zamieszkiwały pobliski dom. Zginęły w wyniku samobójstwa rozszerzonego. Mechanizm takiego samobójstwa wygląda w taki sposób, że jeden członek rodziny najpierw uśmierca pozostałych członków, a na końcu siebie. Tak było także w tym przypadku. Na czaszkach ofiar znaleźliśmy otwory postrzałowe po kuli. Wiemy, że śmierci dokonano w wyniku zastrzelenia. Sprawcą był mężczyzna, który uśmiercił wcześniej swoją żonę i jeszcze jedną dorosła kobietę, prawdopodobnie synową. Znamy także nazwisko tej rodziny. We wspomnieniach jednego z mieszkańców zachowała się krótka wzmianka o tej sytuacji. Mężczyzną, który był sprawcą rozszerzonego samobójstwa był Robert Buttig. Dzięki temu znamy tożsamość jednej z ofiar i prawdopodobnie nazwisko dwóch pozostałych osób – mówi archeolog dr Maksymilian Frąckowiak z Pracowni Badań Historycznych i Archeologicznych "Pomost".

Niestety takie zdarzenia w okresie wojennym to była codzienność. Ludzie obawiając się terroru i gwałtów ze strony Armii Czerwonej woleli popełnić samobójstwo, niż żyć w strachu.

- Takich grobów samobójczych na terenie Dolnego Śląska lub ziemi lubuskiej znajduje się całkiem sporo. Dokumentujemy te historie, dzięki temu wiemy, że nie był to przypadek odosobniony. Niekiedy takie samobójstwa rozszerzone popełniały wręcz całe społeczności, większe rodziny, wszyscy sąsiedzi. Rosjanie po wejściu do miejscowości napotykali na zwłoki osób, które odbierały sobie życie poprzez powieszenie, zastrzelenie. Niestety, taka była praktyka i specyfika II wojny światowej. Niemcy na tej przestrzeni geograficznej żyli w dużym strachu, zwłaszcza kobiety – dodaje dr Maksymilian Frąckowiak.

Znalezione szczątki zostaną złożone na cmentarzu w Nadolicach Wielkich niedaleko Wrocławia. Zostanie zorganizowana uroczystość pożegnalna, której będzie przewodniczyć ksiądz katolicki, a także pastor protestancki. Nie znamy bowiem religii, którą wyznawały ofiary.

- Jeśli ktoś posiada informacje na temat grobów wojennych w swojej miejscowości czy okolicy, prosimy o kontakt z naszą pracownią. Bez względu na narodowość ofiar. Groby mogą być zapomniane i znajdować się tylko we wspomnieniach osób jeszcze żyjących. Nad każdą tego rodzaju informacją się pochylimy i będziemy informować odpowiednie instytucje do podjęcia działań – apeluje archeolog z Pracowni Badań Historycznych i Archeologicznych "Pomost".

Zobacz też:

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto