Pod koniec lipca w Malborku przebywało 620 uchodźców z Ukrainy. W Urzędzie Miasta słyszymy, że ta liczba cały czas się zmienia, a w szczytowym momencie malborczycy gościli w swoich domach więcej uciekających przed piekłem wojny za naszą wschodnią granicą. Przez wiele miesięcy jeden z problemów schodził na dalszy plan, bo liczyła się solidarność okazywana sąsiadom zaatakowanym przez Rosję. Ale coraz w środowisku samorządowców coraz głośniej mówi się, że jest kłopot ze śmieciami. Skoro jest więcej osób, to i odpadów jest więcej, wiadomo. I ktoś za ich zagospodarowanie musi zapłacić.
Opłaty za śmieci. Nie będzie rządowych rekompensat za uchodźców z Ukrainy
Już wcześniej opłaty wnoszone przez mieszkańców Malborka nie pokrywały kosztów związanych z wywiezieniem odpadów na składowisko. W ubiegłym roku miasto zapłaciło za te usługi 10 398 355,84 zł, tymczasem zadeklarowane przez malborczyków wpływy to 8 758 013,41 zł. Gołym okiem widać, że sporo brakuje. Dokładnie 1 613 342,43 zł. Tyle trzeba będzie „dosypać” z miejskiej kasy kosztem innych wydatków.
W Malborku za osobę mieszkającą w domku jednorodzinnym miesięcznie w tym roku płaci się 27 zł, w budynkach wielorodzinnych – 24 zł. A to oznacza, że w każdym miesiącu za wywiezienie śmieci przypadających na Ukraińców brakowało co najmniej kilkanaście tysięcy złotych.
Już wiadomo, że nikt miastom i gminom tych wydatków nie pokryje na przykład z budżetu centralnego. W ostatnich dniach głośno zrobiło się o stanowisku Ministerstwa Klimatu i Środowiska, które brzmi jednoznacznie: opłaty za wywóz odpadów za uchodźców z Ukrainy powinni ponieść gospodarze domów i mieszkań. To pokłosie interpelacji złożonej przez posła Krzysztofa Paszyka, który pytał o ewentualne rekompensaty ze środków centralnych za zwiększone koszty zagospodarowania odpadów komunalnych.
Jak się dowiedzieliśmy, w Malborku nikt nie czekał na ewentualne rządowe dopłaty.
Na początku lipca wszyscy administratorzy dostali informację, a jest to 13 podmiotów, w której burmistrz przypomina, że osoby, które udzielają schronienia ukraińskim uchodźcom zobowiązane są do uiszczania comiesięcznej opłaty śmieci. Prawo reguluje, że powinni robić to od samego początku – słyszymy od Józefa Barnasia, wiceburmistrza Malborka.
Uchodźcy z Ukrainy w Malborku. Za ich śmieci zapłacą właściciele domów i mieszkań?
Na początku kryzysu uchodźczego władze przymykały oko na brak płatności za śmieci za Ukraińców.
- Nie robiliśmy kontroli, bo wiemy, jak wyglądała sytuacja. Ale wszyscy, którzy przyjęli uchodźców muszą złożyć deklaracje śmieciowe, nawet od lutego czy marca – tłumaczy wiceburmistrz Barnaś.
Pewnie wielu właścicielom domów czy mieszkań już zrobiło się gorąco, bo zaczęli już przeliczać, ile są winni miastu za śmieci, bo gościli lub goszczą u siebie kilkuosobową rodzinę. Co ciekawe, władze miasta, czyli ani burmistrz, ani Rada Miasta, nie mogą zwolnić mieszkańców z obowiązku wniesienia opłaty śmieciowej, która jest podatkiem.
Już jednak wiadomo, że malborski magistrat będzie respektował stanowisko Regionalnej Izby Obrachunkowej z Kielc, wydanej na wniosek tamtejszego prezydenta. Przewiduje ona możliwość umorzenia opłaty za gospodarowanie odpadami komunalnymi, ale – uwaga – na wniosek podatnika.
Organ podatkowy może w części umorzyć zaległą opłatę za gospodarowanie odpadami komunalnymi właścicielom nieruchomości zamieszkałych, którzy udzielili pomocy obywatelom Ukrainy w związku z konfliktem zbrojnym na terytorium tego państwa, w szczególności kobietom z dziećmi. Podstawą do zastosowania zwolnienia może być art. 67a § 1 pkt 3 ordynacji podatkowej przy uwzględnieniu ważnego interesu publicznego, rozumianego jako respektowanie wartości wspólnych dla danej społeczności lokalnej, takich jak: sprawiedliwość oraz bezpieczeństwo – cytuje nam Józef Barnaś stanowisko kieleckiej RIO.
Od tego pieniędzy nie przybędzie, ale właściciele nieruchomości, w których przebywają ukraińscy uchodźcy unikną „ścigania” przez miasto za niezapłacone rachunki za śmieci. Warto bowiem pamiętać, że urzędnicy mają dokładne dane dotyczące nie tylko liczby uciekinierów z Ukrainy, ale także miejsca ich pobytu w prywatnych domach i mieszkaniach.
Ale włodarze zapewniają, że przede wszystkim zależy im na uporządkowaniu sytuacji.
- Osoby, które będą składały deklaracje wsteczne zostaną przez pracownika, który przyjmuje dokumenty poinstruowane, co mają zrobić, by wystąpić o umorzenie zobowiązania. Nie chcemy, by działało to w ten sposób, że ktoś pomógł, a my mu jeszcze dołożymy – zapewnia Józef Barnaś. - Ja tu widzę ważny interes społeczny. Dlatego dzisiaj chcemy to naprawić, a burmistrz najprawdopodobniej, bo nie mogę powiedzieć, że na pewno, umorzy wszystkie zaległe opłaty śmieciowe.
Szutroza - Szlakiem Wielkopolskich Łowisk
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?