Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Komu przeszkadzało kąpielisko na Niskich Łąkach?

materiał internauty
Było sobie na Niskich Łąkach kąpielisko – pamiętają to tylko najstarsi wrocławianie, bo jego dewastacja i likwidacja nastąpiła już w latach 60. ubiegłego wieku.

Scenariusz typowy, bo Wrocław nie lubi kąpielisk, o czym świadczą liczne przykłady. Po niegdysiejszym kąpielisku pozostało tylko niekompletne ogrodzenie i wielka łąka nad zarośniętą szuwarami Oławą. Przez dziesięciolecia wyrosły drzewa i krzewy i powstał miły i spokojny zakątek, chętnie odwiedzany przez spacerowiczów. Pozostały dwa wjazdy na ten teren oraz spory utwardzony plac, gdzie często parkowały samochody wrocławian przyjeżdżających tu z całego miasta.

Taki stan trwał przez niemal pół wieku; miejsce pozostawało nieodkryte przez miejskich urzędników, dzięki czemu spacerowicze, wędkarze i rowerzyści swobodnie korzystali z uroków natury.

Niestety zły los sprawił, że zabłąkał się w te strony jakiś Ważny Miejski Urzędnik. Bystre oko dostrzegło szansę kolejnego zamanifestowania władzy i ukrócenia samowoli. Nie można pozwolić, aby taki teren był dostępny bez ograniczeń i zakazów! Toż to anarchia!

Udał się więc czym prędzej do kolegów z Wydziału Likwidacji Miejsc Parkingowych Urzędu Miejskiego (mówicie, że nie ma takiego wydziału? A kto wytrwale likwiduje w mieście miejsca parkingowe – krasnoludki?). Tu znalazł natychmiast zrozumienie i wsparcie – co prawda nie od razu, bo Wydział jest zawalony robotą, ale już w lecie 2013 na jednym wjeździe zamontowano szlaban, na drugim wkopano centralnie słup uniemożliwiając wjazd jakimkolwiek samochodem.

Sukces był – nikt już tu nie zaparkował, przestali się więc pętać staruszkowie i osoby niepełnosprawne, dotychczas dowożone tu samochodami, radykalnie spadła liczba docierających tu mieszkańców dalszych okolic miasta.

Ideał był jednak nadal odległy – słup na wjeździe bez trudu omijali piesi, rowerzyści i matki z wózkami z pobliskiej kamiennej pustyni ulic Traugutta i Kościuszki.

Wrocławski urzędnik nie ustaje jednak w walce z niepokornymi mieszkańcami. Już po pół roku wykonano następny ruch – na obu wjazdach przyspawano segmenty ogrodzenia z metalowej siatki. Genialność planu polegała na tym, że tych segmentów nie szukano daleko – po prostu wycięto je w innym miejscu z istniejącego jeszcze (o dziwo) dziurawego i niekompletnego ogrodzenia.

Jednocześnie naprawiono też największy brak poprzedniego rozwiązania; zamanifestowano wreszcie, kto tu rządzi i co komu wolno. Nadrzeczne chaszcze podniesiono (uchwałą?) do rangi obiektu, co dało podstawę do wywieszenia tablicy: „obiekt zamknięty”’. Tablica „wstęp zabroniony” sama się prosiła o umieszczenie, jest to podstawowa deklaracja posiadania władzy i spełnienie marzeń urzędnika.

Prawdziwą fantazją popisał się autor trzeciej tablicy (wcale nie kpię, naprawdę są trzy tablice). Otóż głosi ona: „przebywanie grozi kalectwem”.
Jedyny groźny efekt zablokowania wjazdów polega na tym, że już nie wjedzie tu patrol policyjny (co kiedyś było nierzadkie) ani w razie nieszczęścia karetka czy straż pożarna.

Wszystkie te absurdy firmuje na trzech tablicach Młodzieżowe Centrum Sportu , chyba na zasadzie: napiszemy tu dowolną głupotę i co nam kto zrobi?

Tak oto powstała też jedna z większych zagadek naszego miasta, godna uwagi badaczy zjawisk paranormalnych. Na czym polega fenomen, że z kilkunastu kilometrów wybrzeża rzeki Oławy w naszym mieście właśnie te i tylko te 400 metrów stwarza zagrożenie kalectwem? Jak i kiedy kawałek nadrzecznej łąki stał się „obiektem” Młodzieżowego Centrum Sportu? Dlaczego za społeczne pieniądze chroni się nadrzecznych pijaczków przed patrolem policji czy straży miejskiej?

od 7 lat
Wideo

Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto