Wybierz region

Wybierz miasto

    Zgłoś komentarz do moderacji

    Theatrum mundi..... Moje oczy powoli zamykają się, a umysł zaczyna poruszać się po nieprzeniknionym świecie fantazji i marzeń. Pośród tysięcy krzeseł odnajduję swoje miejsce i sadowię się wygodnie, oczekując uczty dla moich oczu. Nie słyszę rozmów i śmiechów dochodzących zewsząd do moich uszu, bo od teraz moje zmysły odbierają bodźce z jednego tylko miejsca – z areny. Przedstawienie zaczyna się. Nad sceną, niczym po prawdziwych przestworzach niebieskich, suną akrobaci, dając popis swoimi nieprzeciętnymi ewolucjami cielesnymi. Czy powinnam się bać, kiedy stąpają po cienkiej linie i wywołują u mnie dreszcz emocji? Nie, oni z równowagą i gibkością przemieszczają się po arenie, kreując niepowtarzalny świat magii pozbawiony czasoprzestrzeni. Stąpają po krawędzi, wspinają się, podają sobie dłonie i z olimpijskim spokojem łamią prawa fizyki, dokonując ekwilibrystycznych sztuczek. Za pomocą masek, orientalnych strojów, ale też znaczących gestów pokazują nam nieodkryty do końca, wzruszający świat ludzkich uczuć i emocji. Za co lubię cyrk? Cyrk lubię za zwinne ciała gimnastyków poruszających się niczym pantera po trawiastej sawannie, za wpatrzone prosto we mnie oko groźnego, lecz oswojonego tygrysa, za psa, który w szranki mógłby stanąć z najlepszym kolarzem, za fokę, której umiejętności żonglowania może pozazdrościć nie jeden homo sapiens, ale także za żegnającego smutki czerwononosego klauna i za połączoną z tym wszystkim muzykę, która przenika na wskroś moje ciało i jest balsamem dla mojej duszy.

    KOD

    POLECAMY