Wybierz region

Wybierz miasto

    Zgłoś komentarz do moderacji

    Na całym Dolnym Śląsku bardzo dba się o różnego rodzaju kompleksy wodne. Natomiast w Lubinie wprost przeciwnie, niszczy się je. Przechodząc deptakiem przy Wzgórzu Zamkowym , zauważyłem pracujących robotników przy oczyszczaniu nabrzeża przepływającej nieopodal rzeki.. Oczyszczali wyłożone kamieniami nabrzeże, z porastającej je darni i innych chwastów i śmieci. Wszystko byłoby dobrze, bo przecież takie zabiegi kosmetyczne to poprawa estetyki terenu, gdyby nie sposób w jaki pracujący pozbywali się tych śmieci. Oni je po prostu zgarniali i wrzucali prosto do rzeki. Zalegającą darń, chwasty, plastikowe opakowania, papiery i inne śmieci - zgarniano do wody. Nabrzeżne kamienie w ten sposób oczyszczono. Ale teraz z kolei to koryto rzeki wygląda jak zamulony śmietnik. Na odcinku około 300 metrów zalegająca dno darń i połyskujące spod wody plastikowe śmieci. Udało mi się skontaktować z osobą, która zleciła tą pracę tym robotnikom (tak to wynikało z naszej rozmowy). Gość próbował zminimalizować problem tym, że śmieci tj. papiery i plastiki nawiał wiatr a butelki powrzucali przechodnie. Co do darni i trawy to obiecał, że przyśle pracowników do jej usunięcia. Gdy zapytałem, czy nie można było tej usuwanej darni składować a po zebraniu po prostu wywieżć na wysypisko, odpowiedział, że z tym to dużo problemu a i koszta większe. No tak lepiej do wody, woda ukryje. Ciekawy jestem tylko, kto zlecił te prace, i za czyje pieniądze zasypywano nam naszą "smródkę"

    KOD

    POLECAMY