Uczestniczyłem,a raczej stałem zdezorientowany ,w sylwestrową noc ,na wrocławskim rynku. Repertuar na jednej ze scen ,repertuar nie znany typowo teatralny . Skromny tłum ludzi stojący wokół mnie ,nie skakał,nie klaskał a na twarzach widać było zadumę . Ogólnie po rozmowach i przeczytanych komentarzach Wrocławianie są delikatnie mówiąc oburzeni organizacją tegorocznej imprezy. Mam odczucia ,że tą imprezom ,Z miasta ogłoszonego miastem kultury,w oczach reszty Polski spadliśmy swoją kulturą do prowincjonalnego miasteczka. Kto teraz weźmie,odpowiedzialność,za reputacje naszego miasta? Za pieniądze,ktore każdy z nas dołożył do tej imprezy? Prezydent Wrocławia? czy Konrad Imiela który był głównym pomysłodawcą formy tej imprezy oraz reżyserem? reżyserem
