- W 1993 roku, po powrocie z USA, zakładając działalność Centrum Kultury Japońskiej w Przemyślu, stworzyłam prywatny przydomowy azyl dla niechcianych, porzuconych i skrajnie wycieńczonych bezdomnością istot. A ponieważ zwierzęta towarzyszyły mi od dziecka, nie uważałam to za wielki wysiłek ani finansowy, ani fizyczny. I tak powoli mijały lata, a ja przyjmowałam, zbierałam i ratowałam te podrzucane pod moją bramą. Budowałam kolejne woliery, leczyłam, kupowałam najlepszą karmę, a Atsuko Ogawa pomagała chętnie w tej etycznej i humanitarnej mojej akcji - opowiada Iga Dżochowska.
Atsukow Ogawa przyjechała do Przemyśla z Japonii. Pokochała nasz kraj. W Przemyślu udzielała lekcji języka japońskiego, w różnych miastach w Polsce odbywały się jej koncerty. Pieniądze w dużej części finansowały działalność zwierzęcego azylu.
- Na przestrzeni tych wszystkich lat trzymałam się "stałej” liczby zwierząt, czyli ok. 35-40. Swobodnie mogłyśmy zapewnić takiej ilości zaadaptowanych zwierząt dobrostan i godne warunki utrzymania - twierdzi pani Iga.
Przyszedł rok 2022. W Ukrainie wybuchła wojna. Polacy ofiarnie ruszyli z pomocą, szczególnie ci mieszkający blisko polsko-ukraińskiej granicy. Wiadomo, na pierwszym miejscu byli ludzie. Jednak uchodźcy przywozili ze sobą również swoje zwierzęta. Często nie mogli ich zabrać w dalszą podróż. Do tego dochodziły stworzenia porzucane w Ukrainie. Panie Iga i Atsuko przygarniały je.
- Nasz prywatny wkład w pomoc bezbronnym ofiarom tej wojny jest spory. 10 marca 2022 roku przyjęłam do mojego prywatnego domu i ogrodu czternaście kociaków. 10 kwietnia 2022 roku kolejne czternaścioro kociąt i jeden piesek. Jesień 2022 kolejne. W sumie skończyło się na stałej grupie 53 kociaków i jednego pieska z Ukrainy oraz pozostałe, polskie, które już były. Łącznie obecnie mam 116 pyszczków do wykarmienia - mówi pani Iga.
Zwierzęta mają u niej bardzo dobre warunki. W domu przebywają tylko nieliczne, najbardziej potrzebujące opieki. Koty w kilku pomieszczeniach z wolierami, odpowiednio dla ich zaprojektowanymi. Psy oddzielenie, podobnie, jak inne zwierzęta.
Jeszcze do niedawna pani Iga, wspólnie z panią Atsuko, radziły sobie same. Niestety...
- 11 lutego 2023 w szpitalu w Kobe w Japonii Atsuko nagle zmarła. Po jej śmierci zostałam sama, z CKJ oraz z przygarniętymi żywymi istotami. Na utrzymanie naszych zwierząt wydawałyśmy ok. 20 tys. złotych miesięcznie. Działalność CKJ, w tym lekcje języka japońskiego oraz gry na fortepianie, a szczególnie przychód z koncertów, zapewniały nam możliwość utrzymywania tego azylu. Jednak teraz już nie - martwi się pani Iga.
Zaznacza, że uratowanych zwierząt nie odda do schronisk, ani innego miejsca.
- Przez pół roku walczyłam już sama, by utrzymać ich egzystencję na tym samym poziomie, niestety moje możliwości finansowe się skończyły - twierdzi i prosi o pomoc.
Na portalu zrzutka.pl pani Iga założyła zbiórkę Karma dla kotów. Prosi o wpłacanie datków dowolnej wysokości.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?