Honor złotek

SIATKÓWKA
Meczem z Azerbejdżanem Polki rozpoczynają jutro udział w mistrzostwach Europy

Jeden złoty, cztery srebrne i cztery brązowe medale – oto dorobek naszych siatkarek na mistrzostwach Europy. Najpóźniej 26 września będziemy wiedzieć, czy możemy się cieszyć z dziesiątego krążka

Podskakujemy z radości, potem płaczemy, następnie krzyczymy, a potem znowu płaczemy. Żadna z nas nie wierzy, że jesteśmy mistrzyniami Europy – to słowa Magdaleny Śliwy sprzed dwóch lat. Kiedy podopieczne Andrzeja Niemczyka rozpoczynały grę w Ankarze, wiedzieli o tym jedynie najbardziej oddani kibice siatkówki. Kiedy kończyły, pasjonowała się tym cała Polska. A kończyły w pięknym stylu. Przekonującym zwycięstwem 3:0 nad gospodyniami imprezy – Turczynkami.
Posłaniec tchnął ducha
O mały włos, a nasz zespół nie doczekałby się sympatycznej nazwy „złotka”. Ba, na ekipę Andrzeja Niemczyka nie moglibyśmy nawet wołać „medaliki”, bo jedną nogą drużyna znalazła się już poza strefą medalową. Po porażce w fazie grupowej z Włoszkami nasz los spoczął w rękach rywalek. Dokładnie rzecz biorąc, awans Polek uzależniony był od spotkania Bułgarek z Włoszkami. Byśmy dostali szansę walki o medale, musiały wygrać te pierwsze. Tymczasem sędzia meczu odgwizdał już zwycięstwo Włoch. I taka informacja dotarła do biało-czerwonych, rozgrzewających się w salce obok przed ostatnim meczem grupowym. Atmosfera zrobiła się grobowa. Po chwili do salki przybiegł jednak posłaniec – najmłodsza w zespole Anna Podolec – krzycząc: „Dziewczyny, one jeszcze grają!” Okazało się, że arbiter anulował swoją decyzję, a tym samym losy meczu, bo koniec końców Bułgarki – grające już tylko o pietruszkę – wygrały ten dramatyczny tie-break.
W finale poszło jak z płatka, ale bój półfinałowy z Niemkami był horrorem. Nasze dziewczęta przegrywały już 1:2 w setach, by ostatecznie zwyciężyć 3:2 . To była złota polska jesień. Co się zmieniło od tego czasu?

Plus dla sponsora
Już kilka miesięcy po tym sukcesie okazało się, że mistrzowski tytuł nie został odpowiednio skonsumowany i przekuty na sukces marketingowy. Zespół nie mógł znaleźć sponsora, a rozgrywki żeńskiej serii A – stacji telewizyjnej chcącej pokazywać ligowe mecze. Skorzystały tylko wybijające się zawodniczki, które znalazły pracę we Włoszech. Ale po parafowaniu przez PZPS umowy z operatorem Plus GSM nikt już nie może narzekać. Objęła ona także nasze złotka, które za medal wywalczony w Zagrzebiu otrzymają 300 tysięcy zł. O taką samą premię grała w Rzymie drużyna Raula Lozano. •

Mecze Polek
Grupa I (Zagrzeb)
Polska – Azerbejdżan
(17.09, godz. 15.30)
Polska – Niemcy
(18.09, godz. 20.30)
Polska – Chorwacja
(19.09, godz. 20.30)
Polska – Rumunia
(21.09, godz. 15.30)
Polska – Serbia i Cz.
(22.09, godz. 15.30)
Faza druga (Zagrzeb)
24 września, sobota
o miejsca 5-8 (godz. 13 i 15.30)
półfinały (godz. 18 i 20.30)
25 września, niedziela
o 7. miejsce (godz. 13)
o 5. miejsce (godz. 15.30)
o 3. miejsce (godz. 18)
o 1. miejsce (godz. 20.30)
Grupa II (Pula)
Holandia, Bułgaria, Włochy, Hiszpania, Turcja, Rosja.

One wywalczyły
złoto ME w Turcji
Rozgrywające: M. Śliwa, I. Bełcik; atakujące i przyjmujące:
J. Mirek, M. Niemczyk-Wolska,
M. Glinka, D. Świeniewicz,
A. Przybysz; środkowe: A. Mróz, K. Skowrońska, M. Liktoras,
A. Podolec; libero: D. Leśniewicz.

One mają obronić
złoto w Chorwacji
Rozgrywające: I. Bełcik, M. Śliwa; atakujące i przyjmujące:
M. Glinka, D. Świeniewicz,
J. Mirek, M. Rosner, A. Przybysz, N. Bamber; środkowe: A. Mróz,
K. Skowrońska, S. Pycia;
libero: M. Zenik.