Gorące akcje

Nie wszyscy radni godzą się na wprowadzenie podwyżki opłat za ścieki

Burzliwie zapowiada się dzisiejsza sesja rady miejskiej. Rajcowie będą dyskutować o budżecie na 2004 rok, a jednym z istotnych jego elementów jest sprzedaż przez gminę części akcji MPEC. Kluby opozycyjne uważają, że władze miasta nie zadbały o to, by mieć po sprzedaży części akcji wpływ na politykę cenową przedsiębiorstwa.

Decyzję o tym, by sprzedać część należących do gminy akcji Miejskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej i przeznaczyć je na inwestycje drogowe, podjeli jeszcze radni miejscy poprzedniej kadencji. Ustalili wówczas, że 150 mln złotych uzyskanych za akcje wydane zostanie na zapłatę za budowę mostu Tysiąclecia. Obecnie gmina ma 57,31 proc. Udziałów MPEC.
- Nie mówimy nie, ale uważamy że miasto zostawiając sobie jedynie 25 procent akcji może stracić kontrolę nad przedsiębiorstwem. Władze nie przedstawiły jak zamierzają sprawować skuteczny nadzór, który będzie gwarancją zabezpieczenia interesów mieszkańców korzystających z usług MPEC - mówi Bartłomiej Nowotarski, radny Bloku Frasyniuka.

Jest już za późno

- Niepokojące jest również to, że akcje będą sprzedawane późno biorąc pod uwagę, że gmina w tym roku musi zapłacić za most. To stawia miasto w niekorzystnej pozycji podczas negocjacji. Potencjalny inwestor wie ile Wrocław potrzebuje i na kiedy, będzie więc forsował swoje warunki - uważa Jacek Ossowski, inny przedstawiciel Bloku w Radzie.
Radni Bloku Frasyniuka będą domagać się wstrzymania podjęcia uchwały. Natomiast Liga Polskich Rodzin jest zdecydowanie przeciwna sprzedaży akcji.
- Projekt uchwały nie narzuca żadnych ograniczeń przy sprzedaży należących do miasta aktywów MPEC. Ani jeśli chodzi o cenę, ani przy wyborze kontrahenta. A co jeśli akcje wykupi właściciel elektrociepłowni i stanie się monopolista dzierżącym w jednym ręku sieć i produkcję ciepła? - pyta retorycznie Jarosław Czarnecki, radny LPR. - Inne miasta na przykład Gdańsk wprowadziły takie zabezpieczenia przy sprzedaży.
Zarówno LPR jak i Blok Frasyniuka są przeciwne podwyżce opłat za ścieki, którą wnioskuje MPWiK.

Oszczędzamy na czystości

- Ze społecznego punktu widzenia ta podwyżka jest nieuzasadniona. Opłaty za wodę i ścieki są we Wrocławiu na tyle wysokie, że w ciągu 10 lat dzienne zużycie wody na mieszkańca spadło z 256 do 115 litrów. A to jest poniżej standardów dla miast europejskich, gdzie przeciętny obywatel zużywa 140 litrów. Podwyżka wymusi dalszą oszczędność wrocławian, co źle odbije się na warunkach sanitarnych - twierdzi Jacek Ossowski.
W tej sprawie prezydent Wrocławia wydał opinię według której opłaty powinny wzrosnąć o 5,5 proc., czyli o 22 grosze. Ostateczny głos w tej sprawie należy do radnych. Co do sprzedaży akcji MPEC, to władze miasta nie podzielają obaw rajców.
- Gmina ma narzędzia pozwalające na kształtowanie polityki energetycznej. Będzie dysponować pakietem akcji, który umożliwi wpływ na na to co dzieje się w spółce - mówi Marcin Garcarz, rzecznik prezydenta Wrocławia.
Urzędnicy podkreślają ponadto, że z usług MPEC korzysta tylko 25 proc. wrocławian. Reszta ciepło uzyskuje od innych dostawców i z alternatywnych źródeł energii.
- A jeśli nie sprzedamy udziałów w MPEC, w budżecie zabraknie ponad sto milionów złotych - dodaje Garcarz.