MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Druga strona brązu

Wojciech Koerber, Tomasz Magiera
Mimo fatalnej geometrii wąskiego toru, na Stadionie Olimpijskim też bywa ciekawie. Kibice wolą jednak gdzie indziej szukać emocji.   FOT. PAWE£ RELIKOWSKI
Mimo fatalnej geometrii wąskiego toru, na Stadionie Olimpijskim też bywa ciekawie. Kibice wolą jednak gdzie indziej szukać emocji. FOT. PAWE£ RELIKOWSKI
– Każdy medal cieszy – mówił Tomasz Gollob podczas niedzielnej transmisji ze spotkania Unibax – Unia. I my winniśmy się cieszyć z brązu Atlasa.

– Każdy medal cieszy – mówił Tomasz Gollob podczas niedzielnej transmisji ze spotkania Unibax – Unia. I my winniśmy się cieszyć z brązu Atlasa. Pod dyskusję poddajemy jednak temat pustek na trybunach Stadionu Olimpijskiego

Z najwyższego stopnia podium można już tylko spaść. Na drugi, trzeci albo jeszcze niżej. Wrocławianie na tymże podium się utrzymali, zatem klasę potwierdzili. Czy można było ugrać coś więcej? Oczywiście. Gdyby tylko Hans Andersen wyszedł z dołka nie przed tygodniem, a przed meczami półfinałowymi. Przed rywalizacją o trzecie miejsce trener Marek Cieślak zapewniał nas, że z portek wyjdzie, by ten medal zdobyć. Zawodnicy byli podobnie zdeterminowani. I brąz wyszarpali. Za to im chwała. Tylko dlaczego chodziło na nich tak mało kibiców? Spośród wszystkich stadionów ekstraligi najgorszą frekwencję odnotowano właśnie we Wrocławiu.

Prawie jak twierdza
O tym, że mamy najnudniejszy tor w kraju, a jego geometria nadaje się tylko do jednego – do przebudowy – pisaliśmy wielokrotnie. Tyle że na początku lat 90. tor był ten sam, a i Polsat towarzyszył już żużlowej lidze. A mimo wszystko kibiców nie brakowało. To ostatnio wielu fanów poczuło się urażonych. I my ich rozumiemy. No bo jeśli zamyka się dla widzów miejsca stojące przy parkingu, to samemu zaciska się pętlę na szyi. Dla wielu to największa frajda, móc przykleić się do siatki przy boksach i popatrzeć z bliska na gwiazdy, gdy nie mają jeszcze kasków na głowach. Albo nawet zdobyć autograf. Do tego dochodzi jeszcze kwestia finansowa – wejściówki na miejsca stojące zawsze były najtańsze.
Na początku sezonu zamknięto także sektor przy pierwszym wirażu. Kolejne newralgiczne miejsce dla kibiców speedwaya. Wielu z nich właśnie tam ma swoje ulubione gniazdka. Tymczasem musieli się gnieździć gdzie indziej, wśród tłumów. Na wiosennym meczu z Unibaksem zjawiło się jeszcze jakieś
8-9 tysięcy fanów, tyle że wielu z nich wpuszczono na stadion dopiero po piątym wyścigu. Zbyt mało było kas, by rozładować problem. Ilu ludzi właśnie wtedy powiedziało sobie – dość? Średnio przyjazne okazało się także odgrodzenie od siebie poszczególnych sektorów. Jeśli dostrzegłeś kolegę na sąsiednim, mogłeś mu tylko pomachać. Nie chodzi nam, rzecz jasna, o możliwość poruszania się po całej koronie, bo gradacja cen biletów musi być (droższa trybuna główna itd.). Stadion Olimpijski staje się twierdzą nie do zdobycia. Niestety, dla kibiców, nie dla rywali.
Osobna kwestia to stadionowa polityka informacyjna. Nagłośnienie jest kiepskie, obsługa tablicy świetlnej także. Pretensje kibice kierują jednak głównie w stronę spikerów. Mec. Andrzej Malicki to wielce zasłużony człowiek dla wrocławskiego speedwaya. Zawsze był z drużyną na dobre i na złe – także wtedy, gdy wlokła się na szarym końcu II ligi. To m.in. on organizował zbiórki pieniędzy, by żużel we Wrocławiu nie przestał istnieć. Ale to było kiedyś.

Halo, Czesław
Wszędzie w Polsce wyniki z innych stadionów podaje się na bieżąco. Słychać wtedy charakterystyczny pomruk na trybunach – radość, smutek czy też zdziwienie. Widać, jak ludzie żyją innymi meczami. U nas takich rozwiązań już się nie praktykuje. Nawet wtedy, gdy w 14. kolejce Atlas podejmował tarnowską Unię, a losy mistrzów Polski rozstrzygały się tak naprawdę na innych obiektach, do kibiców nie został zaadresowany ani jeden komunikat! Próba powrotu do tradycji, podczas ostatniego meczu z Marmą, okazała się żałosna. Mecz Stali Gorzów z Intarem Ostrów, o awans do ekstraligi, rozpoczął się o godz. 15. Tymczasem o godz. 19 mec. Malicki przez mikrofon pyta z murawy swojego partnera na wieżyczce, Czesława Janusiaka: „Halo, Czesław, czy mamy jakieś wieści z Gorzowa?”. Okazało się, że nie mamy. Nie udało się ich uzyskać już do końca meczu z Marmą. Podano za to wynik trwającego meczu finałowego Unia – Unibax, tyle że z opóźnieniem. Bardziej aktualny przesłała esemesem żona jednego z niżej podpisanych – siedząc w domu na wsi i opiekując się małym dzieckiem.

Armia zaciężna
Tematów do zimowych przemyśleń jest więcej, tym bardziej że Atlas to zespół oparty na armii zaciężnej. Kultywujmy więc tradycję, nie skreślajmy klubowych legend (brawa za zatrudnienie Śledzia i Barona w roli spikerów podczas finału IMP), niech nad tym zmurszałym obiektem unosi się jednak rodzinna atmosfera. A może Wy, Szanowni Państwo, znacie inne powody pustek na Olimpijskim? •

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Zgadnij kto to? Sportowe gwiazdy jako dzieci

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto