Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Czeski turysta zjechał "rynną śmierci" ze Śnieżki. Wyciągnęli go ratownicy górscy. Stan poszkodowanego jest ciężki

Alina Gierak
Alina Gierak
Tzw. droga łańcuchowa na Śnieżkę zimą jest oblodzona i niebezpieczna. Bez raków na butach lepiej się nie wybierać.
Tzw. droga łańcuchowa na Śnieżkę zimą jest oblodzona i niebezpieczna. Bez raków na butach lepiej się nie wybierać. Wikimedia commons
32- letni Czech spadł dzisiaj (24.02) około godz. 13.00 z drogi łańcuchowej prowadzącej na Śnieżkę, wpadł do Kotła Łomniczki i zjechał tzw. "rynną śmierci". Na pomoc pospieszyli ratownicy górscy z Czech oraz z Karkonoskiej Grupy GOPR. Na miejsce skierowano dwa śmigłowce. Mężczyznę udało się wyciągnąć. Jego stan jest poważny. Został przetransportowany do szpitala w Hradcu Kralove. To kolejny poważny wypadek na zboczach Śnieżki, niemal w tym samym miejscu. 31 stycznia śmierć ponieśli dwaj turyści z Polski, którzy ześlizgnęli się do Kotła Łomniczki.

Spis treści

Turysta z Czech zjechał "rynną śmierci"

Do wypadku doszło dzisiaj (24.02) około godziny 13.

32-letni turysta ześlizgnął się z drogi łańcuchowej, wiodącej na Śnieżkę i zjechał około 200 metrów tzw. rynną śmierci.

W akcję ratowniczą zaangażowani byli polscy i czescy ratownicy górscy oraz dwa śmigłowce (polski LPR oraz czeski Krystof 6).

Turysta został podjęty przez ratowników z Czech techniką "długiej liny".

Przed 14.30 turysta z poważnymi obrażeniami został przetransportowany do placówki medycznej w Hradcu Králové, po podstawowym opatrzeniu na miejscu wypadku - poinformowała Horska Slużba.

Ivo Novák, rzecznik Pogotowia Ratunkowego Regionu Hradec Králové w rozmowie z portalem Idnes.cz, stan rannego turysty określił jako poważny.

Mężczyzna był nieprzytomny i miał hipotermię. Nasza załoga musiała podłączyć go do sztucznej wentylacji płuc – powiedział Novák.

Pomimo wszystkich ostrzeżeń, jakie wydajemy jako służba górska, turyści z niewystarczającym wyposażeniem nieustannie poruszają się po naszych górach i w wyniku niedoszacowania pułapek terenu dochodzi do poważnych obrażeń - dodał szef Horskiej Slużby w Karkonoszach.

Wypadek zdarzył się prawie w tym samym miejscu, w którym 31 stycznia zginęło dwóch turystów z Polski.
Czytaj o tym TUTAJ

6 lutego w Rynnę Śmierci wpadła 18-letnia Czeszka. Czytaj o tym TUTAJ

Warunki turystyczne w górach są bardzo trudne

W Karkonoszach na szlakach nadal zalega śnieg. Według komunikatu GOPR obowiązującego 24 lutego, w szczytowych partiach Karkonoszy panuje około 0 stopnic C, a pokrywa śnieżna na Śnieżce wynosi 93 centymetry. Szlaki są oblodzone i bardzo śliskie.

Czym jest "rynna śmierci"?

Kocioł Łomniczki to jeden z karkonoskich kotłów polodowcowych. Ze szczytu Śnieżki prowadzi do niego czerwony szlak, który zimą jest zamykany ze względu na oblodzenie i zagrożenie lawinowe. Miejsce owiane jest złą sławą, stąd potoczna nazwa „rynna śmierci".

Czytaj także

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Czeski turysta zjechał "rynną śmierci" ze Śnieżki. Wyciągnęli go ratownicy górscy. Stan poszkodowanego jest ciężki - Jelenia Góra Nasze Miasto

Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto