W przystanek tramwajowy przy ul. Legnickiej wjechała ciężarówka. Dwie osoby są ranne.
- Nagle usłyszałem pisk opon. Kiedy się odwróciłem, zobaczyłem, że tir pędzi prosto na mnie. Nie mam pojęcia, jak się potem wydostałem spod tego żelastwa. I nie wiem, jakim cudem to przeżyłem - mówi Piotr Kowalski z Wrocławia.
Wtorek, kilkanaście minut przed godziną 16. Na przystanku tramwajowym przy Legnickiej, w pobliżu skrzyżowania z ul. Małopanewską, czekają dwie osoby. Mężczyzna stoi w rogu wiaty, kobieta siedzi na ławeczce tuż obok.
- Byłem przy przejściu dla pieszych, kiedy zobaczyłem, jak ten tir zaczyna hamować przed światłami. Nie jechał bardzo szybko, ale nagle zarzuciło mu przyczepę i ciężarówka wjechała prosto w przystanek - opowiada pan Leon.
Ciężarowy Renault staranował metalową barierkę, a potem doszczętnie zniszczył szklaną wiatę.
- Jechałem do centrum, żeby załatwić sobie pracę. Stałem i czytałem jakiś artykuł o... samochodach. I nagle usłyszałem, że auta zaczynają hamować - opowiada z przejęciem pan Piotr. - Gdy się odwróciłem, zobaczyłem, że wielka ciężarówka pędzi prosto na mnie. Nie zdążyłem nic zrobić.
Mężczyzna cudem przeżył. O własnych siłach wyszedł spod zupełnie zgniecionej wiaty. Miał tylko lekko zranioną rękę i nogę. Początkowo nie chciał nawet słyszeć o szpitalu. W końcu zgodził się pojechać na badania.
- Ten człowiek ma chyba jakiś układ z Panem Bogiem, bo skoro był w tym czasie w środku, to powinien już nie żyć - mówił jeden ze strażaków uczestniczących w akcji ratunkowej.
Kobietę, która siedziała na ławeczce przy wiacie odrzuciło kilka metrów dalej. Z podejrzeniem wstrząśnienia mózgu odwieziono ją do szpitala. Lekarze mówią, że jej stan jest dobry. W szpitalu zostanie na obserwacji.
Mieszkańcy okolicznych bloków są zbulwersowani. Boją się, że następnym razem dojdzie tu do prawdziwej tragedii. - Nie ma miesiąca, żeby nie było tu jakiegoś wypadku. Zaledwie dwa tygodnie temu w tym samym miejscu ciężarówka staranowała barierkę - mówi starszy mężczyzna.
Kierowca ciężarówki był w szoku. Twierdzi, że nie wie, jak doszło do wypadku. - Zacząłem hamować przed światłami i nagle zarzuciło przyczepą. Nie mogłem nic zrobić - mówi Maciej Czwojdrak. Mężczyzna jest zawodowym kierowcą od 28 lat. Zapewnia, że to jego pierwszy tak poważny wypadek. Był trzeźwy.
Pismak przeciwko oszustom - oszustwa nigeryjskie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Trwa pogrzeb żołnierza zabitego na granicy. Przybyli prezydent i szef MON - ZDJĘCIA
- Chajzer zawalczy we freak fightach? Jest oświadczenie potencjalnego przeciwnika
- Robert Lewandowski może nie zagrać na Euro? Był członek sztabu reprezentacji wyjaśnia
- QUIZ 1 z 10 Na tych pytaniach wykładali się zawodnicy. Ale ty?