Zobacz zdjęcia -kliknij TUTAJ!
Centrum Przesiadkowe w Gliwicach zmienia się w noclegownię dla bezdomnych?
Na teren Centrum Przesiadkowego w Gliwicach wchodzę od strony ul. Tarnogórskiej. Jest mniej więcej godz. 18.30 – stosunkowo wcześnie. O tym, że mieszkańcy Gliwic mają absolutną rację, gdy narzekają na obiekt, przekonuję się błyskawicznie – mijam mężczyznę oddającego mocz przy jednej z wiat przystankowych. Patrzy na mnie znad ramienia i zaczyna coś burczeć pod nosem, więc przyspieszam kroku i kieruję się do budynku poczekalni. Automatyczne drzwi jeszcze nie zdążyły się za mną zamknąć, a już zaczepia mnie nietrzeźwy mężczyzna.
- Ej, ty. Widziałeś może taką małą? O taką? – pokazuje dłonią wzrost, może córki, może młodszej siostry.
Na oko ma mniej więcej 25 lat, na nogach stoi niezbyt pewnie. Kręcę przecząco głową i rozglądam się po pomieszczeniu. W poczekalni czeka co prawda kilka osób, jednak większość pasażerów, pomimo niskiej temperatury, woli stać na zewnątrz. Nie dziwi mnie to. Z piętra budynku dochodzą podniesione głosy. W gorącej dyskusji słychać głównie wulgaryzmy.
Nie ukrywam – na piętro wchodzę niechętnie. Pod jedną ze ścian pustego holu śpi mężczyzna przytulony do ściany i plecaka. Jest ubrany skromnie, ale czysto, na pewno znalazłby miejsce w noclegowni. Powodów, dla których woli spać tutaj, można się domyślać. Głosy ożywionej, agresywnej rozmowy dobiegają z jednego z końców budynku. Pomimo odpychającego zapachu podchodzę nieco bliżej udając, że czegoś szukam. Widzę cztery osoby ulokowane na końcu korytarza. Jedna śpi na podłodze – obok niej leży pusta butelka, kolejna siedzi przysłuchując się zaciętej dyskusji prowadzonej przez mężczyznę i niezdrowo pobudzoną kobietę chodzącą tam i z powrotem po korytarzu.
Piętro jest praktycznie puste, nie ma tu żadnego sklepu, żadnej gastronomii. Pasażerowie też tu nie zaglądają, bo nie mają po co. Słowem – nie ma tu nikogo, komu wulgarne osoby by przeszkadzały. Nie ma również służb, po Centrum Przesiadkowym kręcę się przynajmniej pół godziny, w tym czasie nie widzę ani patrolu straży miejskiej, ani ochrony. Na korytarzu widać zamontowane kamery monitoringu, jednak reakcji brak.
Z ulgą wracam do samochodu i cieszę się, że moi bliscy nie muszą korzystać z kompleksu. Nie chciałbym, by moja żona czekała na autobus w tym towarzystwie, ani żeby moje dzieci słuchały tego potoku bluzgów.
Służby zapewniają, że przeciwdziałają problemowi
Tym podobne sytuacje w gliwickim Centrum Przesiadkowym są na porządku dziennym. Mieszkańcy co rusz donoszą o kolejnych nietrzeźwych osobach koczujących w tym miejscu. Problem jest, a rozwiązania nie widać, choć wiedzą o nim wszyscy. Marek Słomski, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Gliwicach, przyznaje, że policja wie o sytuacji i zapewnia, że służby reagują na każdy sygnał od mieszkańców.
- Wysyłane są dodatkowe patrole z II Komisariatu i z Wydziału Prewencji. Osoby przebywające w Centrum Przesiadkowym są legitymowane, często są wśród nich osoby poszukiwane – wyjaśnia Marek Słomski.
Na pytanie o możliwość pełnienia stałego dyżuru przez policję na terenie kompleksu odpowiada, by w sprawie całodobowej ochrony rozmawiać z Urzędem Miejskim.
Łukasz Oryszczak, rzecznik prasowy gliwickiego Urzędu Miejskiego, zapewnia, że na terenie Centrum Przesiadkowego jest całodobowa ochrona. Dodaje, że ochronę kompleksu wspiera w razie potrzeby grupa interwencyjna, a na terenie obiektu funkcjonują również dyżury straży miejskiej.
Tę informację potwierdza Rafał Bogdoł, zastępca Komendanta ds. Prewencji Straży Miejskiej w Gliwicach. Zapewnia, że Centrum Przesiadkowe od momentu rozpoczęcia działalności zostało objęte regularnymi kontrolami. Do 13 lutego przeprowadzono ich 325.
- Każde zgłoszenie, składane zarówno przez mieszkańców jak też ochronę Centrum Przesiadkowego jest sprawdzane, a w przypadku popełnienia wykroczenia wyciągane są konsekwencje przewidziane prawem. Współpracujemy z policją, której patrole również podejmują działania w wymienionej lokalizacji – informuje Rafał Bogdoł.
Dodaje, że na terenie Centrum Przesiadkowego w Gliwicach prowadzone są tzw. posterunki stałe. Rafał Bogdoł informuje również, że pasażerowie mogą skorzystać z pomocy funkcjonariuszy znajdujących się na terenie obiektu codziennie w godz. 7.00-22.00. Zachęca także do kontaktu z numerem telefonu 986.
Jak się okazuje, spośród wszystkich zgłoszeń, które podjęła straż miejska na terenie Centrum Przesiadkowego, jedynie 8 dotyczyło osób bezdomnych, a zaledwie 4 zgłoszenia zostały potwierdzone. Rafał Bogdoł dodaje, że sprawę zaangażowani są także pracownicy socjalni Ośrodka Pomocy Społecznej w Gliwicach i podkreśla, że głównym celem podejmowanych działań jest pomoc związana z umieszczeniem osób bezdomnych w placówkach pomocowych.
- Ta jednak odbywać się może wyłącznie, gdy osoby bezdomne zgodzą się na jej udzielenie i chętne są z niej skorzystać – zaznacza Rafał Bogdoł.
Zapewnia, że straż miejska interweniuje również w sytuacjach zakłócania ładu i porządku publicznego, niszczenia mienia oraz innych wykroczeń uciążliwych społecznie.
- Zarówno ochrona, jak straż oraz policja, podejmują regularnie interwencje w sprawie uciążliwych dla podróżnych osób przebywających na terenie centrum. Zachęcam, aby podróżni zgłaszali wszelkie przypadki dotyczące nieprawidłowości ochronie obiektu lub służbom – dodaje Łukasz Oryszczak, rzecznik Urzędu Miejskiego.
Czy dzięki temu problem zostanie rozwiązany i Centrum Przesiadkowe w Gliwicach przestanie odstraszać? Czas pokaże.
Zobacz także
- Awaria systemu ŚKUP usunięta. Tymczasowe rozwiązania przestają obowiązywać
- Mieszkanki Rudy Śląskiej straciły 40 tys. zł przez oszustwo na policjanta
- Gliwicka Giełda Płytowa za nami. Do Mrowiska zjechali sprzedawcy z całej Polski
- Kierowca staranował rogatki na przejeździe kolejowym w Zabrzu – wiózł wtedy pasażerów
Oni dostali się do Europarlamentu
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?