Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Żużel: Ograć Lotos, zmienić regulamin

Wojciech Koerber
Scott Nicholls (z lewej) i Hans Andersen podczas kwietniowego meczu. Oby w niedzielę było miejsce i na takie gesty
Scott Nicholls (z lewej) i Hans Andersen podczas kwietniowego meczu. Oby w niedzielę było miejsce i na takie gesty Fot. Tomasz Hołod
Jason Crump i Scott Nicholls w jednej parze. Przyjadą Bjerre i Andersen, czyli cały kwiat Lotosu.

Od czwartku żużlowcy Atlasa ujeżdżają tor Stadionu Olimpijskiego. Nie chcą zaniedbać niczego, co mogłoby przeszkodzić w walce o utrzymanie się w ekstralidze. Reguły są proste - przegrany dwumeczu z Lotosem Gdańsk opuszcza najwyższą klasę rozgrywkową, zwycięzca barażuje jeszcze z wiceliderem I ligi. Najpewniej z łotewskim Daugavpils, żeby było ciekawiej.

W nie tak odległych czasach wrocławska Sparta (co to przeszkadza, by ten słynny ognik znajdował się chociaż w rogu plastronu?! - WoK) trzykrotnie walczyła w barażach o miejsce w elicie. Za każdym jednak razem z pozycji niżej sytuowanego klubu, zatem bez wielkiej presji. No, to ciśnienie czuło się pewnie w 1991 roku, kiedy z potężną kasą wchodziła firma ASPRO. By wrocławianie mogli walczyć w barażach, udało się nawet powiększyć ligę z ośmiu do dziesięciu drużyn.

I tak Sparta - dopiero czwarta ekipa niższych rozgrywek - spuściła wielką Unię Leszno. Na Stadionie Olimpijskim gospodarze wygrali 53:37, a na wyjeździe przeszli samych siebie, również zwyciężając (46:44). Po 14 oczek uzbierali Kelvin Tatum i Zbigniew Lech, u Byków natomiast stawiał się tylko Piotr Pawlicki. Do prezentacji wyszedł w kapeluszu i na torze faktyczne był kozakiem. Tzn. kowbojem. Rok później złamał kręgosłup i dziś porusza się o dwóch kulach.

W 1989 roku walczyliśmy z przeżywającym drobny kryzys Falubazem Zielona Góra. Szybko okazało się jednak, że nie dla psa kiełbasa. Robił, co mógł Henryk Piekarski (12 punktów na Olimpijskim), lecz Andrzej Huszcza dał nam lekcję speedwaya (17 pkt). U siebie polegliśmy 42:48, na wyjeździe był blamaż. A wcześniej afera, bo w pierwotnym terminie do Zielonej Góry nie dojechał słynny robur ze sprzętem ekipy. Widać miał powody, by się po drodze rozkraczyć. Innymi słowy, na rewanż nie mógł przyjechać żaden z trójki Czechów: Tesar, Schi-nagl, Holub. Stąd ta awaria.

Rok wcześniej barażowaliśmy ze Stalą Rzeszów, ale przewaga wywalczona na własnych śmieciach (47:42) nie dawała szans obrony na terenie rywala (27:63). To były jednak inne, lepsze czasy. Jeździli sami swoi.

Dziś mamy w składzie Atlasa jednego wychowanka - Macieja Janowskiego i zbieraninę z różnych stron świata. Trener Marek Cieślak w jedną parę ustawił tym razem uczestników Grand Prix - Jasona Crumpa i Scotta Nichollsa. Słusznie, z kilku powodów. Bywało, że Australijczyk przeszkadzał wspomnianemu Janowskiemu. A propos. W sobotę w Gorzowie powalczy on z kolegami o złoty medal DMŚJ (TVP Sport, godz. 17). Pewnie skutecznie, a wtedy Cieślak ustrzeli klasyczny hat-trick (złoto DPŚ, IMEJ i DMŚJ). Oby!

Pewien znak zapytania to postawa Tomasza Jędrzejaka i Daniela Jeleniewskiego, bo w ostatnim czasie startowali tylko od święta. - Regulamin jest tak beznadziejnie skonstruowany, że mieliśmy pięć tygodni przerwy. Szukałem jazdy, gdzie tylko mogłem - w turniejach, w Szwecji, na crossie. Musimy wygrać pewnie u siebie i powalczyć o zwycięstwo w Gdańsku. W rundzie zasadniczej polegliśmy tam, bo w plecy była pierwsza część rywalizacji. Później doszliśmy, w czym rzecz. Gdyby mecz trwał 20 biegów... - zauważa Jeleniewski. My dodamy, że obecny regulamin nadaje się do jednego - do zmiany. Trzeba wrócić do podziału ligi po rundzie zasadniczej na czwórki. Będzie sprawiedliwiej i bez nieważnych spotkań.

Goście awizowali najsilniejszy skład. Stawi się cały kwiat Lotosu z Hansem Andersenem i Kennethem Bjerre, którym klub winien jest spore pieniądze. Pytanie więc, czy obaj zechcą umierać za Gdańsk. Raczej należą do najemników patrzących nie na barwy klubowe, a na banknoty. Przypomnijmy, że przed rokiem Lotos wyrzucił z ekstraligi Marmę. Jako I-ligowiec! Wystarczy tego szczęścia.

Na stadion warto przyjść już o godz. 15 - z dzieciakami. Będzie festyn i nagrody.

Atlas - Lotos
Niedziela, godz. 18, Stadion Olimpijski
Atlas: 9. Jason Crump, 10. Scott Nicholls, 11. Daniel Jeleniewski, 12. Davey Watt, 13. Tomasz Jędrzejak, 14. Ben Barker, 15. Maciej Janowski.
Lotos: 1. Kenneth Bjerre, 2. Adam Skórnicki, 3. Renat Gafurow, 4. Hans Andersen, 5. Magnus Zetterstroem, 6. Damian Sperz.
Bilety - trybuna główna: normalny 50 zł, ulgowy 40 zł; sektory 22-23: 35 i 25 zł; sektory 16-18: 35 i 25 zł; sektory 2-5: 30 i 20 zł; sektory 7-9: 20 i 10 zł; bilety rodzinne (2+1 i 2+2) od 70 do 80 zł; dzieci do lat 6 (włącznie) wchodzą za darmo.Imprezy towarzyszące od godz. 15.
Półfinały play-off: Polonia Bydgoszcz - Falubaz, Unibax - Włókniarz.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Żużel: Ograć Lotos, zmienić regulamin - Warszawa Nasze Miasto

Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto