Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Żołnierze WSOWL ostro przeszkoleni w Gujanie Francuskiej (ZDJĘCIA)

mjr Piotr Szczepański
Dwóch podchorążych z Wyższej Szkoły Oficerskiej Wojsk Lądowych we Wrocławiu przeszło szkolenie w Gujanie Francuskiej .Przeszli przez zielone piekło.

Dwóch podchorążych z Wyższej Szkoły Oficerskiej Wojsk Lądowych było w Gujanie Francuskiej, gdzie realizowali oni swoje studia w ramach programu ERASMUS+ w L’Ecole Spéciale Militaire de Saint-Cyr. Akademia wojskowa założona w 1802 przez Napoleona Bonaparte kształci przyszłe kadry oficerskie na potrzeby francuskich wojsk lądowych.

Studenci uczestniczyli w zajęciach dydaktycznych, podczas których poszerzali swoją wiedzę z zakresu geopolityki, integracji europejskiej, współpracy międzynarodowej i wojskowej realizując wraz z francuskimi kadetami zadania taktyczne, strzelania bojowe czy zgrupowania poligonowe.

Najważniejszym wyzwaniem stojącym przed st. kpr. pchor. Ernestem Markowskim i st. kpr. pchor. Tomaszem Heitzmanem było uczestnictwo w kursie w Gujanie Francuskiej. Tu pod okiem instruktorów z 3 Regimentu Legii Cudzoziemskiej przyswajali umiejętności, które pozwoliłyby im przetrwać i prowadzić walkę w lasach tropikalnych.

Podczas dwóch tygodni intensywnego kursu, podchorążowie zmagali się z niesprzyjającym klimatem – wysokimi temperaturami i wilgotnością powietrza sięgającą 100%. Gęste pokrycie lasów sprawiało, że zwykły marsz stawał się wyzwaniem. Maczeta stanowiła nieodłączne narzędzie, bez którego przeprawa przez dżunglę była praktycznie niemożliwa. Pokonanie dystansu większego niż kilometr w ciągu godziny, wymagało olbrzymiego nakładu sił.
Od strony francuskiej otrzymali niezbędne wyposażenie: hamaki, wodoodporne torby, racje żywnościowe i broń, która miała służyć do odstraszania drapieżników. Najniebezpieczniejsze były skorpiony, skolopendry, pająki, węże, kajmany. Nawet chwilowy brak koncentracji mógł skutkować zagrożeniem życia.

Do przemieszczania się studenci wykorzystywali głównie charakterystyczne dla tego regionu łodzie zwane pirogami. Niewielkich rozmiarów, z płytkim zanurzeniem, stanowiły znakomity środek transportu i walki. Strzelania sytuacyjne z łodzi, w których uczestniczyli podchorążowie, ukazywały jak te niepozorne obiekty mogą zamienić się w silny środek rażenia.

Forsowania rzeki, marsze na orientacje, ewakuacje rannych z pola walki, bytowanie w dżungli – każde ze szkoleń uzupełniane było ciągłymi treningami fizycznymi. Instruktorzy do dyspozycji mieli specjalnie przygotowane tory przeszkód, gdzie oprócz indywidualnych testów sprawności, sprawdzali współpracę w grupach, pobudzając ich kreatywność przy pokonywaniu coraz to bardziej wymagających zadań.

Podchorążowie uczyli się również jak pozyskiwać pożywienie, zastawiać pułapki, budować schronienie czy tratwę. Sprawdzeniem tych umiejętności był kilkudniowy survival, podczas którego wraz z francuskimi kadetami, musieli od podstaw zbudować obozowisko i samemu wyżywić się znalezionymi owocami, bądź też złowionymi rybami.

Kurs w Gujanie Francuskiej to znakomita możliwość nabycia przez przyszłych dowódców cech i umiejętności przydatnych w ich dalszym rozwoju. Poznania własnych granic i możliwości, doskonalenia wytrwałości i kształtowaniu osobowości. To również szansa, aby przeżyć przygodę życia i zdobyć bogate doświadczenie, które owocować będzie na kolejnych szczeblach kariery. Dzięki programowi ERASMUS+ już na poziomie szkół oficerskich, zawiązuje się współpraca pomiędzy międzynarodowymi sojusznikami, która umacnia wzajemne relacje i podnosi poziom kształcenia przyszłych kadr oficerskich.

zdjęcia: CMM 3 REI

od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto