Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zobacz, ile zarabiają urzędnicy. A ich pensje cały czas rosną!

Andrzej Zwoliński
Średnia pensja urzędnika przekroczyła 5 tys. zł brutto - to dane Głównego Urzędu Statystycznego.

Dolnośląscy urzędnicy znaleźli się w krajowej czołówce. Sprawdź, którzy z nich zarabiają najlepiej.

W zeszłym roku średnie miesięczne wynagrodzenie polskiego urzędnika wyniosło 5018 zł brutto, podczas gdy w 2017 było to niespełna 4700 zł, a w 2016 - 4486 zł – czytamy w najnowszym raporcie Głównego Urzędu Statystycznego. Okazuje się, że różnice pomiędzy poszczególnymi urzędami sięgają nawet 1300 zł.

Armia biurokratów rośnie. Ich pensje także

Pod koniec grudnia 2018 w całej administracji publicznej pracowało ponad 450 tys. osób. W porównaniu z 2017 rokiem, liczba urzędników wzrosła więc o ponad 3 tys. Przeciętna pensja urzędnika sięgnęła 5385 zł. Trzeba jednak podkreślić spore różnice jeżeli chodzi o wynagrodzenia w urzędach zależnie od ich rangi oraz tego czy mamy do czynienia z urzędem państwowym czy samorządowym. Podczas gdy w naczelnych i centralnych organach administracji, na przykład w ministerstwach płacono średnio 6285,81 zł, to w administracji niższego szczebla – głównie w terenie - zarobki w administracji sięgnęły 5920 zł, zaś w urzędach wojewódzkich „tylko” 4636 zł.

Tutaj trzeba podkreślić, że dane o wynagrodzeniach GUS podaje w ujęciu brutto, wliczając do tej sumy dodatkowe wynagrodzenie roczne czyli tzw. trzynastki.

Liczba urzędników pracujących w instytucjach samorządu terytorialnego w grudniu ubiegłego roku przekroczyła ponad 266 tys. Ich średnie miesięczne zarobki wynosiły 5018 zł. Jak wynika z wcześniejszych publikacji statystyków, w 2017 było to niespełna 4700 zł brutto, a w 2016 - 4486 zł.

Pracowników zatrudnionych w urzędach gmin i miast było ponad 181 tys., a ich przeciętne wynagrodzenie wyniosło 5054 zł. W tej liczbie znalazło się blisko 50 tys. pracowników urzędów miast na prawach powiatu, w tym także Wrocławia, gdzie przeciętne zarobki wyniosły 5635 zł. W powiatach, gdzie pracowało blisko 60 tys. osób, wynagrodzenie kształtowało się na poziomie 4540 zł. Oznacza to, że pracownicy tych urzędów za swoją pracę otrzymywali najniższą pensję spośród innych przedstawicieli samorządów. Bowiem w urzędach marszałkowskich, gdzie pracowało ponad 16 tys. osób, przeciętna pensja wynosiła 5912 zł. W samorządowych kolegiach odwoławczych (SKO), rozpatrujących odwołania w indywidualnych sprawach z zakresu administracji publicznej płacono najhojniej czyli ponad 7,1 tys. zł miesięcznie.

Najlepiej opłacani są urzędnicy na Mazowszu. Tuż za nim jest Dolny Śląsk

Trzy regiony z najwyższymi stawkami za pacę urzędników to Mazowsze ze średnią na poziomie 5767 zł, na drugim miejscu znajduje się województwo dolnośląskie z przeciętną pensją 5346 zł, a dalej Małopolska z wynagrodzeniem 5217 zł brutto miesięcznie.

Najniższe wynagrodzenie za swoją pracę otrzymywali pracownicy urzędów samorządowych w woj. kujawsko-pomorskim, świętokrzyskim i łódzkim. Odpowiednio – 4470, 4542 i 4602 zł miesięcznie. Widać tutaj bardzo wyraźny rozziew jeżeli chodzi o średnią pensję samorządowców w poszczególnych regionach. Przykładowo pomiędzy pierwszym Mazowszem, a ostatnim w tabeli woj. kujawsko-pomorskim to blisko 1300 zł brutto.

Z danych GUS wynika też, że w administracji samorządowej najlepiej zarabia się w urzędach marszałkowskich, gdzie przeciętne wynagrodzenie w 2018 r. wyniosło 5912 (w 2017 roku było to 5402 zł). Z kolei od lat najniższe wynagrodzenia w administracji samorządowej otrzymują pracownicy starostw powiatowych. Ich przeciętne wynagrodzenie w ubiegłym roku wynosiło 4540 zł. Pomimo systematycznie rosnących kwot płace w urzędach samorządowych są nadal wyraźnie niższe niż pensje w naczelnych i centralnych organach administracji (m.in. ministerstwach), w których średnie zarobki w 2018 r. wyniosły 6285 zł.

Pensje samorządowców z narzuconym limitem

Wynagrodzenie wójtów, burmistrzów, prezydentów miast, ale też marszałków i wicemarszałków województw składa się z czterech części: wynagrodzenia zasadniczego, dodatku specjalnego, dodatku funkcyjnego i dodatku stażowego. W maju ubiegłego roku wynagrodzenie zasadnicze samorządowców na stanowiskach kierowniczych na mocy rządowego rozporządzeni zostało obniżone o 20 proc. W sumie, maksymalne wynagrodzenie wójta, burmistrza, prezydenta miasta, a także zarządzających województwami nie może przekroczyć siedmiokrotności kwoty bazowej, określonej w ustawie budżetowej dla osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe. W tym roku jest to niewiele powyżej 12 500 zł brutto.

Jak się okazuje wynagrodzenie zasadnicze wielu burmistrzów, marszałków i wicemarszałków, także prezydentów miast miast między innymi Warszawy Rafała Trzaskowskiego, czy Wrocławia Jacka Sutryka zbliżone są do tego górnego pułapu. Samorządowcy nierzadko dostają jednak więcej niż wynikałoby to z narzuconego ograniczenia. Oprócz wynagrodzenia zasadniczego wójt, burmistrz, prezydent miasta czy marszałek województwa może otrzymać również: nagrody jubileuszowe, nagrody za szczególne osiągnięcia, czy dodatkowe wynagrodzenie roczne zwane potocznie ,,trzynastką. Te dodatki nie podlegają limitowi.

Zobacz też:
Ulica Hubska. Koniec długiego remontu już za chwilę

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto