Pierwsza wzmianka o noworudzkim zamku pochodzi z 1352 r. i jest niewiele młodsza od wzmianki o mieście (1337). Zachował się dokument z którego wiemy, że niejaki Hannus Wusthub (pierwszy właściciel miasta) w 1352 r. odsprzedał noworudzkie dobra Henselowi Donynowi i jego braciom. W dokumencie wymieniono dobra będące przedmiotem transakcji. Był to dwór i miasteczko z przynależnymi do niego dwoma młynami, łąkami, lasami, stawami, a także pięcioma wioskami: Woliborzem, Drogosławiem, Jugowem, Ludwikowicami i Świerkami.
Zobacz przewodnik po całym Dolnym Śląsku
Donynowie panowali na noworudzkich dobrach przez około 120 lat. Kiedy z braku męskiego potomka rodzina wygasła, Nowa Ruda przeszła pod władanie królów czeskich. Ale pod koniec XV stulecia książę ziębicki i hrabia kłodzki Henryk Starszy z Podiebradów podarował spuściznę po Donynach wiernemu rycerzowi Jerzemu Stillfriedowi I, ożenionemu wcześniej z Anną Donyn, córką ostatniego z tego rodu pana Nowej Rudy - Henryka III.
Sprawdź nasz przewodnik rowerzysty
Wojny husyckie nie przyniosły miastu spustoszeń. Ale w czasie trzydziestoletniej los nie był już tak przychylny. Zamku dotyczy jeden z epizodów, który rozegrał się w 1622 r. Otóż, jego właściciel, Bernard Stillfried, opowiedział się po stronie protestantów, lecz jak się okazało, był człowiekiem chwiejnej wiary. Nową Rudę najechał niejaki hrabia Bernard Thurn - dowodzący wojskami cesarskimi, czyli katolickimi. Spalił miasto, a wcześniej je splądrował. Bernarda Stillfrieda wraz z synem wziął do niewoli. Panowie na zamku w Nowej Rudzie próbowali podobno uciec przed więzieniem skacząc z drugiego piętra swojej siedziby. Na próżno. Opuścili cesarskie lochy dopiero po zapłaceniu bardzo wysokiej grzywny. W 1625 na mocy wyroku cesarskiego stracili wiele dóbr własnych i lennych. Wtedy przeszli na katolicyzm i rozpoczęli starania o odzyskanie majątku.
Zobacz inne dolnośląskie zamki i pałace
Po zniszczeniach zamek i miasto odbudowano dopiero w latach trzydziestych XVII stulecia. Na początku XVIII wieku Stillfriedowie przekazali część swoich dóbr (z Nową Rudą i zamkiem) spokrewnionej rodzinie Magnisów, która zarządzała nimi aż do 1945 roku. Mniej więcej od tego czasu zamek przestał pełnić swoją właściwą rolę - hr. Magnis rezydował w Bożkowie. Najpierw zamieszkali tu jego pracownicy, a później wprowadziły się zarządy górnicze (prywatny, potem państwowy).
Po drugiej wojnie znajdowała się tutaj siedziba władz administracyjnych byłego powiatu noworudzkiego, zaś obecnie pomieszczenia zamku wykorzystuje służba zdrowia.
Blisko do zamku: Czerwieńczyce (10 km), Radków (14 km), Ratno Dolne (15 km).
Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?