Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

[Z ARCHIWUM] Śląsk Wrocław został mistrzem Polski 2012! Wisła Kraków - Śląsk 0:1 [6.05.2012]

Jakub Guder, Kraków
fot. slaskwroclaw.pl
Równo siedem lat temu Śląsk Wrocław został po raz drugi mistrzem Polski - pokonał w Krakowie Wisłę 1:0 po złotym golu Roka Elsnera. Przypominamy tamten mecz i tę radość.

ARTYKUŁ ARCHIWALNY (maj 2012)

Cała Polska w cieniu Śląska! Teraz już bezdyskusyjnie! A najmodniejszym kolorem bez wątpienia będzie w następnym sezonie zielony. We Wrocławiu i w Krakowie się cieszą, gdzie indziej może mniej. Z czego? Że WKS wygrał z Wisłą i sięgnął po mistrzowską koronę!

Wisła Kraków - Śląsk Wrocław 0:1 (0:0)
Bramki: Elsner 55
Sędzia: Daniel Stefański (Bydgoszcz)
Widzów: 22600

Wisła: Pareiko (46 Jovanić) - Jirsak, Sobolewski, Czekaj Ż, Nunez - Wilk Ż (81 Kirm), Garguła (87 Rojewski), Iliev, Małecki Ż, Melikson - Genkov.

Śląsk: Kelemen - Mraz Ż, Pawelec, Celeban, Wołczek Ż Ż CZ - Kaźmierczak, Elsner, Ł. Gikiewicz Ż (90 Sztylka), Sobota (83 Socha), Mila - Diaz (72 Cetnarski).

ZOBACZ RADOŚĆ KIBICÓW NA WROCŁAWSKIM RYNKU (ZDJĘCIA)

Już od wczesnych godzin przedpołudniowych kibice Śląska Wrocław opanowali całą autostradę A4 od stolicy Dolnego Śląska, aż do samego Krakowa. Na każdym parkingu widać było fanów w zielonych koszulkach. Nie inaczej było pod Wawelem. Sympatycy WKS-u byli jedną z głównych atrakcji na tamtejszym rynku. Spora grupa dwie godziny przed spotkaniem zebrała się obok "Klubu Pod Jaszczurami" gdzie głośno skandowała: "Mistrz! Misrz! WKS!" i "Każdy to powie - Wisełka rządzi w Krakowie". Jak bowiem wiadomo kibice obu klubów od lat się przyjaźnią. A turyści z Azji filmowali i robili zdjęcia...
Zielone kolejki ustawiały się także bezpośrednio przed stadionowymi kasami. W sobotę bowiem we Wrocławiu w błyskawicznym tempie rozeszło się nieco ponad 3100 biletów i dużo osób zdecydowało się kupić wejściówki na własną rękę, kilka chwil przed pierwszym gwizdkiem.

Wzajemną sympatię widać było także na trybunach stadionu przy ul. Reymonta w Krakowie. Nikogo nie zaskoczyło, że nawet osoby, które przyszły zobaczyć mecz w czerwonych koszulkach, mistrza Polski Anno Domini 2012 widziały w drużynie Oresta Lenczyka. No bo przecież kilkanaście dni wcześniej po derbach z Cracovią krzyczeli do swoich pupili: "Ze Śląskiem tylko porażka!".

Jednak rzut oka na skład Wisły godzinę przed meczem wszystko wyjaśniał. Przynajmniej ze strony trenera Białej Gwiazdy Michała Probierza - to będzie gra na serio. Szkoleniowiec gospodarzy nie wystawił - jak się spekulowało - juniorów, a rzucił w bój to, co miał najmocniejszego. W wyjściowej jedenastce znalazł się nawet Maor Melikson, którego występ z powodu kontuzji stał pod znakiem zapytania, a to zawodnik - jak na nasze ligowe warunki - nieprzeciętny. Z powodu kontuzji i odsunięć od drużyny porządnych garniturów wiślakom brakło na ławce rezerwowych: Rojewski, Szewczyk, Brud, Arian, Stanek... Te nazwiska nie powalały.

ROK ELSNER: TO NAJWAŻNIEJSZY GOL W MOJEJ KARIERZE

Trener Lenczyk - w stosunku do wyjściowej jedenastki na mecz z Jagiellonią - dokonał dwóch zmian. Za Mateusza Cetnarskiego zagrał Cristian Diaz, a za Tadeusza Sochę na prawym skrzydle Waldemar Sobota.

Już po 20 min. od pierwszego gwizdka wiadomo było, że remis nic nie da. Ruch bowiem bardzo szybko wbił Lechii dwa gole i stał się wirtualnym mistrzem. Śląsk jednak wiedział o co gra i w Krakowie jako pierwszy stworzył sobie groźne sytuacje. W 9 min. z ostrego kąta uderzał Łukasz Gikiewicz, ale Sergei Pareiko obronił. Chwilę potem Estończyk zatrzymał Sebastiana Milę. Odpowiedź Wisły - lepszej technicznie i częściej utrzymującej się przy piłce - była błyskawiczna, ale zarówno uderzenia Meliksona jak i Łukasza Garguły kapitalnie obronił Marian Kelemen. Najwięcej pretensji w drużynie gości można było mieć do Diaza. Argentyńczyk na boisku najczęściej widział... siebie.

ZOBACZ JAK PIŁKARZE I KIBICE ŚWIĘTOWALI W KRAKOWIE

Mamy wrażenie, że o wyniku z Chorzowa wrocławscy piłkarze dowiedzieli się w szatni. Bo po tym, jak wyszli na drugą połowę właściwie od razu strzelili bramkę. Jak? Oczywiście z rzutu wolnego... Dośrodkowywał Sebastian Mila, a głową uderzył Rok Elsner. Milan Jovanić (zastąpił kontuzjowanego Pareikę) wyciągnął się jak długi, ale nie sięgnął piłki. 1:0 i euforia zarówno fanów Śląska jak i Wisły. "Mistrz! Mistrz! WKS!" zadrżały trybuny, chociaż nie było do końca wiadomo kto skanduje, bo kilka chwil wcześniej race odpalone przez wrocławian zasnuły boisko dymem. Myślicie, że to koniec emocji? Absolutnie, bo kilka minut przed końcem drugą żółtą kartkę, a w konsekwencji czerwoną za bezmyślny faul dostał Krzysztof Wołczek. Wisła ruszyła do ataku. Śląsk bronił się całym zespołem, ale dowiózł mistrzowski wynik do końca. Po 35 latach tytuł wrócił do Wrocławia, a po 34 w ręce Oresta Lenczyka i to w jego Krakowie. Tak jak chciał - wnuki będą miały co wspominać.

OCENY PIŁKARZY PO MECZU:

Kelemen 7,5

Niezależnie od wszystkiego - mistrzowska forma. Jego trzy interwencje w pierwszej połowie dały nadzieję na mistrzostwo w drugich 45 min. Trudno sobie wyobrazić drużynę bez niego.

Mraz 6

Często nie radził sobie z Ilievem, ale i tak gra teraz o wiele lepiej niż zaraz po przyjściu do Wrocławia. Potrafił nawet przebojem wedrzeć się na połowę rywali. Może to jednak udany zakup...

Pawelec 7

Podobała nam się jego gra. Oczywiście i on dawał się ogrywać, grał jednak z zaangażowaniem i kilka razy ofiarnie wybijał lub blokował lub wybijał piłkę.

Celeban 7

Minął się z piłą raz czy dwa, ale nawet mistrzowi Polski może się coś takiego zdarzyć. Generalnie trzymał defensywę, która jakby nie patrzeć zagrała z tyłu na zero.

Wołczek 4,5

Miał dobrą okazję po mądrze wykonanym rzucie wolnym, ale uderzył po ziemi w nogi rywali. Był też epizod z podaniem do przeciwnika, po którym poszła groźna kontra... No i bezmyślna druga żółta kartka.

Kaźmierczak 7

Bez dwóch zdań - to jedna z kluczowych postaci drużyny. Nie inaczej było tym razem. Trudno sobie w tej chwili wyobrazić aktualnego mistrza Polski (jak to brzmi!) bez "Kaza".

Elsner 7

Będziemy szczerzy: po tym jak strzelił bramkę dającą mistrzostwo Polski, zapomnieliśmy o jego błędach. Nawet mu zazdrościmy - bo kto by nie chciał trafić do siatki w takim meczu?

Ł. Gikiewicz 7

Oczywiście szybka żółta kartka... ale walczył. W 9 min. znakomicie poradził sobie z Jirsakiem, ale strzelił z ostrego konta wprost w Pareikę.

Sobota 6,5

Troszkę ponad przeciętną. Ma atuty, których nie mają inni piłkarze Śląska. Miał świetną okazję zaraz na początku, ale zabrakło mu kilku centymetrów wzrostu, żeby celnie uderzyć głową.

Mila 7,5

Drugi mecz, czwarta asysta. Nie mamy więcej pytań. Lider i tyle. Cały czas mamy wrażenie, że przydałby się kadrze, ale jak nie to nie. Panie Sebastianie - delikatnie prosimy, żeby pan został na eliminacje Ligi Mistrzów.

Diaz 5

Samolubny! Piłka nożna to nie popisy solistów na lodzie. Gdyby zamiast strzelać podał w 25 min. do Soboty byłoby 1:0. A to nie był pierwszy raz w tym meczu.

Reszta grała za krótko, by ich ocenić.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto