Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wzruszający, oryginalny finał Brave Kids już za nami

Małgorzata Matuszewska
Brave Kids/materiały prasowe
9. Finał Brave Kids już za nami, ale tylko we Wrocławiu. Organizatorzy – Stowarzyszenie Teatr Pieśń Kozła – mają przed sobą jeszcze kilka odsłon. Już za dwa tygodnie projekt odbędzie się w Tbilisi, a w sierpniu w Rumunii.

Brave Kids powstał z inspiracji niezwykłego człowieka, dra Akonga Tulku Rinpoche, tybetańskiego lamy, lekarza i filantropa, założyciela organizacji charytatywnej ROKPA International, która od ponad 35 lat prowadzi projekty pomocowe oraz edukacyjne, m.in. w Nepalu, tybetańskiej części Chin, Afryce Południowej, Zimbabwe, a także w Europie. Pomysł podchwycił Grzegorz Bral, szef Stowarzyszenia Pieśń Kozła. Kilka lat temu ruszyło i trwa. Chodziło o to, by w jednym miejscu spotkały się dzieci różnych narodowości, wyznań, kultur, niosący ze sobą różne tradycje. Dzieciaki przyjeżdżają do Polski, mieszkają u goszczących je rodzin i, pracując nad widowiskiem, uczą się życia. Bo nauką życia, tolerancji i rozumienia odmiennych od nas, jest wspólny spektakl i praca nad jego powstaniem. Tegoroczny powstał we współpracy dzieci z Mary Sadowską, Jackiem Timingeriu, liderami instruktorów artystycznych i samymi instruktorami.
Grupy są różne. Wszyscy łapią wspólny rytm. Widowisko zawsze jest barwne, w tym roku wyjątkowe. Jego częścią był Brave Kids Reunion – to większe zespoły, które już były ma Brave, złożone z nieco starszych uczestników.
Oklaski zbierali czarnoskórzy chłopcy, nic dziwnego, mieszkańcy Afryki poruszają się wyjątkowo sprawnie. Obok nich wirowali Hindusi, przepięknie tańcząc. W widowisku wystąpili młodzi ludzie ze świata: Jakucji, Kenii, Kambodży, Indii, Gruzji, Polski, Hongkongu, Nepalu, Litwy, Iranu, Izraela. Widać było, że inność tańczącego obok kolegi czy koleżanki, jest czymś, co nie razi, stało się zwyczajne i inspiruje do wspólnej artystycznej pracy. Skakali pod samo niebo, czy raczej szczyt Hali. Na koniec, kiedy już ich tańce płynnie przeszły w podziękowania sobie wzajemnie, widowisko aż pękało od emocji.
Patrzyłam na to wszystko, wzruszałam się, jak co roku, a może nawet bardziej i pomyślałam po raz kolejny: te dzieci kiedyś dorosną i będą umiały zrozumieć inność. Nie będą się nienawidzić. Nie wywołają wojny.
Dlatego projekt Brave Kids powinien mieć zawsze możliwości rozwoju i spokojnej pracy. Myślenie o bezpiecznej przyszłości w wielokulturowym świecie jest wystarczającym powodem, by Brave Kids trwał zawsze. I wrażenia artystyczne są niepowtarzalne. O tym warto pamiętać. Zapewniam Was: fajnie było. Za rok też będzie, na co czekamy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Filip Chajzer o MBTM

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Wzruszający, oryginalny finał Brave Kids już za nami - Wrocław Nasze Miasto

Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto