Wzgórze Partyzantów nie jest obecnie terenem miejskim. Na początku lat 90. oddano je w użytkowanie wieczyste na 40 lat prywatnej firmie Retropol, której właściciele przebywają na Górnym Śląsku. Dopiero w 2030 roku ten teren wróci w ręce Wrocławia. Do tego czasu wzgórze będzie zdane na pomysły prywatnego inwestora, który na razie jedynie je zaniedbuje.
Gdy Wzgórze było przejmowane przez "Przedsiębiorstwo Konserwacji Zabytków Produkcji Handlu i Usług Retropol" pojawiły się ambitne plany, by stworzyć tam pałac ślubów z restauracją, która zamieniałaby się w tygodniu wieczorami w klub, a także winiarnię i galerię. Nic z tego jednak nie wyszło.
Kazimierz Kloczkowski, który założył stowarzyszenie Wzgórze Partyzantów i prowadził tam klub Obserwatorium, stara się by to miejsce odzyskało dawny blask.
– Retropol nie robi z tym miejscem zupełnie nic i pozwala, by popadało w ruinę. Chciałem nawet pomóc miastu w odzyskaniu tego terenu, bo przecież można oskarżyć firmę Retropol o niegospodarność zarządzanymi posiadłościami - mówi Kazimierz Kloczkowski.
Okazuje się jednak, że miasto nic nie może w tej sprawie zrobić. Retropol nie wynajmuje od gminy Wrocław Wzgórza Partyzantów, tylko przejął je na własność na 40 lat. Firma jest w świetle prawa traktowana jako jedyny właściciel i może z tym miejscem robić, co tylko chce.
– A nie robi nic, w tym jest problem - mówi Kazimierz Kloczkowski, który ma wiele pomysłów jak przyciągnąć na wzgórze wrocławian. Te są jednak w większości torpedowane przez obecnego właściciela wzgórza.
Próbowaliśmy skontaktować się z firmą Retropol, ale numery telefonów podane przez nią do kontaktu pozostają głuche.
Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?