18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wychowaj siebie, żeby móc nauczyć psa

Marta Bigda
PW
Masz psa czy kota? Nie wystarczy, że dasz mu jeść. Zwierzęciu potrzebne jest też odpowiednie wychowanie i zabawa, a jego właścicielowi - wiedza o tym, jak dbać o pupila. O tym, czego brakuje, pisze Marta Bigda

Pies rzuca się na wszystko, co się rusza? Przykujmy go do budy. Kot zamienia firanki w strzępy? Na czas nieobecności zamknijmy go w łazience. To zwolni nas z odpowiedzialności za zwierzaka. I z jego wychowania...

Na szczęście to nie musi być jedyny scenariusz życia ze zwierzęciem pod jednym dachem. Wrocławskie Centrum Przyjaznych Relacji Ludzie-Zwierzęta "Audiatur" proponuje inne rozwiązanie. - Od lat fascynuję się relacjami ludzie-zwierzęta. Wierzę, że da się w stosunkach ludzko-zwierzęcych doprowadzić do sytuacji, jak to się mówi w biznesie, "win-win", czyli takiej, w której obie strony wygrywają - mówi Barbara Borzymowska z Centrum Przyjaznych Relacji, psycholog zwierzęcy i autorka książek "Co się dzieje z twoim psem", "A pies siedzi i patrzy" oraz "Mowa ciała zwierząt".
Najpierw pani Barbara rozpoczęła współpracę z Marcinem Wierzbą, zoopsychologiem i biologiem, z którym prowadzi teraz Centrum. Potem, jak mówi, udało im się zarazić pomysłem prezydenta Wrocławia Rafała Dutkiewicza. - Nasza praca polega na kształtowaniu postaw społecznych - tłumaczy. - Zajmujemy się nie tylko naprawianiem relacji ludzie-zwierzęta, ale i ludzie ze zwierzętami - ludzie bez zwierząt.

Początkowo Centrum działało przy Urzędzie Miejskim, potem w zoo, a od czerwca Barbara Borzymowska i Marcin Wierzba sa pracownikami Wrocławskiego Centrum Sportu Hippiki i Rekreacji. Dzięki temu Centrum ma swój własny kąt na Partynicach. - Nareszcie mamy wystarczająco miejsca, by wprowadzić w życie wszystkie projekty - cieszy się Borzymowska. - Możemy tu nawet prowadzić zajęcia z elementem edukacyjnym w jeździectwie.

A projektów jest sporo. Centrum postawiło na kompleksową edukację - od podstawówki po jesień życia. - Zajęcia dla maluchów są prowadzone w formie zabawy - opowiada pani zoopsycholog. - Pokazujemy im, że zwierzę to nie zabawka. Wpływamy na ich postrzeganie.

Jak mówi, zajęcia z dziećmi i zwierzętami nie są może odkryciem na miarę tych kolumbowskich, ale warto je organizować. Przecież wiadomo, że odpowiednio wyedukowane dziecko będzie potem świadomym dorosłym człowiekiem. A i to nie zrobi się samo - wymaga pracy cyklicznej. Dlatego nauczyciele, którzy przyprowadzają swoje klasy przez cały czas trwania szkoleń, są tym bardziej mile widziani.

Praca z młodzieżą bardziej opiera się na poznaniu, niż na emocjach, jak w przypadku małych dzieci. - Młodzi ludzie często po naszych szkoleniach chcą wiedzieć więcej. A nawet z nami pracować - opowiada Borzymowska. - Jakiś czas temu dostałam masę telefonów od rodziców dzieciaków z 5. i 6. klasy podstawówki, którzy prosili w imieniu swoich pociech, żebyśmy pozwolili im nam tu pomagać. Ucieszył mnie ten odzew, ale mówiłam zawsze to samo: niech przyjdą, gdy będą już w gimnazjum - opowiada.

Dorośli często przychodzą do Centrum Przyjaznych Relacji Ludzie-Zwierzęta pełni dobrych chęci. Chcą sobie jakoś ze zwierzakami poradzić, ale nie bardzo wiedzą, jak. - I chociaż nie jest to wiedza tajemna, bo przecież mnóstwo jest książek o tym traktujących, to nie zawsze jest czas, by do nich zajrzeć. A swoją drogą, wiedzę lepiej przyswaja się w działaniu - mówi Borzymowska.

Seniorzy to obok dzieci, grupa, która najbardziej korzysta z kontaktu ze zwierzętami. Centrum stara im się to pokazać na ich własnym przykładzie. - Naukowo dowiedziono, że zwierzak w domu to dłuższe życie - tłumaczy Barbara Borzymowska. - Nasze najnowsze projekty skupiają się właśnie na poprawieniu sytuacji seniorów.

Jedna z takich inicjatyw dla starszych wrocławian ma przekonać władze miasta, by w domach opieki społecznej dla osób starszych mogły się znajdować zwierzęta. - Nawet sobie pani nie wyobraża, jaki to dramat, gdy senior musi rozstać się ze swoim zwierzakiem. I jemu jest bez niego gorzej, i zwierzęciu, które przecież najczęściej ląduje w schronisku - tłumaczy współtwórczyni Centrum.

Argumentem, który miałby być decydujący w tej sprawie, mają być wolontariusze. Jeśli senior będzie chciał zabrać zwierzę do domu starców, za nim pójdzie wolontariusz, który się zajmie opieką nad pupilem. Tak, by obsługa domu starców nie miała dodatkowej pracy, bo to mogłoby storpedować projekt.

Projektem wartym uwagi jest ten związany ze zwierzęcą polisą. Seniorzy często chętnie zabraliby ze schroniska starsze psy, bo młode są dla nich zbyt żywiołowe. Jednak problem tkwi w tym, że ze swojej emerytury nie są w stanie pokryć kosztów leczenia pupila. Dzięki nowemu pomysłowi Centrum, każdy zwierzak, np. powyżej szóstego roku życia, dostawałby automatycznie polisę na zdrowie.

Ale najważniejsza jest aktywizacja seniorów. A tę także umożliwia Centrum ze swoją nową siedzibą na Partynicach. Prowadzone są szkolenia, które pozwalają starszym ludziom uczyć ich psy, a potem wystąpić na specjalnie do tego celu zorganizowanych pokazach. - Zwierzaki ułatwiają kontakty między ludźmi. A samo nauczenie ukochanego Pikusia, by się pokręcił czy łapkę podał, to przecież też wielka frajda - wyjaśnia Borzymowska.

Robert Pawliszko, dyrektor Wrocławskiego Centrum Seniora, jest wielkim zwolennikiem tej ludzko-zwierzęcej inicjatywy. - Prowadzący Centrum Przyjaznych Relacji Ludzie-Zwierzęta mają ogromną wiedzę praktyczną. Zdają sobie sprawę, do kogo mówią i jak należy to robić - przecież seniorowi tłumaczy się inaczej niż dzecku - mówi Pawliszko. - Jeśli coś staje się sposobem na życie, jak w ich przypadku, to nie ma problemu z zarażeniem swoją pasją innych - dodaje.

W ostatnią sobotę Centrum zorganizowało na Partynicach bieg na orientację dla ludzi i ich pupili. - To miało pokazać wrocławianom, na ile sposobów można być z psem - tłumaczy zoopsycholożka. Pobiec mógł każdy człowiek (bez względu na wiek i kondycję) i każdy pies (bez znaczenia były rasa, wielkość i metryka). - Najważniejsza była zabawa. Na starcie stanęło 50 zespołów. Wszyscy świetnie się bawili - mówi Marcin Wierzba.

Zawodnicy walczyli o puchar dyrektora Wrocławskiego Centrum Sportu i Rekreacji. Podczas biegu trzeba było wykonywać dodatkowe zadania. - Jedna z seniorek tak się wczuła, że gdy jej pies nie chciał przejść przez tunel w jednym z zadań, sama to zrobiła, żeby mu pokazać, jak to zrobić - śmieje się Barbara Borzymowska.

Marcin Wierzba dodaje, że w ramach Centrum niesiona jest też pomoc tym, którzy chcą adoptować zwierzęta. - Pomagamy ludziom je wybrać, bo nie każdy pies nadaje się dla każdego człowieka. Poza tym ci, którzy przygarną takie zwierzę, mogą za darmo skorzystać z podstawowego szkolenia psa na kursie, który prowadzę prywatnie - dodaje. Warto dodać, że treserskie porady zoopsychologa można czytać w naszej gazecie.

Natomiast jesienią Centrum zaprosi na "Psi dzień". Będzie wtedy można obejrzeć trening psich zaprzęgów, uzyskać poradę weterynaryjną i behawioralną .

Jak można znaleźć centrum
Centrum Przyjaznych Relacji Ludzie-Zwierzęta "Audiatur" ma siedzibę na Partynicach. Informacje o nim można znaleźć zarówno na stronie Marcina Wierzby: marcinwierzba.pl jak i na oficjalnym portalu Centrum: audiatur.pl.
By umówić się na szkolenie, trzeba się skontaktować z prowadzącymi telefonnicznie: 602-74-42-13 (Barbara Borzymowska) lub 601-57-77-54 (Marcin Wierzba) albo mejlem: [email protected] lub [email protected].

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto