Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wrocławskie ulice: skąd biorą się ich nazwy? [felieton]

Jerzy
Jerzy
Psie Budy
Psie Budy Jerzy Dudzik
Nazwy ulic we Wrocławiu mogą zmylić szpiegów, powodować korki i rozśmieszyć mieszkańców.

Artykuł bierze udział w konkursie "Tym żyje miasto"dla dziennikarzy obywatelskich. Wy też możecie sprawdzić swoje siły i wygrać pieniądze.

Patriotyczne, wyróżniające bohaterów, wybitnych synów narodu to np. Bema i Kościuszki. Takie są w każdym mieście. Gloryfikujące malarzy i poetów: Matejki, Mickiewicza, Słowackiego. Niektóre stare miasta mają także ulice rzemieślnicze, jak nasze: Kuźnicza, Szewska, Nożownicza, Stare Jatki. Nie wiecie, co to jatki, to poszukajcie.


Będzie stadion przy ul. Śląskiej


Skąd się wzięła nazwa ul. Ałunowej?

Urzędnicy potrafią więcej, bo to urzędnicy wymyślają nazwy ulic i placów. Najpierw wymyślają, a później musimy przy takich ulicach mieszkać. Przejrzałem wykaz ulic Wrocławia, przyznam, że kilku nazw nie zrozumiałem np. ul. Zemska, bo taka Ałunowa to proste, choć przestarzałe w dobie golarek elektrycznych.

Ul. Na Ostatnim Groszu i skrzyżowanie Mikołaja z Kazimierzem


Dawniej to najpierw na Nożowniczą po brzytwę, a później na Ałunową po ałun (kamyk po goleniu, tamujący krwawienie - przyp. red.). Teraz ani brzytwy, ani ałunu nie uświadczysz. Wracamy do ulic Na Ostatnim Groszu, za ostatni grosz miasto zbudowało Gądowiankę. Nie wiadomo, dlaczego teraz rowerzyści mają jeździć pod górę, skoro na początku dwudziestego wieku zapadła decyzja, że to pociągi będą jeździły po nasypach i wiaduktach.

Ulice graczy i nazwy przeciw szpiegom

Oczywiście zapaleni i liczni szachiści mieszkają na Szachistów, a brydżyści na Brydżystów. Gorzej z kajakarzami - powinni mieszkać nad Odrą, a nie na Kajakarzy, zresztą na tej ulicy chyba nikt nie mieszka. Z wędkarzami sprawa jest prosta, Wędkarzy jest na Rędzinie, blisko mają na pola irygacyjne.

Aptekarska i Lekarska to nie miejsca, gdzie mieszkają przedstawiciele tych zawodów lecz to ogródki działkowe. Na Chlebowej też pewno chleba nie kupimy, chyba że ci z Radłowej wpierw na Skibowej skibę odłożą, a następnie siewcy z Siewców i żeńcy z Żeńców, tylko do Młynarskiej daleko, a stamtąd na Pracze na Piekarską. Teraz wiadomo, dlaczego są korki we Wrocławiu, trzeba dużo jeździć.

3 Maja mamy miedzy Krótką a Tatarską, w jasyr bym oddał tych od nazw ulic i to wcale nie na krótko. Oczywiście Główna jest gdzie? Na peryferiach, a co wprowadzimy wszystkich szpiegów w błąd, pomyślą sobie Główna to ważna, a tu nie, bo peryferyjna. Wrocław peryferii nie posiada, to miasto metropolitalne, nie ma jednak ulicy o tej nazwie ani metra.

Co ma Kościuszko wspólnego z alkoholem?

Metra długo nie będzie, bo teraz budujemy stadion i będzie można znowu coś nazwać. Niestety, nie można nic nazwać imieniem Piłkarzy, nazwa została zużyta na Rędzinie, tam jest takie sportowe środowisko Łyżwiarzy, Siatkarzy.

No to teraz na antypody - taka Australijska to gdzieś między Norweską a Grecką, w pobliżu znajdziecie także Szkocką, nie, nie, to nie o tę szkocką chodzi. Wtedy mielibyśmy w pobliży Czystą, a ta Czysta jest koło Kościuszki. Raczej nasz bohater raczył się okowitą niż czystą. A i ta Czysta wcale taka znowu czysta nie jest, widziałem.

Ceglana jest oczywiście koło wysypiska śmieci, zawsze tam była. Jakiś strażak musiał cholewki smalić, skoro koło Strażackiej jest Cholewkarska. Od Zagrodzkiej znajdziemy wszystkie plemienne Chyżan, Łuczan, ale także Piernikową i Migdałową, tylko brakuje Baby Jagi, więc zastąpiła ją Łysogórska.

Traktorem po kamienie szlachetne

Mamy też ulice szlachetne, jak Diamentowa, Szafirowa, Rubinowa, towarzyszy im oczywiście Traktorowa, bo czymś te skarby trzeba wozić. Mamy też ulice kolorowe Biała, Szara i kilka innych kolorów, wszystkie dochodzą do Śnieżnej.

Jest też znamienita ulica św. Mikołaja, nawet figura stoi, tylko jakaś taka pomieszana -  szata mikołajowa, a korona królewska kazimierzowa, no może tak miało być, wszak stoi na skrzyżowaniu.

A może po amerykańsku?

Może Towarzystwo Upiększania Wrocławia wraz z radcami miejskimi zastosuje normalny, pragmatyczny, amerykański sposób nazywania ulic numerami. I wtedy te pomysły urzędnicze będzie można do woli sobie zmieniać, bo nazwanie ulicy numerem nie ma zabarwienia politycznego i koszty będą mniejsze.

Można też nazywać ulice imionami świętych i błogosławionych, wtedy będziemy mieli miasto święte, niemal Rzym bym powiedział. Natomiast, co uczynić dla wywyższenia bohaterów? Otóż nazywać ich imieniem alejki parkowe i monumentalne dęby i platany. Parków, lasów i drzew ci u nas dostatek, każdemu zasłużonemu można tabliczkę z napisem zawiesić na drzewie albo dąb pompatycznie zasadzić.


Czytaj również:

Matura 2011 - serwis specjalnyZmień swoje drogowe miasto Photo Day - serwis
Kąpieliska i baseny we WrocławiuRozkład jazdy MPK WrocławDzieje się we Wrocławiu
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto