Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wrocławscy rzemieślnicy - czym się zajmują?

Agata Wojciechowska
Wrocławscy rzemieślnicy dobrze sobie radzą
Wrocławscy rzemieślnicy dobrze sobie radzą Agata Wojciechowska
Czym zajmują się wrocławscy rzemieślnicy? Zakład krawiecki połączony ze sklepem z używaną odzieżą czy szklarz sprzedający lusterka samochodowe z numerem rejestracyjnym - tak wrocławscy rzemieślnicy starają się dopasować do nowych wymagań rynku.

Czym zajmują się wrocławscy rzemieślnicy? Gdy buty można kupić już za kilkanaście złotych, zakłady szewskie stają się niepotrzebne. Bo kto będzie je naprawiał, gdy cena nowej pary jest równa zapłacie za pracę szewca. Jak zatem wrocławscy rzemieślnicy zdobywają klientów? Co oferują, by utrzymać się na rynku?

- Zajmujemy się wszystkim, co jest związane ze skórą - mówi "Sikor", czyli szewc Olek z Kliniki Buta. - Robimy pasy dla bractw rycerskich, sprzęt dla jeźdźców, karwasze [ochraniacze przedramienia - przyp. redakcji] i kołczany dla łuczników - wylicza.

Wrocławscy rzemieślnicy sobie radzą

Na tym Klinika Buta nie poprzestaje. Chętni mogą w niej zamówić obuwie na miarę.
- Robimy drewniany model stopy, tzw. kopyto, z uwzględnieniem podbicia - tłumaczy szewc. - Później wycinana jest podeszwa. Końcowym etapem jest modelowanie cholewy.
W zależności od tego, jak skomplikowane jest zamówienie, para butów na miarę może kosztować nawet 600 zł. To cena pełnych skórzanych butów z cholewami. Znaczna część kosztów to cena materiału, bo zakład korzysta tylko z tych dobrej jakości.

Klinika zajmuje się też tapicerowaniem i renowacją mebli. Ostatnie zlecenie dotyczyło skórzanych obić z lat 40. ubiegłego wieku.

- Próbowaliśmy również robić buty dla psów - mówi Olek. - To trudniejsza sprawa, ale nie poddajemy się. Czasami nad rozwiązaniami problemów klientów muszę się zastanowić, ale staram się nie mówić, że coś jest niemożliwe. Ograniczają mnie tylko moje własne możliwości, bo wszystko robię ręcznie - dodaje.

Wrocławscy rzemieślnicy nie narzekają na brak klientów

Na brak klientów nie może narzekać również salon OKOart w CH Ferio Gaj.
- Okulary pochodzące ze sklepów sieciowych pasują tylko na 40 proc. osób. Reszta może odczuwać dyskomfort przez niedopasowane oprawki - tłumaczy Monika Zając z salonu. - Raz klientowi poszerzałyśmy mostek o kilka milimetrów - dodaje.

Salon OKOart jest jedynym w Polsce, który sprzedaje oprawki na miarę marki Tom Davies. Klient wybiera tylko kolor oprawek i materiał na zauszniki. - Okulary mają poprawiać widzenie i oddawać nasz charakter. Mamy klientkę, która kupiła u nas pięć par - opowiada kierowniczka salonu. - Wychodzimy naprzeciw klientom i oferujemy możliwość sprzedaży na raty - dodaje. W ofercie są okulary sportowe, w tym gogle z opcją dodania szkieł korekcyjnych, czy okulary drewniane.

Czy korzystacie z usług szewca, krawca, kaletnika? Czy Waszym zdaniem te zawody mają szansę przetrwać? Czy wrocławscy rzemieślnicy są potrzebni? Zapraszamy do dyskusji

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto