Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wrocław: Za pieniądze klientów SKOK-u jeździł po Europie

Tomasz Targański
Oskarżony mówił, że potrzebował pieniędzy na hazard
Oskarżony mówił, że potrzebował pieniędzy na hazard fot. piotr warczak
W piątek we wrocławskim Sądzie Okręgowym rozpoczął się proces pracownika SKOK-u. Za pieniądze z oszczędności klientów uprawiał hazard i jeździł na wycieczki po Europie.

23-letni Marcin F. przez przeszło pół roku pracował jako kasjer w SKOK im. Kopernika przy ul. Świdnickiej. W tym czasie udało mu się wyprowadzić z kont kilkunastu klientów ponad 277 tys. zł. Jak to robił? Korzystając z faktu, że kontrolę stanu kasy przeprowadzano zwykle pod koniec tygodnia, kradł z firmowego sejfu gotówkę. Marcin F. musiał jednak coś zrobić, aby kontrola się nie zorientowała, a pieniądze w kasie zgadzały. Dokonywał więc przelewów z rachunku klientów SKOK. Wpływy miały na celu ukrycie tego, że na koncie są braki. W tym celu nieuczciwy kasjer fałszował podpisy swoich klientów na potwierdzeniach przelewów.

- Na jednym z rachunków zobaczyłem, że z konta wyparowało mi ponad 7 tys. zł. Na potwierdzeniu zobaczyłam nie swój podpis - mówiła podczas procesu pani Agnieszka, jedna z poszkodowanych klientek SKOK. Poza nią poszkodowanych jest także kilkunastu innych klientów kasy.
Proceder trwał od lipca 2009 do marca 2010 roku. W końcu władze firmy zorientowały się, co się dzieje i zawiadomiły policję. Marcin F. stracił pracę, a SKOK musiał zwrócić swoim klientom brakujące pieniądze.

Podczas rozprawy Marcin F. przyznał się do winy. - Chcę przeprosić wszystkich, którym wyrządziłem szkodę - mówił skruszony. Dodał, że nie zastanawiał się nad tym, co robi i nie myślał o skutkach swoich czynów. Wyjaśniając przyczyny swojego postępowania, oskarżony powiedział, że jest uzależniony od hazardu, wpadł w długi i pieniędzy potrzebował na to, aby dalej grać.
Podczas rozprawy Marcin F. zadeklarował, że aby naprawić szkody, jakie wyrządził, jest gotowy przekazać 100 tys. zł na rzecz SKOK. Zapytany przez sędziego, skąd weźmie pieniądze, skoro nie pracuje, Marcin F. odparł rozbrajająco: - Od rodziców.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto