Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wrocław wygrał z dawnymi klubami Cocomo. Jako jedyny w Polsce

Marcin Rybak (aip)
Jarosław Jakubczak / Polska Press
Panie z charakterystycznymi różowymi parasolkami nie będą już mogły nagabywać przechodniów w Rynku, by weszli do klubu Passion czy Princess. Lokale nie mogą też sprzedawać alkoholu po zawyżonych cenach.

Pozew wytoczył Urząd Miasta. Pozwane były firmy, do których należały dwa kluby - Passion i Princess (kiedyś nazywały się Cocomo). Na ostatniej rozprawie przed dzisiejszym wyrokiem okazało się, że żadna z pozwanych firm nie prowadzi już działalności we Wrocławiu. Oba kluby zmieniły właściciela. Mimo to, sąd ogłosił korzystny dla miasta wyrok. Nie jest on jeszcze prawomocny - obie strony mogą się od niego odwołać.

O klubach wywodzących się z sieci Cocomo było głośno w całej Polsce za sprawą klientów, którzy czują się oszukani. Odwiedzili kluby, po wypiciu kilku drinków tracili świadomość, a gdy się budzili, okazywało się, że z ich rachunków znikały duże sumy. Również we Wrocławiu mieliśmy tego typu przypadki. Włoch stracił 50 tysięcy złotych. Inny klient - Polak - kilkanaście tysięcy. Wrocławski magistrat postanowił walczyć z siecią klubów przy pomocy procesu cywilnego.

W precedensowym pozwie chciał, by sąd zakazał pozwanym firmom nieuczciwej konkurencji. Miała ona polegać na nagabywaniu potencjalnych klientów przez krążące po Rynku młode kobiety, tzw. selekcjonerki z parasolkami. Magistrat chciał też, by sąd zakazał pozwanym sprzedawania alkoholu „po zawyżonych cenach”. Dobre imię miasta Wrocław naruszane miało być za sprawą licznych negatywnych informacji i skarg. Pozew złożono przeciwko trzem firmom.

Jeszcze kilka miesięcy temu należały do nich i Passion i Princess. Reprezentujący pozwane firmy aplikant adwokacki Grzegorz Małek na ostatniej rozprawie przed wyrokiem zaatakował magistrat tezą, że tak naprawdę to miasto nadużywa prawa. Bo – przekonywał aplikant – pozew nie dotyczy ani nieuczciwej konkurencji, ani dóbr osobistych. Jest próbą ograniczenia swobody działalności gospodarczej. A to wbrew konstytucji. Miejski prawnik powiedział sądowi, że podmioty zarządzające dawną siecią Cocomo często zmieniają się akurat wtedy gdy "następuje kumulacja negatywnych działań organów państwa wobec klubów".

Tak też było i we wrocławskim przypadku. Mieliśmy śledztwa dotyczące oszustw, choć umorzone, bo nie da się ustalić, kto konkretnie oszukiwał. Mieliśmy sprawę o nielegalny handel alkoholem, bo oba kluby nie mają zezwolenia. Oskarżono pięć kobiet pełniących funkcję menadżerek. Poszukiwany jest przez prokuraturę Jan Sz., legendarny twórca sieci nocnych klubów Cocomo. Ochroniarz klubu zaatakował jednego z gości i spowodował jego śmierć.

Wcześniej sprawę przeciwko klubom należącym do dawnej sieci Cocomo wytoczyły władze Sopotu, ale w sądzie nic nie udało im się wskórać. Stolica Dolnego Śląska jest więc pierwszym miastem, które wygrało sądową batalię o swój wizerunek.

TVN24/x-news

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Wrocław wygrał z dawnymi klubami Cocomo. Jako jedyny w Polsce - Wrocław Nasze Miasto

Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto