Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wrocław wycofuje się z likwidacji autobusów pospiesznych. Wciąż w tłumie i bez pośpiechu, ale drożej

Weronika Skupin
fot. Gazeta Wrocławska
Wrocławski magistrat zapowiadał likwidację autobusów pospiesznych i zrównanie cen biletów z normalnymi liniami, ale teraz o pomyśle głucho. Tylko zdenerwowani pasażerowie narzekają, że po rozpoczęciu roku akademickiego do autobusów, szczególnie pospiesznych A, nie idzie szpilki wcisnąć. Skoro nie da się tam wsiąść, a autobus wcale nie jedzie szybciej, dlaczego za bilety płacimy więcej? Miało być głosowanie radnych za zniesieniem droższych biletów na pospieszne, ale mimo obietnic urzędników że popierają takie zmiany, głosowania na razie nie będzie. Nie można też zwiększyć częstotliwości kursowania autobusów. Urząd odpowiada, że ostatnio zostało to zrobione, możemy najwyżej składać kolejne wnioski.

Jedna z naszych Czytelniczek jeździ codziennie do pracy linią A z przystanku Dworcowa w stronę Koszarowej. – Nie było studentów i autobusy jeździły w miarę poprawnie, choć się spóźniały. Teraz, kiedy wrócili studenci dalej jest taki sam rozkład jazdy i autobusy jeżdżą jeszcze gorzej. Spóźniają się od 10 do 12 minut. Są tak wypchane ludźmi, że nie ma gdzie wsiąść, drzwi się nie domykają i oczywiście nie wszyscy się zabierają – pisze.

– Uważam że to jest skandal, że wymagają tak dużo za bilet a autobus nie można nazwać pospiesznym – narzeka. Przypomnijmy. Jednorazowy zwykły bilet na linie normalne kosztuje 3 zł, a pospieszne 3,20. 30-dniowy na wszystkie linie kosztuje 98 zł, z kolei tylko na normalne (bez pospiesznych) 90 zł.

Podobnie narzeka czytelniczka jeżdżąca linią C. – Dlaczego autobusy linii C z Kozanowa na pl. Grunwaldzki jeżdżą rano (o 8-9) tak rzadko? I w dodatku wysyłane są tak krótkie pojazdy – pyta.

– W ramach eksperymentu proponuję wsiąść między godziną 8 a 9 rano do autobusu linii C na przystankach na ul. Długiej lub Pomorskiej, ludzie się tam często nie mieszczą, zdarza się, że autobus nie może domknąć drzwi i są osoby rezygnujące z wejścia do autobusu, a następny kurs za 15-20 minut. Jak to jest możliwe?! – oburza się.

Urząd miasta odpowiada, że liczba kursów ostatnio i tak się zwiększyła. Jak wylicza Adam Więcek z wydziału transportu w urzędzie, C w godzinach szczytu porannego kursuje między 8 a 9 z Kozanowa o godz. 8:10 (przegubowy), 8:31 (krótki autobus solo) i 8:46 (przegubowy). Trzy autobusy na godzinę to dla mieszkańców zdecydowanie za mało, ale czemu nie będzie więcej? Bo i tak zwiększono liczbę kursów, by dowieźć studentów na plac Grunwaldzki, gdzie jest kampus Politechniki Wrocławskiej, Uniwersytetu Wrocławskiego czy Uniwersytetu Przyrodniczego.

Autobusy linii A kursują także co około 15 minut, a między godziną 7:40 a 8:20 jeszcze częściej, bo co 10 minut. Stało się tak po analizach Wydziału Transportu i przynajmniej na razie więcej autobusów nie będzie. – Obecnie nie przewiduje się zwiększenia częstotliwości kursowania tej linii – mówi Więcek. Dlaczego? Bo badania natężenia ruchu już przyniosły taki skutek. Dodanie kolejnych kursów musi być poprzedzone kolejnymi badaniami. Można je przyspieszyć składając wniosek o nie do Wydziału Transportu.

CZY MIASTO, USTALAJĄC ROZKŁAD JAZDY, BIERZE POD UWAGĘ DZIESIĄTKI TYSIĘCY STUDENTÓW? CZYTAJ NA KOLEJNEJ STRONIE
Badania natężenia ruchu wykonywane są regularnie 2, 3 razy do roku na konkretnych, najbardziej przeładowanych liniach. Po nich zwiększono częstotliwość kursowania m.in. linii A, C, a także zwykłych 116, 128, 134, 145, czy 146 w roku akademickim w godzinach szczytu. Jak tłumaczy Adam Więcek, brane są pod uwagę liczba studentów (ogólnie pasażerów), miejsce ich zamieszkania, a więc badane jest skąd dokąd pasażerowie jeżdżą, a także godzina rozpoczęcia zajęć akademickich. Przed porannymi zajęciami posyła się np. autobusy przegubowe, by pomieściły więcej osób. Ostatnie takie badania były prowadzone przed wakacjami, na pewno będą też kolejne.

Mimo tych badań, a także tego że jest niż demograficzny, więc studentów powinno być coraz mniej, problem zdaje się narastać. Zdaniem pasażerów linie pospieszne są niewydolne, a musimy za nie płacić więcej i to niesprawiedliwe.

Urzędnicy już zapowiadali likwidację biletów na linie pospieszne, co oznaczało by w praktyce zniesienie takiego typu linii. Autobusy kursowałyby dalej, ale jako normalne. Magdalena Okulowska z biura prasowego urzędu miasta w marcu tego roku zapowiadała, że w ciągu kilku miesięcy będzie likwidacja pospiesznych, bo już od dawna jest to rozważane. Ucieszył się radny miejski Sebastian Lorenc wtedy z PO, dziś bezpartyjny, autor projektu uchwały o zniesieniu tych linii. Poparli go radni Dutkiewicza i PiS.

Za autobus pospieszny zapłacimy jak za... zwykły. Bo jeżdżą tak samo

Teraz zarówno Adam Więcek, radny Sebastian Lorenc, Jacek Ossowski przewodniczący rady miejskiej, jak i Małgorzata Szafran z urzędu miasta (dziś odpowiada za komunikację, jak wcześniej Magdalena Okulowska) mówią wprost, że nic im nie wiadomo o likwidacji autobusów pospiesznych. A to oznacza, że ceny biletów na tych liniach się nie zmienią.

– Miało być głosowanie rady miejskiej w sprawie zmiany uchwały, projekt złożony, ale się na razie zniesienie biletów na pospieszne się nie zapowiada – denerwuje się Sebastian Lorenc i tłumaczy, że skoro za pospieszne płacimy więcej, a nie są lepsze niż normalne autobusy, trzeba zrównać ceny biletów. Dodaje, że gdy do pospiesznego wsiądziemy z biletem czasowym, np. półgodzinnym skasowanym w zwykłym autobusie, jest on dalej ważny. Więc czemu tak samo nie ma z biletami jednorazowymi? Poza tym pospieszne stoją w jednakowym korku, nie mogą przecież nad nim przefrunąć, zwyczajnie omijają jedynie niektóre przystanki, ale to ich realnie nie przyspiesza.

Co Wy sądzicie o likwidacji biletów na linie pospieszne i zrównaniu cen z tymi na normalne autobusy?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Parada Motocyklistów w Łodzi

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto