- Wysyłamy komunikat zarówno do strony rządowej, która przez wiele tygodni ignorowała postulaty nauczycieli, nawet nie siadając z nimi do rozmów, a w tej chwili, tuż przed rozpoczęciem strajku, proponuje im zwiększenie pensum, czym pokazuje, że ma ich w głębokiej pogardzie. My chcemy pokazać, ze to nie jest protest tylko nauczycieli, ale też pozostałych Polaków – przekonywała Agnieszka Dziemianowicz Bąk, jednocześnie przyznając, że sama będą z wykształcenia pedagogiem, nie pracuje w zawodzie. - Zdaję sobie sprawę z tego, jak dużo czasu nauczyciele poświęcają na pracę i jak dużo serca w to wkładają i że doszli do momentu w którym trzeba mocno powiedzieć, że misji i pasji nie da się włożyć do garnka i przeżyć do pierwszego czy zapłacić nimi rachunki – tłumaczyła organizatorka demonstracji. Podkreśliła, że żadna nawet najlepiej wyposażona sala lekcyjna czy hala sportowa nie zastąpi dobrego nauczyciela.
Do demonstrujących i wspierających nauczycieli przyłączyła się wiceprezydent Wrocławia Renata Granowska, przypominając o pełnym poparciu ze strony magistratu dla ich postulatów.
- Rząd powinien uklęknąć przed nauczycielami i spełnić ich żądania – powiedziała. Postaramy się by w miarę bezboleśnie rodzice i dzieci przeszli przez ten trudny czas. Przygotowaliśmy szeroką ofertę zajęć dla dzieci – przypomniała wiceprezydent Wrocławia, podkreślając, że to tylko uzupełnienie dla tych działań, przed którymi staną dyrektorzy szkół i przedszkoli.
Ponownie też podkreśliła, że miasto postara się zrekompensować nauczycielom ewentualną obniżkę wynagrodzeń za czas strajku. Ponownie też obiecała podwyżki dodatków dla nich, dodając, że na podwyżki ze swojej strony najpierw powinien przystać rząd.
Jej przemowie przysłuchiwał się Michał z czteroletnią córką, mimo że strajk bezpośrednio może uderzyć w takich jak on rodziców, to jednak przyszedł na Rynek by poprzeć nauczycieli i ich akcję. Wśród zebranych trudno było znaleźć przeciwników strajku, choć niektórzy z przechodniów głośno komentowali – „ale mieszają ludziom w głowach” czy „pracują po kilka godzin dziennie, mają długie wakacje i jeszcze im źle”. Zdecydowana większość obecnych jednak klaskała i skandowała swoje poparcie.
Swoje propozycje zajęć dla dzieci na czas strajku przygotowały 23 wrocławski instytucje. To miejskie spółki m.in. Młodzieżowe Centrum Sportu, Zoo, Hydropolis, Stadion Wrocław, teatry np. Capitol, a także partnerzy społeczni i kluby sportowe takie jak Parasol czy Ślęza. Swoją ofertę i bezpłatne wsparcie zaproponowały też miastu organizacje pozarządowe czy też trenerzy i instruktorzy prowadzący różne zajęcia z dziećmi na przykład strzeleckie czy łucznicze. Pełną listą tych instytucji, zajęć i wydarzeń mają dysponować dyrektorzy strajkujących placówek oświatowych i to u nich będzie można zgłaszać chęć skorzystania z nich.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?