W noc sylwestrową pogotowie miało sporo pracy. Karetki wyjeżdżały do interwencji około trzech razy częściej niż zazwyczaj. Większość z tych wyjazdów dotyczyła problemów z alkoholem. Były też urazy po fajerwerkach (kilkanaście), wezwania do urazów głowy i kończyn po pobiciach czy uderzeniu szklaną butelką.
Przede wszystkim pogotowie jeździło jednak do zatruć alkoholowych. - Liczba pijanych młodych ludzi była zatrważająca. Normalnie między północą a godziną 3 rano mamy około 30 interwencji. Dzisiejszej nocy ich liczba wyniosła około stu interwencji, z czego jedna czy dwie dotyczyły starszych osób, które się źle poczuły. Reszta to pijana młodzież, której średnia wieku wynosiła około 20 lat - mówi Wojciech Fortuna, lekarz inspekcyjny wrocławskiego pogotowia ratunkowego.
Warto zaznaczyć, że podane liczby dotyczą Wrocławia z wykluczeniem Rynku. Największy sylwester w mieście obsługiwały osobne karetki pogotowia, które przyjmowały zlecenia bezpośrednio, a nie przez dyspozytornię.
Pełne ręce roboty mieli też strażacy. Około 50 razy strażacy wyjeżdżali do wezwań związanych z fajerwerkami, od których zajmowały się głównie trawy czy śmietniki. Zdarzały się jednak także sytuacje, że fajerwerki spadały na okoliczne balkony i powodowały małe pożary. Paliło się także na dachu jednego z budynków na Szczepinie. Ktoś zapalił race i nie posprzątał opakowań po nich. Jedno z pudełek po odpaleniu fajerwerku zaczęło się palić.
Najwięcej wydarzeń to drobne pożary traw, iglaków i śmietników. Łącznie interwencji w powiecie wrocławskim było tej nocy ponad 50.
Na nadmiar pracy nie żalą się policjanci. Sylwestrowa noc we Wrocławiu nie różniła się liczbą interwencji policji od zwykłej nocy. Poza śmiertelnym wypadkiem na ul. Grabiszyńskiej nie odnotowano poważnych interwencji.
- W związku z sylwestrowymi imprezami nie doszło do żadnych znaczących wydarzeń o charakterze kryminalnym na całym Dolnym Śląsku - podaje asp. Kamil Rynkiewicz z dolnośląskiej policji. Przypomina, że w ubiegłym roku podczas sylwestra doszło do zaatakowania nożem. Niestety na ul. Grabiszyńskiej zdarzył się jeden poważny wypadek śmiertelny w skutkach (czytaj: Śmiertelny wypadek na Grabiszyńskiej. Zginął potrącony 22-latek (ZDJĘCIA)). - Młody mężczyzna był pod wpływem alkoholu. Ile miał promili - wykaże badanie krwi - mówi asp. Kamil Rynkiewicz. Wiadomo już, że kierowca samochodu był trzeźwy.
W normie mieści się też liczba zatrzymanych nietrzeźwych kierowców. Każdej doby jest to od kilkunastu do nawet 80 pijanych na całym Dolnym Śląsku. - Od północy do godziny 8 w Nowy Rok zatrzymano ich na terenie województwa 29 - przekazuje asp. Rynkiewicz.
Zobacz też:
*Wypadek autobusu 406 i fiata punto (ZDJĘCIA)
*Autobus wjechał w przystanek na Jana Pawła II, nie żyje jedna osoba (ZDJĘCIA)
Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?