Podpisali się pod interpelacją do Dutkiewicza, którą złożył Krzysztof Bramorski z Platformy Obywatelskiej, a razem z nim - 11 innych radnych. Także z PiS. - W klubie Dutkiewicza zrobiłoby to więcej osób, ale o tym, że będzie takie pismo, radni dowiedzieli się za późno - tłumaczy Piotr Kuczyński. Ma on zastrzeżenia do miejskich urzędników, którzy zaplanowali zrobienie deptaków z ulic Kazimierza Wielkiego i Krupniczej.
Jego klubowa koleżanka Katarzyna Obara-Kowalska uważa, że miasto na takie radykalne zmiany nie jest przygotowane. Podobnie jak ona myślą też inni. - Nie może być tak, że wyłączy się z ruchu dwie kluczowe ulice w mieście, nie dając nic w zamian - denerwuje się Krzysztof Bramorski, radny PO i autor interpelacji.
- Ograniczanie ruchu na tych ulicach można wprowadzać najwcześniej po wybudowaniu trasy Południowej od pl. Wróblewskiego przez Pułaskiego do Szpitalnej i dalej do ul. Legnickiej - tłumaczy. Radny zapewnia, że widział rozwiązania komunikacyjne wielu europejskich miast, ale nigdzie nie spotkał się z pomysłem podobnym do wrocławskiego. Wszędzie utrzymano ruch aut do najbardziej atrakcyjnych miejsc i zapewniono miejsca parkingowe. Tymczasem prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz twierdzi, że zamykanie centrów miast to tendencja światowa i nie można jej wstrzymywać.
Zbuntowani radni ripostują, że zamiana ulic w deptaki we Wrocławiu się nie sprawdza. Przykładem dla nich jest ulica Szewska, czyli deptak z tramwajem, gdzie przez cały rok spacerowiczów jest jak na lekarstwo.
Więcej o sprawie pisze Gazeta Wrocławska
Zobacz też: Stare Miasto zamknięte dla aut - Wrocław chce zniechęcić kierowców
Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?