- Dzieci na osiedlu jest mnóstwo i nie mają gdzie spędzać wolnego czasu. Mieszkam tu od siedmiu lat i przez ten czas to, co jest, nie było nawet remontowane - żali się nam w liście mieszkanka osiedla.
Na placu zabaw przy ul. Zielnej spotkaliśmy Ewę Zarębską z dziećmi: trzyletnią Darią i czteroletnim Dominikiem.
- Byłam już w zarządzie TBS, z sąsiadką i to kilka razy. Odbijamy się od drzwi. Mówią, że nie ma pieniędzy i nic na to nie poradzą. A nam wystarczy przecież zjeżdżalnia i drewniany domek. To proste przyrządy, a tak dużo radości dadzą dzieciom - żali się Ewa Zarębska. Dodaje, że na najbliższy plac zabaw obok przedszkola przy ul. Sycowskiej jest kawał drogi. Poza tym, tamten plac zabaw również wymaga wielu poprawek.
Czytaj też: Inne wiadomości z Wrocławskich osiedli
O komentarz poprosiliśmy zarząd TBS.
- Żadne sygnały w sprawie placu zabaw do nas nie dotarły. Zresztą, tam nie ma miejsca, by postawić coś więcej. To zabudowa międzyblokowa. Jeśli będziemy mieli jakieś zgłoszenia, przeanalizujemy sytuację - mówi Witold Turzański, wiceprezes zarządu Towarzystwa Budownictwa Społecznego.
Miejsca na nowe zabawki nie ma, ale trzydziestka dzieci jakoś się na placyku mieści... Bo nie ma wyjścia.
- Około godziny 17 robi się tu tłok, bo dzieci nie mogą się bawić gdzie indziej. W dodatku latem, gdy jest gorąco, nie ma gdzie się skryć przed żarem. Można by pomyśleć o jakimś daszku - mówi Ewa Zarębska. Co prawda rok temu posadzono wokół drzewka, ale nie urosły na tyle, by dać cień.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?