Nieznani sprawcy okradli bankomat w Centrum Handlowym Korona. Zabrali z niego aż 360 tysięcy złotych.
Choć historia ta wydarzyła się we wrześniu ubiegłego roku, to wyszła na jaw dopiero teraz - kiedy zaczęliśmy się interesować okolicznościami kradzieży z połowy marca, kiedy to z liczarni pieniędzy przy ul. Międzyleskiej wyniesiono 5 mln zł.
Okradziony bankomat w Koronie i ostatni "skok stulecia" to kolejne z serii niewyjaśnionych ciągle kradzieży wielkiej gotówki. Zdarzają się we Wrocławiu regularnie od kilku lat. Złodziei nigdy nie ujęto.
Wszystkie kradzieże związane są z działalnością bazy konwojentów gotówki z ul. Wagonowej. Jej tajemnice opisaliśmy w "Polsce-Gazecie Wrocławskiej" przed tygodniem. Ujawniliśmy, że kradzieże pieniędzy z bankomatów, sejfów i konwojów, zdarzały się tam, gdzie gotówkę dostarczali i zabierali właśnie pracownicy z Wagonowej.
Baza ta przed laty należała do wrocławskiej firmy Asco. Potem - razem z pracownikami i całym sprzętem - została sprzedana firmie Partron Servis, którą następnie przejął Solid Security.
Po piątkowym reportażu dowiedzieliśmy się o kolejnych historiach, m.in. o bankomacie z Korony. - Śledztwo w tej sprawie prowadzi prokuratura Psie Pole - mówi rzeczniczka Prokuratury Okręgowej Małgorzata Klaus. - Ekspert orzekł, że nie było to typowe włamanie.
Nieoficjalnie ustaliliśmy, że kradzież z Korony jest podobna do innych niewyjaśnionych ciągle zdarzeń. Przypomnijmy więc - w maju 2007 roku pół miliona złotych zabrano z bankomatu przy ul. Horbaczewskiego.
Złodzieje mieli klucz do bankomatu i znali szyfry, które umożliwiły wyłączenie alarmu. - Otwarcie bankomatu i wyjęcie kaset z gotówką nie jest proste - mówi nasz informator z bazy z Wagonowej. - Nawet gdybym podał panu szyfry, to i tak nie umiałby pan otworzyć bankomatu. A nawet jeśli, to nie wiem, czy potrafiłby pan wyjąć kasety z pieniędzmi. To musi zrobić ktoś, kto takie urządzenie już widział i obsługiwał.
Kolejne zdarzenie miało miejsce w sierpniu 2008. Z sejfu przy ul. Strzegomskiej, obsługiwanego przez konwojentów z Wagonowej, skradziono ponad 2 mln zł. I tu złodzieje znali szyfr i wiedzieli, jak się nim posłużyć.
W styczniu 2009 roku zginęła koperta z kwotą 300 tys. zł, konwojowana przez ludzi z Wagonowej z Opola do Wrocławia.
Według nieoficjalnych informacji, w ostatnich miesiącach konwojentom zginęła kolejna koperta z sumą 40 tys. zł.
Niedawno z bazy na Wagonowej zwolniono grupę konwojentów. Rzecznik Solid Security Krzysztof Lenard zaprzecza sugestiom, że to próba pozbycia się niewiarygodnych ludzi i efekt serii kradzieży. Mówi, że to zwykłe grupowe zwolnienie i doszło do niego też w innych miastach.
Czy to możliwe, że w mieście od lat działa gang specjalistów od kradzieży wielkiej gotówki? Czekamy na Wasze komentarze!
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?