Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wrocław: Kolejny napad i kradzież gotówki - tym razem w CH Korona

Marcin Rybak
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne Janusz Wójtowicz
Ciąg dalszy tajemniczych kradzieży gotówki. Tym razem ktoś okradł bankomat w CH Korona

Nieznani sprawcy okradli bankomat w Centrum Handlowym Korona. Zabrali z niego aż 360 tysięcy złotych.

Choć historia ta wydarzyła się we wrześniu ubiegłego roku, to wyszła na jaw dopiero teraz - kiedy zaczęliśmy się interesować okolicznościami kradzieży z połowy marca, kiedy to z liczarni pieniędzy przy ul. Międzyleskiej wyniesiono 5 mln zł.

Okradziony bankomat w Koronie i ostatni "skok stulecia" to kolejne z serii niewyjaśnionych ciągle kradzieży wielkiej gotówki. Zdarzają się we Wrocławiu regularnie od kilku lat. Złodziei nigdy nie ujęto.

Wszystkie kradzieże związane są z działalnością bazy konwojentów gotówki z ul. Wagonowej. Jej tajemnice opisaliśmy w "Polsce-Gazecie Wrocławskiej" przed tygodniem. Ujawniliśmy, że kradzieże pieniędzy z bankomatów, sejfów i konwojów, zdarzały się tam, gdzie gotówkę dostarczali i zabierali właśnie pracownicy z Wagonowej.

Baza ta przed laty należała do wrocławskiej firmy Asco. Potem - razem z pracownikami i całym sprzętem - została sprzedana firmie Partron Servis, którą następnie przejął Solid Security.

Po piątkowym reportażu dowiedzieliśmy się o kolejnych historiach, m.in. o bankomacie z Korony. - Śledztwo w tej sprawie prowadzi prokuratura Psie Pole - mówi rzeczniczka Prokuratury Okręgowej Małgorzata Klaus. - Ekspert orzekł, że nie było to typowe włamanie.

Nieoficjalnie ustaliliśmy, że kradzież z Korony jest podobna do innych niewyjaśnionych ciągle zdarzeń. Przypomnijmy więc - w maju 2007 roku pół miliona złotych zabrano z bankomatu przy ul. Horbaczewskiego.

Złodzieje mieli klucz do bankomatu i znali szyfry, które umożliwiły wyłączenie alarmu. - Otwarcie bankomatu i wyjęcie kaset z gotówką nie jest proste - mówi nasz informator z bazy z Wagonowej. - Nawet gdybym podał panu szyfry, to i tak nie umiałby pan otworzyć bankomatu. A nawet jeśli, to nie wiem, czy potrafiłby pan wyjąć kasety z pieniędzmi. To musi zrobić ktoś, kto takie urządzenie już widział i obsługiwał.

Kolejne zdarzenie miało miejsce w sierpniu 2008. Z sejfu przy ul. Strzegomskiej, obsługiwanego przez konwojentów z Wagonowej, skradziono ponad 2 mln zł. I tu złodzieje znali szyfr i wiedzieli, jak się nim posłużyć.

W styczniu 2009 roku zginęła koperta z kwotą 300 tys. zł, konwojowana przez ludzi z Wagonowej z Opola do Wrocławia.

Według nieoficjalnych informacji, w ostatnich miesiącach konwojentom zginęła kolejna koperta z sumą 40 tys. zł.

Niedawno z bazy na Wagonowej zwolniono grupę konwojentów. Rzecznik Solid Security Krzysztof Lenard zaprzecza sugestiom, że to próba pozbycia się niewiarygodnych ludzi i efekt serii kradzieży. Mówi, że to zwykłe grupowe zwolnienie i doszło do niego też w innych miastach.

Czy to możliwe, że w mieście od lat działa gang specjalistów od kradzieży wielkiej gotówki? Czekamy na Wasze komentarze!

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto