Wrocław. Kierowcy mogą odetchnąć z ulgą. Wreszcie widać koniec remontu ul. Hubskiej. Kiedy się skończy drogowy horror?

Miasto wreszcie wybrało firmę, która dokończy prace po hiszpańskiej Balzoli. Wrocław zdecydował się dopłacić do inwestycji 6 mln zł. Jedyny zainteresowany inwestycją wykonawca zażądał o tyle większej sumy, niż miasto przygotowało w swoim budżecie.

Za drugim podejściem udało się rozstrzygnąć przetarg na dokończenie prac przy przebudowie ul. Hubskiej. Urzędnicy musieli jednak znaleźć brakujące 5,8 mln, bo o tyle była wyższa oferta konsorcjum Pro-Tra Building i Zakładu Sieci i Zasilania od kwoty, jaką na inwestycję zamierzało przeznaczyć miasto.

Umowa powinna zostać podpisana jeszcze w lutym. Miasto za dokończenie prac po wyrzuconej w grudniu z placu budowy hiszpańskiej Balzoli, zapłaci w sumie 21,5 mln zł. Wykonawca będzie miał trzy miesiące na oddanie ulicy i torowiska do użytku. A do wykonania zostało około jednej trzeciej prac. Budowlańcy będą musieli przede wszystkim dokończyć budowę torowiska, sieci trakcyjnej, nowej jezdni, oświetlenia drogowego i sygnalizacji świetlnej, a także nasadzić czternaście drzew wzdłuż ul. Hubskiej i odtworzyć tereny zielone pomiędzy ul. Suchą a wiaduktem, Suchą a Dyrekcyjną, Dyrekcyjną a Hubską oraz trawnika na ul. Dyrekcyjnej.

Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, oddanie do użytku torowiska na ul. Hubskiej od skrzyżowania z Glinianą do Pułaskiego sprawi, że jeszcze przed wakacjami pojadą nim tramwaje linii 16, która zniknęła z rozkładu jazdy osiem lat temu. Tramwaje będą kursowały z Tarnogaju do zoo przez Hubską, Pułaskiego, pl. Wróblewskiego, most Grunwaldzki i Rondo Reagana.

Perypetie z przebudową ul. Hubskiej trwają jednak od kilku miesięcy. Według wstępnych planów, ulicą - w tym tramwajami po nowym torowisku - mieliśmy jeździć pod koniec września ubiegłego roku. Wykonawca - hiszpańskie konsorcjum Balzola nie wywiązało się jednak z terminu i - zadaniem urzędników - nie dawało gwarancji, że skończy prace do wiosny. W związku z tym urzędnicy rozwiązali umowę z Hiszpanami i zaczęli szukać firmy, która dokończy prace na opuszczonym placu budowy.

Pierwszy przetarg na dokończenie inwestycji miasto chciało rozstrzygnąć przed miesiącem, ale wtedy okazało się że na dokumentach złożonych przez budowlańców online brakuje odpowiednich podpisów i przetarg unieważniono.